Petycja w sprawie ustanowienia Narodowego Programu Karmienia Naturalnego podgrzewa internetowe dyskusje. Pomysł zdaje się bardzo poruszać Polaków. Pojawiają się głosy zachwytu, ale i oskarżenia o terroryzm laktacyjny, o nieuzasadnione wydatki. W rozmowie z MamaDu, Hanna Krawsz —pomysłodawczyni i inicjatorka akcji, odpowiada na zarzuty przeciwników i tłumaczy, dlaczego karmienie po polsku wymaga zmian na poziomie systemowym.
Hanna Szczygieł: Skąd pomysł i inicjatywa? Czy to działanie całkowicie oddolne?
Hanna Krawsz: Od kilku lat aktywnie prowadzę założoną przez siebie grupę wsparcia mam karmiących naturalnie Karmiące Cyce na Ulice. Odkąd wspieram mamy, zauważyłam, że z roku na rok odnotowuje się spadek liczby mam karmiących piersią, kobiety chcące karmić piersią, muszą włożyć bardzo dużo wysiłku w uzyskanie wsparcia w laktacji. Mamy pozostawione są przez nasze państwo samym sobie, a jednocześnie w kraju mamy coraz więcej zachorowań dzieci, oraz kobiet na choroby, przed którymi w dużym stopniu chroni karmienie piersią. Wszędzie zalewa nas reklama sztucznego żywienia.
Pomysłodawczynią petycji jestem ja, momentem krytycznym było, gdy dowiedziałam się o najnowszym schemacie żywienia Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci, gdzie przedstawione w schemacie ilości posiłków dla dzieci karmionych piersią są całkowicie niezgodne z aktualną wiedzą medyczną w zakresie karmienia naturalnego i wręcz stanowią zagrożenie zdrowia i życia dzieci, gdyby rodzice ( do których także schemat jest skierowany ) się do niego stosowali, bo oznaczałoby to głodzenie dzieci karmionych naturalnie.
Bardzo mnie to zbulwersowało, również mamy na grupie były oburzone. Pojawiło się mnóstwo głosów, że tak dalej być nie może, że musimy „coś” zrobić...
Postanowiłam więc, natychmiast wystosować petycję do Ministerstwa Zdrowia, zaprosiłam przyjaciół do współpracy przy przygotowaniu petycji, oraz mamy z grupy Karmiące Cyce do udziału w akcji.
Narodowy Program Karmienia Piersią brzmi dumnie - kto jest adresatem tej akcji - mamy karmiące piersią czy przede wszystkim kobiety, które z różnych względów nie podjęły karmienia naturalnego?
Adresatem jest Ministerstwo Zdrowia w Polsce, a beneficjentami są rodzice i dzieci. Każdy rodzic ma prawo do rzetelnej informacji na temat ryzyka jakie ponosi mama i jej dziecko gdy decyduje się nie karmić dziecka piersią. Powszechnie dostępna powinna być informacja na temat korzyści z karmienia piersią, ale tez zagrożeń wynikających z wprowadzenia sztucznego żywienia.
Każda mama ma prawo i powinna mieć dostęp do systemowego wsparcia laktacyjnego na wielu poziomach i na każdym etapie macierzyństwa.
Dlaczego petycja odwołuje się tematu presji wywieranej przez producentów mleka modyfikowanego? Czy Pani zdaniem, rzeczywiście to powszechnie występujący proceder?
Producenci sztucznych mieszanek opartych na mleku krowim to bardzo potężne lobby, ponieważ jest to przemysł na wielką skalę, dający miliardowe zyski... Mają pieniądze na reklamę i ogromne wpływy, co pokazała nam niedawna afera we Włoszech. Na budowę skutecznego systemu wsparcia karmienia naturalnego, edukację personelu medycznego, wyposażenie szpitali i promocję wśród kobiet ciężarnych i matek nie wydano w Polsce prawie nic w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Natomiast co roku kilkadziesiąt milionów złotych przeznaczane jest z pieniędzy podatników na refundację sztucznych mieszanek. Skąd taka różnica ?
Dozwolona jest także promocja mieszanek w telewizji, prasie, gdzie używane są określenia „ naturalny, fizjologiczny, inspirowany mlekiem matki, humanizowany, umatczyniony, bliski lub najbliższy mleku matki, wzorowany na mleku matki„. Nie ma rozporządzenia, czy ustawy zabraniającej takich nieuczciwych praktyk. Budzi to nasze ogromne oburzenie i sprzeciw.
