
– Jeden ze znajomych ojców opowiedział mi taką historię. Syn mówi do niego: „Tata, dziś umówiłem się z kumplami na granie w piłkę". Ojciec się cieszy, bo syn raczej nie lubi sportów. Popołudniu wraca do domu, widzi syna przed komputerem. Zdziwiony mówi: „Przecież byłeś umówiony, o tej porze miałeś być z chłopakami na piłce". „No przecież właśnie jestem, gramy w sieci". Moje pokolenie samo musiało sobie zapewnić rozrywki, mieliśmy do tego tylko naszą wyobraźnię. Współczesnym dzieciakom świat daje wszystko – mówi Grzegorz Kasdepke, znany bajkopisarz.
Wciąż jednak pisze pan dla dzieci. Boi się pan, że kilkunastolatkowie nie czytają?