Jak się rozstać, gdy jest dziecko? Jak powiedzieć dziecku o rozstaniu rodziców? Pamiętaj, że to ty rozstajesz się z partnerem/partnerką. Nie rozstaje się dziecko. Porozmawiaj(cie) ze swoim dzieckiem o rozstaniu rodziców. Podpowiadamy, jak to zrobić najlepiej.
Rozstanie a dziecko
Rozstajemy się. Tak bywa. Często pytacie, czy można to przeprowadzić tak, by zmniejszyć koszty dla dziecka. Odpowiadam „można”. Choć, nie ukrywam, wymaga to od was wielkiego wysiłku i współpracy.
Jak się rozstać, gdy jest dziecko? 10 zasad rozstających się rodziców
1. To ty rozstajesz się z partnerem/partnerką. Nie rozstaje się Dziecko.
Bardzo często świadomie lub nieświadomie zakładasz, że życie twojego dziecka zmieni się dokładnie tak samo jak twoje. Będzie miało ono podobne odczucia, myśli i potrzeby. Będzie złe, skrzywdzone, smutne. Będzie chciało odciąć się od drugiego rodzica, podobnie jak ty będziesz od niego uciekać.
Dziecko nie rozstaje się ze swoim ojcem lub matką. Fakt, jego życie zapewne też się zmieni, ale nie powinno mieć to wpływu na związek z rodzicem. To bardzo ważne, aby nie projektować swoich uczuć na dziecko i pamiętać, że ono nie jest tobą.
2. Nie udawaj(cie), że NIC się nie dzieje...
Dzieci widzą i słyszą. Nawet maleńkie dzieci odczuwają zmiany emocjonalne w domu. W tonie głosu rodzica, sposobie zachowania, w komunikacji między wami. Udając, że nic się nie dzieje, wzmagasz lęk dziecka, które odbiera napięcie, nie rozumie go i się boi.
Jak powiedzieć dziecku o rozstaniu rodziców?
Trzeba rozmawiać z dziećmi o tym, co się dzieje. Na przykład: „Wiesz, mama i tata ostatnio dużo się kłócą. Mamy trudny czas. Przykro mi, że w naszym domu bywa nieprzyjemnie. Domyślam się, że jest ci źle z tego powodu. Lub „Boisz się, ze się rozstaniemy? Obiecuję, że jeśli podejmiemy taką decyzję, na pewno ci o tym powiemy, dobrze?“
3. Porozmawiaj(cie) ze swoim dzieckiem o rozstaniu
Wiem, że się tego boisz i być może nie masz pojęcia, jak zacząć taką rozmowę. Często masz najgorsze wyobrażenie, w którym dziecko zaczyna płakać, krzyczeć, wpada w histerię, a taka rozmowa kończy się katastrofą. Tak naprawdę rzadko tak to wygląda, bo (szczególnie te młodsze) nie są w stanie przewidzieć konsekwencji decyzji rodziców. Myślą najczęściej o tym, co tu i teraz. Chcą wiedzieć, jak będzie wyglądało ich życie. Gdzie będą mieszkać, chodzić do szkoły, czy stracą kolegów i zajęcia dodatkowe. Bardzo ważne jest, byś(cie) o tym dziecku dokładnie opowiedzieli.
4. Zaplanuj(cie) jak najmniej zmian wokół rozstania
Gdy planujecie rozstanie to oczywiste, że wasze życie się zmieni. Często taka decyzja wymaga zmiany miejsca zamieszkania, stylu życia, reorganizacji dnia codziennego. Bardzo często chcecie zmienić jak najwięcej, aby odciąć się od starego życia i zacząć to nowe. Dla dobra dziecka warto ograniczyć (w miarę możliwości) zmiany do minimum. To bardzo ważne, wierzcie mi. Nie zmieniajcie szkoły, przedszkola, niani. Nie róbcie od razu remontu i nie organizujcie wakacji. Dziecko musi poczuć się bezpiecznie w nowej sytuacji i zminimalizować lęki związane z tym, że jego dotychczasowe życie rozpadnie się na kawałki. Im więcej starych schematów, tym lepiej.