Petycja ma obecnie ponad 2 tysiące podpisów "za" oraz 20 głosów "przeciw". Jednak nie tylko w petycji, bo i na Facebooku i na internetowych forach pojawiają się zarzuty, że to tzw. laktoterrozym - jak się Pani do nich odnosi?
Osoby, które podpisują się przeciw petycji niestety muszę z przykrością stwierdzić, że w żaden sposób nie odnoszą się merytorycznie do treści petycji. Mam wrażenie, że zdecydowały się złożyć podpis na „nie”, przeczytawszy zaledwie pierwszy akapit.
Chcę z całą mocą podkreślić, że petycja nie jest skierowana przeciwko matkom karmiącym sztucznie, jeden z naszych postulatów to nadanie mocy prawnej komunikatowi Ministerstwa Zdrowia, który w treści swej zawiera zdanie:
Spotykamy się z określeniem terror laktacyjny, ale czy ktokolwiek słyszał o przypadku wyproszenia skądkolwiek mamy karmiącej butelką ? Zaś mamy karmiące naturalnie są wypraszane z centrów handlowych, szkalowane na forach internetowych, kto zatem kogo terroryzuje?
Petycja ma na celu zwrócenie uwagi Ministerstwa Zdrowia na problem braku systemu opieki laktacyjnej w Polsce i uzyskania wsparcia dla matek, które chcą karmić piersią. Absolutnie nikogo do karmienia piersią nie chcemy zmuszać, jedynie umożliwić świadomy wybór.
Proszę powiedzieć, jak Pani wyobraża sobie sytuację "idealną" - gdyby pod wpływem petycji ministerstwo postanowiło wprowadzić zmiany - co realnie miałoby się zmienić?
Karmienie naturalne jest jedyną optymalną metodą żywienia noworodków, niemowląt i małych dzieci. Jako takie powinno być wzorcem i punktem odniesienia. To do tego wzorca powinny odnosić się wszelkie publikacje na temat zdrowia dzieci i schematy żywieniowe.
Idealna sytuacja to taka, gdy rodzice na każdym etapie, od planowania ciąży, przez ciążę, poród, połóg i cały okres karmienia piersią maja dostęp do rzetelnej informacji na temat zalet karmienia piersią i ryzyka związanego z zaniechaniem lub przedwczesnym odstawieniem dziecka, oraz dostęp do wsparcia laktacyjnego na wysokim poziomie, począwszy od niemedycznego- w zakresie fizjologii laktacji, poprzez wsparcie medyczne, wyposażenie w sprzęt wspomagający laktację, oraz wsparcie emocjonalne i psychologiczne.
W każdym szpitalu, placówce zdrowia poza szpitalnej ( przychodni) powinna znaleźć się odpowiednia liczba personelu, wysoko wykwalifikowanego we wspieraniu laktacji, z aktualną wiedzą i umiejętnościami. Każdy lekarz powinien wiedzieć, że większość leków można stosować przy karmieniu piersią, umieć poprowadzić leczenie w sposób chroniący karmienie piersią i proponować taki sposób leczenia matce karmiącej jako pierwszego wyboru.
Idealnie byłoby, gdyby udało się w Polsce to, co udało się w Norwegii, która jeszcze dekadę temu miała problem podobny do Polski.
Aktualnie, dzięki narodowemu programowi wsparcia laktacyjnego w Norwegii tylko 1% dzieci nigdy nie była karmiona piersią. 95% dzieci jest karmionych w 1 miesiącu, 85% w czwartym miesiącu życia i 80% w wieku sześciu miesięcy.
Dyskusja wśród internautów trwa
Pojawią się pochwały i głosy entuzjazmu. Zdecydowana większość osób, które zetknęły się z petycją dzieli się swoją pozytywną opinią. Jednak petycja wywołuje uczucia skrajne i pojawiają się również zarzuty o dyskryminację kobiet wybierających karmienie mlekiem modyfikowanym.
Jeśli z obiektywnych powodów nie ma możliwości podania dziecku mleka matki biologicznej, wówczas sztuczna mieszanka dobrana stosownie do sytuacji klinicznej dziecka jest akceptowalnym rozwiązaniem. Jednakże karmienie preparatami zastępującymi mleko kobiece (sztucznymi mieszankami) łączy się ze zwiększonym ryzykiem infekcji u niemowląt, między innymi: przewodu pokarmowego oraz zapalenia ucha. ( …. ) Departament Matki i Dziecka jednocześnie zaznacza, że powinno się szanować wybór kobiet, które rezygnują z karmienia piersią ze względów innych niż medyczne, jeżeli są świadome ryzyka związanego z karmieniem sztucznym oraz konsekwencji ekonomicznych.