Aż 68,8 proc. dzieci w Polsce ma nieprawidłową masę ciała, z czego 22 proc. nadwagę lub otyłość. Zbyt słabą wydolność fizyczną obserwuje się już u 65 proc. dzieci. Co szóste dziecko ma nadciśnienie. "Czy pulchne dziecko to na pewno zdrowe dziecko?" O tym jak uchronić dziecko przed cukrzycą rozmawiamy z dr n. med. Moniką Lech, pediatrą i diabetologiem członkiem Rady Konsultacyjnej Programu „PoZdro!”
Joanna Świdecka: Do tej pory uważało się, że ta choroba dotyka osoby dorosłe.Ostatnio coraz częściej słyszy się o tym, że przybywa dzieci z cukrzycą typu drugiego. Czy to prawda?
Dr n. med.Monika Lech: Z przykrością stwierdzam, że tak. Do niedawna uważało się, że ta choroba dotyczy głównie osób powyżej 35 roku życia. Niestety coraz częściej rozpoznaje się ją u osób znacznie młodszych oraz u dzieci i młodzieży.
Przybywa również dzieci, u których rozpoznaje się tzw "stany przedcukrzycowe", które nieleczone mogą w ciągu kilku-kilkunastu lat doprowadzić do ujawnienia się cukrzycy typ 2, związanej z nieodpowiednim stylem życia. „Pracujemy” na nią około 20 lat. Kiedyś siedzący tryb życia rozpoczynał się wieku lat 30-40 teraz dotyczy już dzieci i młodzieży.
Najgorsze w tej chorobie jest to, że cukrzyca gdy się rozwija nie boli i można wiele lat nie wiedzieć, że się ją ma. Bolą dopiero konsekwencje.
Czym są „stany przedcukrzycowe”?
To sytuacja, gdy stwierdzamy nieprawidłowe poziomy cukru we krwi na czczo lub po obciążeniu doustną glukozą, ale nie spełniają one jeszcze kryteriów rozpoznania cukrzycy. Ogólnie mówiąc są to zaburzenia metaboliczne wynikające najczęściej z nadwagi i otyłości.
Często początkowo są to jedynie nieprawidłowe poziomy insuliny we krwi pokazujące, że organizm próbuje się adaptować do zaistniałej sytuacji i bronić przed cukrzycą. Niestety jeżeli nie zmienimy swojego stylu życia dochodzi do wyczerpania możliwości adaptacyjnych organizmu i ujawnienia się choroby.
Czym one się objawiają?
W zasadzie nie dają typowych objawów. Można je wychwycić tylko przeprowadzając badania laboratoryjne.Warto jednak zauważyć, iż każde dziecko które ma nadwagę lub otyłość (a proszę pamiętać, że WHO zdefiniowało otyłość jako chorobę) jest zagrożone zarówno stanem przedcukrzycowym jak i rozwojem cukrzycy typu 2.
Skąd się biorą takie problemy z cukrem u dzieci? Czy to choroba genetyczna?
Na początku zaznaczmy, że mamy różne typy cukrzycy. W przypadku cukrzycy typ 1 u osób predysponowanych genetycznie pod wpływem współdziałania wielu nie do końca poznanych czynników środowiskowych dochodzi do niszczenia komórek produkujących insulinę i ujawnienia się choroby.
Co do cukrzycy typ 2 na pewno mamy do czynienia z dziedziczeniem skłonności do jej wystąpienia, ale to czy zachorujemy zależy od naszego stylu życia. Fakt, że obecnie przybywa dzieci ze "stanami przedcukrzycowymi" i cukrzycą typu 2 jest ściśle związane z tym, że dzieci są otyłe, mają nieprawidłową dietę jedzą za dużo tłuszczów i cukrów prostych oraz pokarmów o zbyt wysokim indeksie glikemicznym. A do tego za mało się ruszają.
Co gorsza otyłość i nadwaga paradoksalnie są uznawane za objaw zdrowia, dużo osób sądzi, że "pulchne dziecko to zdrowe dziecko". Pokutuje też przekonanie, że nadmierna masa ciała nie jest problemem bo "dziecko z tego wyrośnie".
