Spotkanie w jednym z warszawskich przedszkoli pod roboczym tytułem „Jak rozmawiać z dziećmi o seksie“. Z Bianką Beatą Kotoro, edukatorką seksualną rozmawiamy o bocianach, identyfikacji płciowej, masturbacji u dzieci i jak zwykle dochodzimy do wspólnego mianownika „Nagość“. Bo najpierw jest jajko, a potem kura. Zanim człowiek zacznie współżyć z drugą osobą, musi nauczyć się (współ)żyć ze sobą. Sobą, czyli swoim ciałem.
Skąd dowiadujemy się o tym, jakie ono jest? Ciało. Z domu (jeśli choć raz dziecko widziało nago rodziców), z Internetu (tam może zobaczyć nagich rodziców bez ograniczeń, ile chce. Nie swoich), z książek? (to już rzadkość), z lekcji przyrody (w czwartej klasie podstawówki dowie się o budowie anatomicznej kobiety i mężczyzny, z której niewiele zrozumie), z opowieści kolegów i koleżanek („Nie wiesz, że dzieci powstają, gdy kobieta i mężczyzna na golasa się przytulają?!), z zajęć z edukacji seksualnej (jeśli tam takowe dotrą i jeśli szkoła czyt. rodzice wyrażą zgodę na uczestnictwo).
Wracamy więc do domów.Tam rodzą się dzieci i wychowują przez pierwsze lata życia. Rozmowa w przedszkolu przeradza się w dyskusję, czy nagość przy dziecku jest dozwolona (?), preferowana (?), możliwa (?), nieograniczona (?), płciowozróżnicowana (?).
Rozprawiamy się z kilkoma tabu wokół nagości: 1. Czy wolno chodzić przy dziecku nago? 2. Czy powinno się spać z dzieckiem nago? 3. Czy można się z dzieckiem nago kąpać? 4. Czy można rozmawiać z dzieckiem o seksualności?
Wokół dyskusji wyrastają w grupie dwa skrajne obozy (nazywamy je żartobliwie „Nagusy“ i „Trusie“) i grupa Środka.
Nagusy uważają, że W PORZĄDKU jest:
- Chodzenie przy dziecku nago
- Swobodne poruszanie się przy dziecku bez ubrań bez żadnych ograniczeń wiekowych i sytuacyjnych, czyli na przykład:
- Gotowanie obiadu, wstawianie prania, wyjmowanie naczyń ze zmywarki bez ubrania przy dziecku
- Leżenie nago na łóżku i czytanie książki przy otwartych drzwiach
- Kąpanie się w wannie przy otwartych drzwiach
- Kąpanie się z dzieckiem nago
- Rodzeństwo kąpiące się razem
- Spanie z dzieckiem nago
- Nagość dzieci na plaży (w centrum miasta przy fontannie lub na placu zabaw również)
- Zabawa dzieci bez ubrań w swoim domu w obecności znajomych rodziców
- Kąpanie się z dzieckiem nago
- Odpowiadanie na wszystkie pytania dotyczące budowy anatomicznej (plus nazywanie rzeczy po imieniu. Cipka to cipka. Siusiak to siusiak), ewentualnie pokazanie, gdy dziecko poprosi
- Odpowiadanie na pytania dotyczące własnej seksualności („Kiedy Ty miałaś okres?“, „Czy bolała Cię cipka, gdy rodziłaś“?)
- Odpowiadanie na pytania dotyczące własnych zachowań seksualnych („A czy wy z Tatą uprawiacie seks?“, „A kiedy Ty przestałaś być dziewicą?“, „Czy to bolało“, „Czy seks jest przyjemny?“)
Grupa Środka uważa, że:
- Chodzenie przy dziecku nago jest uzasadnione, gdy dzieje się to w spontaniczny sposób (przechodzę z łazienki do sypialni)
- Swobodne poruszanie się przy dziecku bez ubrań nie obejmuje wieku szkolnego i dorastania, nie dotyczy zajęć domowych, które wykonuje się w określonym dłuższym czasie (np. Smażenie kotleta i podawanie do stołu)
- Leżenie nago na łóżku i czytanie książki przy otwartych drzwiach (raczej pod kocem)
- Kąpanie się w wannie przy otwartych drzwiach (pod dużą ilością piany)
- Kąpanie się z dzieckiem nago (do momentu, gdy dziecko samo się z tego nie wycofa albo gdy zacznie fiksować swoją uwagę w wannie na tym, jak śmiesznie zbudowane są mamy sutki)
- Rodzeństwo kąpiące się razem (aż do momentu, gdy jedno powie do drugiego „oszalałaś chyba!“)
- Spanie z dzieckiem nago (uzasadnione tylko w momencie totalnego zmęczenia, gdy obydwoje zasnęli w trakcie przebierania się w pidżamy plus nie obejmuje sytuacji spania z dorastającym chłopakiem, który ma mimowolne wzwody, jak również z podobnych przyczyn z tatą)
- Nagość dzieci na plaży (do wieku przedszkolnego w porządku, nie obejmuje latania wokół fontanny Centrum Handlowego Arkadia, o placach zabaw nie ma mowy)
- Zabawa dzieci bez ubrań w swoim domu w obecności znajomych rodziców (tylko przy szczelnie zamkniętych drzwiach)
- Odpowiadanie na wszystkie pytania dotyczące budowy anatomicznej jest w porządku (pokazywanie tak, ale na obrazkach)
- Odpowiadanie na pytania dotyczące własnej seksualności typu „Kiedy Ty miałaś okres?“, „Czy bolała Cię cipka, gdy rodziłaś“ (granica trudna do określenia, raczej tak), ale nie obejmuje:
- Odpowiadania na pytania dotyczące własnych zachowań seksualnych („A czy wy z Tatą uprawiacie seks?“, „A kiedy Ty przestałaś być dziewicą?“, „Czy to bolało“, „Czy seks jest przyjemny?“). Nie!