5. Ustal(cie) WSPÓLNE zasady wychowawcze
Kiedy partner zamyka drzwi, wreszcie jesteś kowalem swojego losu. Koniec zgniłych kompromisów, przymykania oczy na jego/jej niemądre. Twoim zdaniem, zachowania wobec dzieci. Koniec robienia tak, jak On/Ona chce. Myślisz „wreszcie mogę wychowywać dzieci, jak chcę”. Problem polega na tym, że On/Ona myśli podobnie, a wasze metody mogą być całkowicie rozbieżne.
Dzieci doskonale wykorzystują sytuacje, w której oczekiwania rodziców nie są spójne do rozgrywania własnych interesów. Ważne, abyście ustalili reguły wychowawcze i się tego trzymali. Nie podważaj nigdy autorytetu swojego ex-partnera, na skargi dziecka reaguj na przykład „Rozumiem, że jesteś zły na Tatę/Mamę, porozmawiaj z nim/nią o tym”. Nie twórz koalicji przeciwko drugiemu Rodzicowi. Dziecko musi zrozumieć, że mówicie wspólnym językiem i nadal obydwoje decydujecie o najważniejszych sprawach.
6. NIGDY nie mów źle o swoich byłym partnerze/partnerce przy dziecku
Wiem, że czasami myślisz o nim/niej najgorsze rzeczy. Bywa, że jesteś zraniona, czujesz się upokorzona i masz do tego pełne prawo, by w swoim wewnętrznym monologu powiedzieć mu/jej, co myślisz. Problem polega na tym, że twoje myśli należą do Ciebie, a twoje dziecko najbardziej na świecie potrzebuje wierzyć, że jego obydwoje rodzice są wspaniali.
Wiem, że to może być dla ciebie niemożliwe, aby powiedzieć o kimś, kto Cię zranił dobre rzeczy. W takiej sytuacji jedyne, co możesz zrobić dla swojego dziecka, to nie mówić nic złego. Powtarzać, że Tata/ Mama go kocha i to jest najważniejsze. Wierz mi, najwięcej co możesz dziecku dać, to pozwolić mu zachować pozytywny obraz Mamy i Taty. To daje siłę na całe życie.
7. Nie włączaj(cie) dziecka w wasze konflikty i nie rób(cie) z niego swojego sojusznika
Zostajesz tylko Ty i Ono. Na polu bitwy. Twój były cię wkurza i chcesz odreagować. Twoje dziecko staje się naturalnym powiernikiem twoich przemyśleń i odbiorcą emocji. Ale jeśli na to pozwalasz, każesz mu być dorosłym. A ono ma być dzieckiem. Jak najdłużej.
Konflikt lojalności to najczęstszy mechanizm psychologiczny, który dotyka dzieci rozstających się rodziców. Gdy każesz mu opowiedzieć się po swojej stronie, ono ma poczucie zdrady wobec drugiego rodzica. A nie ma jeszcze wystarczającej dojrzałości emocjonalnej, by poradzić sobie z taką sytuacją. Więc cierpi. Albo zaczyna uciekać w objawy, które są sygnałem wysyłanym innym, że sobie nie radzi.
8. Daj(cie) dziecku przestrzeń do wyrażenia swoich negatywnych emocji
Rozstanie rodziców jest dla twojego dziecka na pewno bardzo trudne. Tu nie ma cudów. Rozpada się jego świat i ma ono prawo do różnych reakcji. Widząc jednak wasze cierpienie, ukrywa swoje uczucia i nie daje sobie prawa do ich przeżywania.
Często chwalicie się tym, jak dzieci dobrze znoszą rozstanie. Mówicie, że są zadowolone ze zmiany i nie dają Wam odczuć, że cokolwiek złego przeżywają. To prawda, dla niektórych dzieci, szczególnie z domów, w których konflikt był nasilony, rozstanie wiąże się z poczuciem ulgi. Niemniej większość dzieci przeżywa złość, smutek, lęk w sposób jawny lub, gdy nie znajduje na to przestrzeni, ukryty. Bardzo często ich emocje ujawniają się albo w postaci innych objawów (np. lęki) i w odroczonym czasie, gdy rodzice czują się lepiej. Rozmawiaj ze swoim dzieckiem o uczuciach, nazywaj je „Widzę, że jest ci smutno, że Tata z nami nie mieszka”, „Tęsknisz za mamą, prawda?”. Nawet gdy ono nic nie mówi, nie znaczy, że tego nie przeżywa. Pomóż mu to wydobyć na zewnątrz.
