Każdy z nas przechodził etap lęków. To czas gdy wyobraźnia wytwarza przeróżne potwory i straszydła, które nie są nam przychylne. W tym okresie dzieci mogą odczuwać strach i niepewność, pojawiają się problemy ze snem i częste nocne pobudki spowodowane koszmarami.
Termin “duchy znad kołyski” nie ma bezpośrednio związku z duchem jako straszydłem. To określenie ważnych doświadczeń z dzieciństwa, które mogą wpływać na późniejsze zachowanie rodziców wobec ich pociech. Są one podstawą do różnych uprzedzeń i postaw, powstałych na bazie własnych przeżyć i emocji związanych z pierwszymi latami życia. Co ciekawe im mniej zdajemy sobie sprawę z własnych uprzedzeń tym bardziej wpływają one na nasze zachowanie. Jakie to ma przełożenie na lęki u dzieci?
Rodzice mają własne duchy z przeszłości, z którymi oboje powinni się uporać, po to by wzajemnie wspierać się w różnych aspektach wychowania, dyscyplinie, treningu czystości czy w omawianym etapie lęków dziecięcych. Muszą razem uzgodnić strategię działania i zasady obowiązujące w domu. Dziecku łatwiej jest odnaleźć się w nowej sytuacji, gdy słyszy od rodziców jeden, spójny komunikat "rozumiemy twoje lęki, jesteśmy z tobą, przy nas możesz czuć się bezpiecznie".
Gdy Zosia skończyła 4 lata zaczęła budzić się z krzykiem w nocy. Wołała “w moim pokoju jest potwór!”. Owy potwór często zmieniał swoje położenie. Czasem mieszkał w szafie, czasem pod łóżkiem. Zosia zaczęła spać z zapalonym światłem i coraz częściej nocowała u rodziców.
Dziewczynka nie miała wcześniej problemów ze snem, była radosnym i rozbrykanym dzieckiem. Nie miała trudności w przedszkolu, czy z relacjami z rówieśnikami. Była po prostu szczęśliwym czterolatkiem, aktywnym i ciekawym świata.
Gdy problemy z wieczornymi wizytami potworów powtarzały się praktycznie co noc, rodzice postanowili przyjrzeć się sprawie z bliska. Rozmawiali z córką, sprawdzali przed snem szafy i łóżko, w celu uspokojenia jej i pokazania, że nikogo więcej poza nimi nie ma w pokoju. To stało się codziennym rytuałem. Rodzice postanowili poinformować przedszkole o sytuacji w domu i dowiedzieć się czy w ciągu dnia Zosia przejawia jakieś nietypowe zachowania. Przedszkolanki jednak nie dostrzegły żadnych zmian u dziewczynki, jednak poleciły opiekunom rozmowę z psychologiem.
Często rodzice nie mogą znaleźć przyczyny takich nocnych przygód, ponieważ w ciągu dnia dziecko zachowuje się tak samo jak zwykle. I to ta informacja powinna być dla opiekunów wskazówką. Dlaczego?
Nadmiar emocji
Ponieważ maluch z każdym dniem poznaje lepiej świat, zbiera doświadczenia i w konsekwencji przeżywa nowe emocje. Zaczyna rozumieć co jest dobre, a co złe. Pojawiają się w nim uczucia złości i gniewu, z którymi powoli uczy się radzić sobie. W dzień zawsze ma pod ręką rodziców lub nauczycieli w przedszkolu, którzy pomagają mu rozładować napięcie. Jednak w nocy, gdy zostaje samo w pokoju, jego tłumione uczucia wychodzą na zewnątrz w postaci lęków i koszmarów sennych. To pewnego rodzaju oczyszczenie się z napięcia.
Ważne
Koszmary nocne karmią się emocjami, które przeżywa dziecko. Jeśli porozmawiamy z nim i skłonimy do opowiedzenia o swoich lękach i snach, to możemy wywołać efekt oczyszczenia. Dziecko wyrzuci z siebie napięcie i niepokoje.
Jak reagować? Choć lęki dziecięce są irracjonalne i wydają się błahe to nie można ich bagatelizować i przeczekać. Gdy dziecko mówi “boję się ciemności”, nie wystarczy że odpowiemy mu “przecież nie ma się czego bać, idź spać”. Taki komunikat spowoduje jedynie, że dziecko poczuje się zlekceważone, a w przyszłości może to skutkować zamknięciem w sobie.
Przede wszystkim należy je uspokoić, przytulić, wysłuchać. Musimy zbudować w nim poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Nigdy nie śmiejmy się i nie żartujmy z lęków. Gdy dziecko się wyciszy postarajmy się zrozumieć naturę jego strachu i okażmy zrozumienie - “jesteś przestraszony, to nic złego. Pamiętaj, że w domu nic Ci ni grozi, jesteś w bezpiecznym miejscu, a ja jestem obok”. Możemy w takich sytuacjach zostawić zapaloną lampkę nocną i uchylone drzwi, to pomoże nieco zmniejszyć poziom napięcia i strachu.