Inspiracją dla niektórych utworów była śmierć dziecka. Chyba wszyscy kojarzymy balladę Erica Claptona "Tears in Heaven". Usłyszymy ją w czasie tego weekendu w wielu stacjach radiowych. Piosenka ta powstała po tym, gdy w Nowym Jorku tragiczną śmiercią zginął czteroletni syn Claptona. To wydarzenie przerwało pasmo zawodowych sukcesów wokalisty. Jego syn, Conor wypadł z okna pokoju hotelowego na 53. piętrze.
Łzy w niebie
Wszystko wydarzyło się 20 marca 1991 roku. Właśnie wtedy czteroletni syn Erica Claptona mieszkał wraz z ojcem w nowojorskim apartamentowcu na 53 piętrze. Clapton wracał właśnie do domu, w którym wraz z bliskimi spędzał Wielkanoc. W jego apartamencie byli wtedy matka jego syna, Lora, opiekunka chłopca oraz dozorca. Ten ostatni kilka chwil wcześniej wszedł do apartamentu. Kiedy wkroczyła tam Lora dozorca poinformował ją, że uchylił okno, które rozciągało się od podłogi do sufitu, aby wpuścić do środka trochę świeżego powietrza.
W tym samym momencie rozległ się przerażający krzyk opiekunki. Conor w biegu najprawdopodobniej oparł się o okno, ponieważ był pewien, że wciąż jest zamknięte. Conor miał zwyczaj podbiegania do okna, by przywitać w nim tatę. Chłopiec wypadł. Dla Claptona był to wielki, osobisty dramat.
Piosenka-zwrot do 4-latka
W swojej balladzie Eric Clapton zadaje pytanie, czy syn rozpozna go, gdy spotkają się razem w niebie. W dalszej części rozwija swoje wątpliwości czy czterolatek będzie w stanie poznać w niebie swego ojca. Pyta: "Czy chwycisz mnie za rękę, gdy spotkamy się w niebie? Czy pomożesz mi się podnieść, gdy spotkamy się w niebie?" ("Would you hold my hand if I saw you in Heaven? Would you help me stand if I saw you in Heaven?"). Clapton śpiewa też o tym, że musi teraz odkryć nowy sposób na życie bez syna.
"Wiem, że nie należę jeszcze do Nieba..."
Ballada Claptona kończy się powtórzonym wersem "Ponieważ wiem, że nie należę jeszcze do nieba" ("Cause I know I don't belong here in Heaven"). Taki jest powód, dla którego Eric Clapton wie, że nie może się teraz poddać i musi żyć dalej. Od momentu śmierci syna Eric Clapton zwolnił nieco tempo swojej kariery.
Utwór Erica Claptona szybko stał się balladą, do której często się wraca. Swoich sił w interpretacji tego utworu próbowali też polscy wokaliści, wśród nich Kamil Bednarek.
Piosenka, którą wykonują dzieci
Utwór "Tears in heaven" kojarzony przede wszystkim z nazwiskiem Erica Claptona śpiewały także dzieci. Dla znających kontekst powstania tej piosenki takie wykonania mają szczególny wymiar. Po ten repertuar sięgnął między innymi angielski boysband, w skład którego wchodzą nastoletni chłopcy, The Choirboys.
Beyonce po stracie dziecka
Kilka miesięcy temu bardzo głośno było o premierze filmu "Life Is But A Dream", dokumentalnej biografii wokalistki Beyonce. Właśnie w tym filmie Beyonce opowiedziała bardzo szczerze i bardzo osobiście o swoim życiu. Część przekazanych wtedy informacji zaskoczyła nawet jej największych fanów.
Piosenki po stracie bliskich
Śmierć bliskich była inspiracją dla powstania wielu utworów. Najbardziej znanym jest utwór "Candle in the wind", który znamy w kilku wersjach. Ballada ta pochodzi z 1973 roku, kiedy napisana została z myślą o Marylin Monroe.
Kiedy Elton John i jego tekściarz Bernie Taupin dowiedzieli się o tragicznej śmierci Księżnej Diany w 1997 roku, postanowili stworzyć piosenkę, by oddać jej hołd. Własnie wtedy przerobili wielki hit "Candle in the wind", który już wtedy miał prawie 25 lat. 1997 roku instrumentem przewodnim jest fortepian. W przeciwieństwie do oryginału nie słyszymy tu perkusji czy gitary. To wykonanie bardziej znane jest pod tytułem "Goodbye England's Rose".
Utwór okazał się najszybciej sprzedającym się singlem w historii Wielkiej Brytanii. Sprzedał się w nakładzie 658 tysięcy kopii jedynie w ciągu pierwszego dnia sprzedaży i 2 milionów w ciągu pierwszych 7 dni sprzedaży. Jest jedynym singlem, który dostał się na 1 miejsce UK Singles Chart w dobę od ukazania się na rynku i do tego całkowicie zdominował notowanie zostawiając resztę stawki daleko z tyłu.