9. Nie odbieraj wszystkich negatywnych zachowań dziecka jako skutek rozstania
Wiem, że boisz się, że skrzywdziliście rozstaniem swoje dziecko. Przychodzą Ci do głowy najgorsze wyobrażenia. Że będą problemy. Że dziecko będzie miało trudności w życiu dorosłym. Nie będzie potrafiło stworzyć normalnej relacji. I tak dalej. Wszystko twoja/wasza wina.
Nie mogę powiedzieć, że nigdy nic się nie dzieje. Dzieci sprawiają kłopoty, bo bywa, że nie radzą sobie z sytuacją w ich domu. Ale podobne trudności pojawiają się, gdy rodzice dużo się kłócą albo gdy mama jest napięta, bo ma stresy w pracy. Bywa też, że dzieci mają swoje kryzysy związane z rozwojem. Wierz mi, zarówno dzieci z rodzin tak zwanych pełnych, jak i z rozbitych domów wyrastają na szczęśliwych dorosłych.
10. Najbardziej, czego potrzebują dzieci w sytuacji rozstania to CZASU,UWAGI I MIŁOŚCI
Dzieci są w stanie znieść naprawdę dużo. Czasami mam wrażenie, że więcej niż my, dorośli. Nie dzielą włosa na sto, nie chcą wyprzedzić jutra, kiedy nie można skleić- przyjmują to z pokorą. Mogą znieść to wszystko pod jednym warunkiem: że dostaną od rodzica na to czas i uwagę. I zapewnienie, że jego rodzice bardzo go kochają.
Byłam na niego tak zła, że chciałam, aby zniknął. Zaczęłam planować przeprowadzkę na drugi koniec miasta, tak by widywać go jak najrzadziej. W swoich wyobrażeniach przyszłości nie było dla niego miejsca. Modliłam się, aby dostał propozycję pracy zagranicą albo zrezygnował sam z kontaktów z dzieckiem. Pewnego dnia zobaczyłam, jak Kamil ukradkiem wysyła do niego sms „tęsknie”. Wtedy zrozumiałam, że nie liczę się tylko ja, ale także moje dziecko. I że ono nie jest w takiej samej sytuacji.
Tomasz (lat 42)
Nie chcieliśmy mówić Hubertowi o naszych problemach. Kłóciliśmy się najczęściej, gdy szedł spać. Monika unikała kontaktu ze mną w ciągu dnia, a na wszelkie moje próby bliskości odsuwała się z obrzydzeniem. Przy dziecku siedzieliśmy obok siebie w dyskomforcie tylko po to, by widział nas razem. Po paru latach od rozstania zwierzył mi się, że bardzo się bał i robił wszystko, by do tego nie dopuścić. Bo z jednej strony czuł, że dzieje się coś złego, z drugiej miał od nas komunikat, że jest w porządku.
Grzegorz (lat 45)
Żona chciała, abyśmy zrobili to razem. Zaplanowaliśmy, że siądziemy razem na kanapie w piątek wieczór i na spokojnie porozmawiamy z dziećmi. Przegadaliśmy tę sytuację między sobą, ale mijał kolejny tydzień i jakoś nie było naturalnej okazji, by to zrealizować. Któregoś dnia, i nie był to piątek, nasza córka zapytała o plany wakacyjne. Mogliśmy skłamać jak zwykle albo zebrać się na odwagę. Zawołaliśmy syna i siedliśmy z nimi, mówiąc, że nie będzie wspólnych wakacji w tym roku. Nie było płaczu, nie było krzyków, dzieci zadawały pytania, interesowało ich głównie to, jak będzie dalej. Obydwoje byliśmy zdumieni, jak to wszystko spokojnie poszło.