Niestety w czasach kiedy rocznie jemy nie 5kg cukru jak to było w latach 50tych 60 tych, a 50 kg cukru, zagrożeni nadwagą, otyłością i w konsekwencji cukrzycą jesteśmy wszyscy, w tym także dzieci i młodzież.
Co jest najgorszego w diecie dzieci?
To przede wszystkim żywność typu fast food, słodycze, słodzone napoje i dosładzane pokarmy. Dzieci jedzą to, co jest reklamowane, a zazwyczaj nie jest to żywność najlepszej jakości.
Przerażające jest to co dzieci spożywają w szkole. Kiedyś dzieci do szkoły zabierały kanapki i owoce. Dziś takie drugie śniadanie to "obciach". Dzieci na II śniadanie przynoszą do szkoły batony, chipsy, czy rogaliki z czekoladą. Dodatkowo na przerwie kupują w szkolnych sklepikach podobne produkty.
Powoli jednak środowisko szkolne się zmienia i podejście nauczycieli oraz dyrekcji również. Pamiętajmy, że dziecko żyje w dwóch środowiskach szkolnym i domowym i dlatego musimy dbać o to by oba te środowiska dbały o zdrowie naszych dzieci.
Takie programy jak nasz PoZdro! pomagają rodzicom zmienić styl życia swoich dzieci i całej rodziny, na tyle, że w ciągu dwóch lat mogą oni wyjść z grupy ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2 oraz podpowiadają szkołom jak wprowadzić polityki zdrowotne, które małymi krokami z roku na rok stworzą środowisko coraz bardziej przyjazne.
Dlaczego rodzice się na to zgadzają? Nie wydaje mi się, żeby chcieli zrobić swoim dzieciom krzywdę?
Robią to, bo zwykle nie są świadomi konsekwencji. Często też sami nie wiedzą, jak powinna wyglądać prawidłowa dieta. Bywa, że teoretycznie podają dzieciom zdrowe podstawowe posiłki, ale w międzyczasie dzieci dostają mnóstwo niezdrowych przekąsek. A to niestety jest najprostsza droga do otyłości.
Dzieci i rodziny, które do nas trafiają, najczęściej popełniają takie błędy jak: brak śniadań i pieniądze na drugie śniadanie, dwa obiady jeden w szkole drugi w domu, obiady tak samo duże dla rodziców, którzy np. pracują fizycznie i dla dziecka, które nie ma w ciągu dnia aż tyle aktywności fizycznej by spalić przyjęte kalorie.
Nieprawidłowa dieta jest powodem otyłości nie tylko tej widocznej, ale również powoduje, że widujemy tak zwane szczupłe otyłe dzieci, czyli dzieci, które pomimo prawidłowej wagi mają nadmiar tkanki tłuszczowej. Jest to efekt zbyt wielu tłustych i słodkich posiłków.
Innym często spotykanym błędem jest picie słodkich napojów, soków, które tak naprawdę stanowią puste kalorie i oczywiście już wspomniane przekąski, których nie traktujemy jak posiłek. Zasada jest prosta nadmiar przyswojonych kalorii musi zostać spalony inaczej zostanie przez nasz organizm odłożony.
Ale też nie brakuje takich rodziców, którzy widząc, że dziecko jest zbyt okrągłe, fundują im dietę.
Rzeczywiście w Polsce przybywa dzieci leczonych różnymi typami diet. Ale często nie jest to dieta opracowana przez profesjonalistę i tak zbilansowana, żeby rosnącemu organizmowi dostarczyć wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Zwykle jest to dieta ściągnięta z internetu, wykluczająca jakieś ważne składniki np. gluten czy węglowodany, które są niezbędnym elementem prawidłowej diety.
Poza tym to nie chodzi o chwilowe zastosowanie jakiejś diety, ale o poznanie i wprowadzenie w życie zasad zdrowego żywienia i dobrego stylu życia na zawsze. Postępując racjonalnie, z umiarem możemy jeść wszystko i waga oraz samopoczucie będą prawidłowe.