Grupa „Trusie“ absolutnie NIE wyobraża sobie:
- Chodzenia przy dziecku nago
- Swobodnego poruszanie się przy dziecku bez ubrań (raczej nie widzi wyjątków od zasady)
- Gotowanie obiadu, wstawianie prania, wyjmowanie naczyń ze zmywarki bez ubrania przy dziecku (wg nich to ociera się o molestowanie seksualne)
- Leżenia nago na łóżku i czytanie książki przy otwartych drzwiach (jak wyżej)
- Kąpania się w wannie przy otwartych drzwiach (a nie można przy zamkniętych???)
- Kąpania się z dzieckiem nago (nie, bo to jest brak szacunku wobec granic dziecka, o które ono jeszcze nie umie zadbać!)
- Rodzeństwo kąpiące się razem (ewentualnie do 3 roku życia)
- Spania z dzieckiem nago (wykluczone! Spanie z kimkolwiek nago też wykluczone. Ze sobą też nie)
- Nagości dzieci na plaży (to skrajna nieodpowiedzialność rodziców, prowokacja dla pedofilii)
- Zabawa dzieci bez ubrań w swoim domu w obecności znajomych rodziców (niesmaczny żart!)
- Odpowiadanie na wszystkie pytania dotyczące budowy anatomicznej (bardzo delikatnie, opisowo, a dalej od tego są nauczyciele i biologia)
- Odpowiadanie na pytania dotyczące własnej seksualności (jak wyżej, najlepiej przy okazji wspólnej lektury, jakiejś książki o dojrzewaniu. Byleby to nie były te obsceniczne lektury z wydawnictwa „Czarna Owca czy Owieczka“)
- Odpowiadanie na pytania dotyczące własnych zachowań seksualnych ( "Odpowiem na Pani pytanie pytaniem „Czy to również oznacza, że ja mam wysłuchiwać o życiu seksualnym swojego syna???“)
A Ty? W której grupie jesteś? ;-)
A na koniec anegdotka z pogadanki z przedszkola, którą opowiedziała Bianka Kotoro.
Jaki z tego wniosek? Po pierwsze: Nic na siłę (szczególnie w temacie nagości). Nie można jednego dnia zamienić się z Trusia w Nagusa (i na odwrot), tym bardziej, jeśli uczestniczą w tym dzieci, które nie widziały do tej pory rodzica nago. Zmiana w jedną lub drugą stronę powinno odbywać się stopniowo.
A po drugie: Nie ma lepszych i gorszych postaw. Nagusy i Trusie to tylko zabawa słowna. Tak naprawdę chodzi o to, by rodzina budowała w dziecku przekonanie, że jego ciało jest w porządku, a ich postawa wynika z wartości, które dla jego rodziców są ważne.
„Kiedyś byłam zaproszona na podobną rozmowę z rodzicami o nagości. Każdy z nas w warstwę merytoryczną wnosi też swoją postawę. Widzicie Państwo, ze jestem raczej otwartą osobą, prawda? I mówiłam o tym, ile dobrego wnosi naturalizm w domu, brak napięcia, otwartość. Jedna z Pań wzięła sobie do serca moje słowa, ale nijak to nie przystawało do tego, jak do tej pory wychowywała swoje dzieci, które teraz miały lat 7 i 9.
Wróciła do domu i już od progu zaczęła zdejmować ubrania, rzucając je na podłogę, począwszy od płaszcza, a skończywszy na majtkach. Spektakl ten zakończyła wysiusianiem się nago przy otwartych drzwiach. Przez te 15 minut, a dalej kolejną godzinę spowodowała, że dwóch synów siedziało jak skamieniałych na łóżku, patrząc na swoją odmienioną nagle mamę i nie mogących się ze strachu ruszyć“.