Gdy umierają bliscy stajemy twarzą w twarz z ogromnym bólem i rozpaczą. Przechodzimy przez fazy żałoby i z czasem udaje nam się uporać z nową sytuacją. Jako dorośli wiemy i rozumiemy, jak działa śmierć. A co z dziećmi? Jak im to wytłumaczyć? Jak wyjaśnić, że święta i inne uroczystości, już zawsze będą inne.
Mama nadal nie wraca. Nie dzwoni. W domu jest straszna cisza i spokój. Mówią, że poszła do nieba. Nie wiem gdzie jest to niebo. Czy to tak daleko, że nie może wrócić? Będę już grzeczny, niech tylko wróci. Będę sprzątał zabawki i ścielił łóżko. Obiecuję.
Babcia mówi, że mama jest teraz szczęśliwa. Nie wiem, o co jej chodzi. Przecież mama mówiła, że mnie kocha. Śmiała się tak głośno. Wiem, że nie zawsze byłem dla niej miły, ale teraz się poprawię. Tata też jest smutny. Nie bawi się ze mną. Chyba mnie już nie lubi. Denerwuje się jak pytam o mamę. Często nie ma go w domu. Babcia mówi, że tata TO bardzo przeżywa. Nie wiem co. Chyba też mu źle, że mamy nie ma.
Może po prostu śpi. Dziadek mi powiedział, że zasnęła na zawsze. Chyba się pomylił, bo nie można tak długo spać. Ale dziadek jest mądry. Mówi, że jak będę duży to zrozumiem. Chyba jestem jeszcze mały, bo nie rozumiem.
Trochę boję się spać. Nie lubię spać. Czasami płaczę w nocy. Mama mi się śni. Ostatnio robię siusiu do łóżka. Babcia powiedziała, że jestem już na to za duży.
Mamo obudź się już! Mamo gdzie jesteś? Czy słyszysz mnie? Czy wiesz, że tęsknie? Dlaczego mnie zostawiłaś?
Kocham Cię, wracaj już.
Temat śmierci nadal jest w wielu rodzinach tematem tabu. Po co zaprzątać dzieciom głowę takimi przykrymi i smutnymi sprawami? Po to, że śmierć jest naturalna i nieodwracalna. Należy rozmawiać już z dwu, trzy latkami. Korzystajmy z okazji, gdy śmierć pojawia się w bajkach. Najlepiej od razu wyjaśniajmy wszystkie wątpliwości dzieci i starajmy się nie odkładać tematu na później. Mówmy łatwym i prostym językiem, „Króliczek umarł. Przestało mu bić serduszko i już nie oddycha”. Dzieci na wczesnych etapach rozwoju nie rozumieją pojęcia nieodwracalności śmierci. Nie należy się tym martwić, to naturalne i mija wraz z wiekiem. Częstym błędem jest tłumaczenie, że ktoś odszedł, zasnął, poszedł do nieba. Maluchy tego nie rozumieją, ich wyobraźnia nie jest w stanie poradzić sobie z przetworzeniem takich informacji i często traktują je zbyt dosłownie. Myślą, że osoba która zmarła wróci lub się obudzi.
Przeżywanie żałoby
Proces godzenia się ze śmiercią bliskich jest u dziecka dość specyficzny. Przede wszystkim może rozpocząć się nawet kilka tygodni po zdarzeniu, a nie bezpośrednio po. Maluchy na początku nie rozumieją sytuacji i czują się odrzucone, niekochane, opuszczone, zwłaszcza gdy umiera rodzic. Mogą być wycofane w interakcjach z ludźmi, nie bawić się z rówieśnikami i domownikami, szybko się złościć i zniechęcać. Często pojawiają się problemy z poczuciem bezpieczeństwa, myśli o utracie drugiego rodzica, trudności ze snem lub moczenia nocne. Dopiero gdy dziecko znowu poczuje się bezpieczne i kochane zaczyna dzielić się swoimi przeżyciami i rozterkami. Zazwyczaj pojawiają się pytania o to jak teraz będzie na co dzień: kto pomoże w lekcjach, kto umyje głowę czy przytuli na dobranoc. Słuchajmy wtedy uważnie, nie ignorujmy pytań i odpowiadajmy szczerze. W tak trudnym czasie dzieci potrzebują więcej uwagi i troski. Przytulajmy, pocieszajmy i mówmy też o swoich uczuciach.
Wiadomości
News 1. Ulica. Pada deszcz ze śniegiem. Jest ślisko. Zderzają się dwa samochody. Dziecko w stanie ciężkim, tylko jedna ofiara śmiertelna – ojciec, pozostałe pięć z lekkimi obrażeniami przewieziono do szpitala. Czy aby tylko jedna ofiara? Czy może aż jedna?
News 2. Szpital. Oddział onkologiczny. Zatrzymanie akcji serca. Reanimacja. Znana aktorka umiera. Można się było spodziewać chorowała już długo. Osierociła trójkę dzieci. Czy naprawdę można było się spodziewać? Czy długa choroba usprawiedliwia śmierć?
News 3. Dom. Rodzina z nałogami. Rodzic zapija się na śmierć. W mieszkaniu trzyletnie dziecko, na szczęście nic mu nie jest. Przewiezione do pogotowia rodzinnego. W jakim sensie nic mu nie jest? Czy strata rodzica może być niczym dla dziecka?
Te pytania są do Was. A gdyby nie były? Gdyby zadać je tym dzieciom? Czy dla dziecka rodzaj śmierci ma znaczenie? Lepiej jak rodzic umiera nagle, czy jak długo choruje? Czy dziecko mniej cierpi, gdy rodzic je kocha i dba o nie, czy jak mu nie zależy? Nie wiem, Wy też nie wiecie. Na takie pytania nie ma odpowiedzi. Rolą dorosłych jest przygotowanie dzieci na odejście bliskich i oswajanie ich z umieraniem, towarzyszenie w żałobie i wspieranie. Śmierć jest trudna. Strata rodzica jest bolesna.