Diety często kończą się efektem jojo, z prostej przyczyny. Nadwaga i otyłość to efekt nieprawidłowych nawyków żywieniowych, do których powracamy po zakończeniu diety. A tu chodzi o bycie zdrowym przez tyle lat ile się da.
Proszę pamiętać, że to czy jesteśmy zdrowi czy nie aż w 70 proc. zależy od nas samych, geny to tylko 20 proc., a wpływ służby zdrowia to jedynie 10 proc. Z badań Marka La Londa kanadyjskiego ministra zdrowia jasno wynika, że pigułka zdrowia nie znajduje się w aptece a w naszej ręce.
Czy w przypadku dzieci można stosować dietę eliminacyjną?
W pewnych chorobach zaleca się stosowanie diet eliminacyjnych, czyli wykluczających jakiś składnik pokarmowy w celu łagodzenia lub eliminowania objawów. Jednak u osób zdrowych nie powinno się zalecać diet eliminacyjnych, bo może się to odbić niekorzystnie na zdrowiu.
Lepiej jest więc iść do specjalisty?
Na pewno tak, ale... NFZ nie płaci za poradę dietetyków, więc przychodnie niechętnie ich zatrudniają. Można iść prywatnie, ale taka wizyta kosztuje. I w dodatku na jednej wizycie się nie kończy.
Rodzice mogą natomiast sami ograniczyć dostęp do tzw. śmieciowego jedzenia. To często przynosi bardzo dobre efekty. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeżeli sami nie jesteśmy pewni, czy potrafimy pomóc naszemu dziecku i często również samym sobie, warto się zgłosić do specjalistów.
Na przykład u nas rodziną i dziećmi z czynnikami ryzyka chorób cywilizacyjnych bezpłatnie opiekuje się zespół specjalistów tj. lekarz, dietetyk, specjalista od aktywności fizycznej i psycholog.
Czy łatwo jest odchudzić dziecko?
Byłoby łatwiej, gdyby do tego odchudzania podchodziło się poważnie, gdyby była większa świadomość w społeczeństwie. Niestety, obecnie rodzice długo pracują a dziećmi zajmują się obce osoby, którym za bardzo nie zależy na tym, by prawidłowo się odżywiały. Zdarza się, że dzieci wymuszają podawanie im niezdrowych pokarmów.
Czasami maluchami opiekują się babcie, które uważają, że dzieci nie należy głodzić i jak mogą "dogadzają" wnukom. Niejednokrotnie mieliśmy pod opieką dzieci, którym dietetyk rozpisał dietę, a one wcale nie chudły. Okazało się, że po kryjomu były dokarmiane przez babcie przerażone, że dziecko dostaje za małe porcje. Posiłki były prawidłowo zbilansowane, ale babcie uważały, że dziecko powinno jeść więcej.
Tym osobom trzeba uświadamiać, że robią krzywdę własnym dzieciom, bo nieprawidłowe żywienie prowadzi do otyłości, a w konsekwencji może być powodem wystąpienia cukrzycy, która jest chorobą przewlekłą, nieuleczalną i znacznie obniżającą komfort życia człowieka.
Do czego może doprowadzić cukrzyca?
Jest ona powodem wielu przewlekłych chorób. Do najgorszych powikłań zalicza się uszkodzenie wzroku, które może prowadzić do całkowitej ślepoty, uszkodzenie nerwów, uszkodzenie nerek, wymagające rozpoczęcia dializ, choroby sercowo-naczyniowe tj zawały serca, udary mózgu, a także zespół stopy cukrzycowej, który może zakończyć się amputacją kończyny.
Dlatego trzeba zrobić wszystko by zapobiec rozwojowi cukrzycy. Jeżeli widzimy, że dziecko ma nadwagę lub otyłość nie czekajmy aż "z tego wyrośnie" ale szukajmy fachowej pomocy.