Łukasz (lat 13)
Najgorsze było to, że rodzice zachowywali się, jakby nie było przeszłości. Mama zaczęła malować całe mieszkanie, wyrzuciła meble i pamiątki, a mi obiecywała tysiące nowych rzeczy: meble, komputer, nowe gry. Tata zaczął planować jakiś wyjazd za granicę na weekend. Marzyłem o tym, ale nie w tym momencie. Byłem przerażony, że każdego dnia tracę swoje życie. Przestali, kiedy rozpłakałem się, bo nie mogłem znaleźć starego kubka, który kupiliśmy na wspólnych wakacjach w Barcelonie. Chyba wtedy zrozumieli, że ja chcę spokoju”.
Zosia (lat 9)
Wolę być u Mamy, bo nie każe mi ciągle sprzątać zabawek, układać w szafie, rano pomaga mi wybrać ubrania i spakować plecak. Robi mi śniadanie, a Tacie nawet tego się nie chce. Muszę sama sobie zrobić kanapkę i wszystko przygotować wcześniej wieczorem. Za to Tata więcej mi kupuje prezentów. Najczęściej wtedy, gdy dużo go nie ma. Mamę to wkurza i mówi, że on to robi, bo ma poczucie winy. Lubię, jak dorośli mają poczucie winy, bo są milsi. U Taty chodzę w skarpetkach po domu, u Mamy mogę na bosaka. I Taty myję zęby dwa razy dziennie, u Mamy tylko rano. Mama ma zawsze słodycze, Tata tylko w soboty. Moje koleżanki pytają, jak ja to wszystko ogarniam. Spoko, nauczyłam się robić to, czego ode mnie oczekują.
Krzysiek (lat 7)
Mama ciągle rozmawiała z przyjaciółkami i mówiła, że mój Tata jest świnią. Mówiła nawet gorsze rzeczy. Było mi bardzo smutno z tego powodu, bo mój Tata był naprawdę fajny. Potem mówiła mi, że wszyscy faceci zdradzają i że Tata też. Byłem na niego zły i czułem się jeszcze gorzej. Tata mówił mi, że Mama jest kłamczuchą i już nie wiedziałem, co myśleć. Chciałem umrzeć.
Kasia (lat 25)
Pamiętam ten moment, gdy przestałam być mała. Miałam 8 lat, a Tata ciągle pytał, kto do Mamy przychodzi i z kim rozmawia przez telefon. Prosił mnie, bym zrobiła zdjęcie przyjaciela Mamy. Był taki smutny, że zrobiłam to i wtedy poczułam się strasznie. Powiedziałam o tym Mamie, a ona się wściekła i nakrzyczała na niego. Zawiodłam ich oboje i już nie wiedziałam, co robić. Podobno zaczęłam moczyć się w nocy i wtedy przestali mnie włączać w swoje sprawy.
Gosia (lat 10)
Moja mama była cały czas smutna. Wieczorami słyszałam, jak płacze. Tata przychodził wściekły i mówił jej, że jest słaba i że ma być dorosła. Strasznie się o nią martwiłam. Było mi ciężko, ale wiedziałam, ze muszę się nią zaopiekować, a do Taty bałam się pójść po pomoc. Dopiero po roku zaczęłam mieć te lęki i nikt nie wiedział, skąd się wzięły. Mama była wtedy w dobrej formie.
Ola (lat 35)
Myślałam bez przerwy o tym, co mu zrobiliśmy. Byłam jak detektor, który odczytywał każde jego zachowanie jako wypadkową rozstania. Gdy Pani Pedagog wezwała mnie do szkoły, byłam pewna, że to przez nasza sytuację. Szłam jak na skazanie, będąc przekonana, że jest najgorszym dzieckiem w klasie. Pani Pedagog szybko uświadomiła mnie, że problem z Jaśkiem związany jest z innym agresywnym chłopcem, który go prześladuje. Wtedy uświadomiłam sobie, że dzieją się rzeczy poza naszym rozstaniem także.