Rodzice szykujcie się na czas, gdy wasze dziecko będzie chodzić jednocześnie na tenis, siatkówkę, piłkę nożną, szermierkę, lekcje muzyki, naukę gry na gitarze, trzy języki i pływanie. Ilość zajęć dodatkowych często nas przerasta, nie mówiąc już o dzieciach. Zapisujemy je bezmyślnie na kolejne i kolejne, chcemy przecież żeby dzieci były wszechstronne! Aż przychodzi taki moment, gdy słyszymy “Mamo, mam już dość. Te zajęcia mnie nudzą. Nie lubię ich”.
W wieku szkolnym dzieci doświadczają wzmożonego zainteresowania różnymi dziedzinami. Od sportu, po malarstwo. Czy wiecie czym jest sprawność motoryczna dziecka? Brzmi zagadkowo? Już tłumaczę :) To pojęcie jest związane aktywnością fizyczną. To jak dziecko się porusza, jak tańczy, biega, a nawet rysuje. Każda czynność, która wymaga zaangażowania mięśni i stawów jest związana z motoryką.
Zrób to sam
A teraz przyjrzyjmy się naszym dzieciom. Prześledźmy ich zachowanie.
Rozwój motoryczny u dzieci w wieku szkolnym dzielimy na dwa etapy. Pierwszy pojawia się między 3 a 4 rokiem nauki. Wtedy układ nerwowy i mięśniowy przechodzą małą rewolucję, co przejawia się w zwiększeniu ruchów manualnych. Czyli takich jak np.:
Ubieranie się - spokojnie możecie wymagać od dzieci wiązania sznurowadeł Pisanie — tłumaczenia, że nie potrafię ładnie pisać możecie przyjmować z uśmiechem Wykonywanie prac ręcznych — włączając w to mycie naczyń
Pamiętajcie, że dzieciom te czynności nie powinny już sprawiać trudności, a nawet jeśli na początku jest im ciężko, to z czasem szybko się ich nauczą. Nie bez powodu psycholodzy nazwali ten okres etapem dziecka doskonałego.
Dodatkowo, między 7 a 9 rokiem życia, dzieci zaczynają być wyjątkowo ruchliwe. Można to porównać do dwulatka, który w końcu wstaje z kolan i zaczyna chodzić, a za chwilę biegać. Tak więc mamy w domu siedmiolatka, który zaczyna zachowywać się jak pobudzony dwulatek. Oczywiście żartuje, choć możemy zaobserwować wzmożoną aktywność ruchową.
Gramy w jednej drużynie
Drugi faza to czas między 9 a 10 rokiem. Czyli mniej więcej czwarta klasa. Dzieci już przystosowały się do warunków szkolnych, odrabiania lekcji, rutyny zajęć i planu dnia. To czas gdy dziecko staje się mnie pobudzone. Jego działania są bardziej celowe i ekonomiczne, czyli wykonuję czynność jak najszybciej i w określonym celu.
W tym czasie dzieci są w stanie łączyć proste ruchy w bardziej skomplikowane. To jak gra zespołowa, na przykład piłka nożna. Nie gram już samodzielnie, ale współpracuję z grupą. Kopnięcie do kolegi, podanie i gol!
Dzieci szybko uczą się nawet skomplikowanych czynności. Pływanie motylkiem - żaden problem, jazda na deskorolce, łyżwach, wrotkach i nartach — potrafię robić to jednocześnie. Pojawia się także zainteresowanie muzyką, grą na instrumentach, śpiewaniem.
Jednak dzieci kierują się głównie wewnętrzną potrzebą, własnymi zainteresowaniami, a nacisk rodziców może je jedynie zniechęcić. Dlatego starajmy się raczej pomagać im w poszukiwaniu aktywności, które odpowiadają ich możliwościom. Nie naciskajmy i nie upierajmy się na naszych niespełnionych marzeniach, ale wspierajmy dzieciaki w realizowaniu ich pasji.