Kim jest doula? To wykształcona i doświadczona (także w swoim macierzyństwie) kobieta, która zapewnia ciągłe wsparcie dla matki i rodziny w czasie ciąży, porodu i po porodzie. Taka jest oficjalna definicja. Jak wygląda praca douli na co dzień? I czy to prawda, że Doula pracuje też z przyszłymi ojcami? O tym rozmawiamy z Katarzyną Masojadą-Chotkowską.
MamaDu: Dlaczego zdecydowała się Pani na zostanie doulą? Czy to dla Pani biznes czy misja do wykonania, a może coś innego?
Katarzyna Masojada-Chotkowska: Bycie doulą traktuję jako zawód i powołanie. Praca z kobietami w ciąży, mamami i małymi dziećmi to wielkie wyzwanie i odpowiedzialność, ale również ogromna przyjemność. Bycie doulą jest moją pasją. Mam wrażenie, że doula "przyszła" do mnie. Zaglądała i cierpliwie czekała aż będę gotowa. Gotowa okazałam się być będąc mamą dwóch córek. Odkąd pamiętam interesowałam się psychologią, gdy urodziły się moje dzieci zatopiłam się w macierzyństwie czytając wiele pozycji o rodzicielstwie, szukając tym samym swojej drogi jako mama.
Przez chwilę zatrzymałam się na coachingu. Mam nawet pewną książkę o coachingu, w której notowałam szczegóły rozmowy z Panią z Fundacji Rodzić po Ludzku o doulach, o potrzebach i możliwościach. Powolutku odkrywałam doulę w sobie. Ona tam była od zawsze. W byciu doulą jest pewna misyjność, jeśli mogę tak powiedzieć. Poprzez różnego rodzaju warsztaty, spotkania, pracę z kobietami - doule zabiegają o lepsze warunki porodowe, o dostęp kobiet do rzetelnej i aktualnej informacji. Czy jest to biznes? Nie powiedziałabym.
Jak na informację o tym, że zostanie Pani doulą zareagowali Pani bliscy?
Od samego początku mąż okazywał mi dużo wsparcia. Dodawał odwagi, zachęcał, pomagał w tworzeniu strony www. Córki też się cieszyły - widziały moją radość - nie mogło być inaczej. Wsparcie też okazuje mi moja Mama, na której obecność i pomoc mogę liczyć gdy jadę do klientki. Mąż zawozi córki do szkoły, z rocznym synem zostaje moja mama.
Jak ocenia Pani świadomość Polaków na temat roli douli i tego, co kryje się za tym słowem?
Myślę, że świadomość istnienia doul oraz tego, czym się zajmują jest w Polsce (mówimy tu przede wszystkim o większych miastach) większa niż była kilka lat temu, ale wciąż mała w porównaniu z innymi krajami. Jak każda zmiana i ta wymaga czasu. Doule organizują coraz więcej szkoleń, warsztatów, otwierają szkoły rodzenia; wspierają kobiety i początkujących rodziców w nowej sytuacji. Stowarzysznie Doula w Polsce matronuje i wspiera różne akcje skierowane do kobiet w ciąży i początkujących rodziców (np. Akademia Mama Pyta). Coraz więcej szpitali otwiera się na doule.
Co jest najtrudniejszego w pracy douli?
(cisza) Najtrudniejsza chyba jest umiejętność zachowania dystansu - "to nie moja ciąża, "to nie mój poród" - by wspierać kobietę w JEJ decyzjach i wyborach a nie przelewać na nią własne.
Czy nie ma Pani obawy, że skupiając się na potrzebach swojej klientki może Pani zapomnieć/zaniedbać potrzeby swoich bliskich (własnych dzieci, partnera etc.)?
Nie mam takich obaw. Na ten moment wiem, że nie przyjęłabym klientki z terminem porodu w okolicach urodzin moich dzieci czy wakacji.
Co radziłaby Pani osobom-kobietom, które zastanawiają się, czy mają szanse i są odpowiednimi osobami, aby zostać doulą?
Myślę, że warto przede wszystkim zadać sobie pytanie "czy lubię pomagać/ służyć innym?". Słowo doula wywodzi się z greki i w dosłownym tłumaczeniu oznacza, własnie, "służyć". Poza tym trzeba też umieć oddzielić własne doświadczenia od podejmowanych decyzji i wyborów klientek. Doula wspiera kobietę w JEJ wyborach i decyzjach, pokazują wachlarz możliwych opcji, aktualną i rzetelną wiedzę. A potem warto wybrać się na szkolenie podstawowe dla doul organizowane przez Stowarzyszenie Doula w Polsce lub Fundację Rodzić po Ludzku.
Czy to prawda, że doula pracuje też z mężczyznami?
Tak, doula może również pracować z mężczyzną. Taka współpraca to przygotowanie mężczyzny do wspierania jego kobiety w porodzie na tyle, na ile on sam jest gotów. Mężczyźni często uczestniczą w spotkaniach, warsztatach, szkołach rodzenia, na których dowiadują się o prawach porodu, o tym jak może się zachowywać kobieta, czego potrzebować.
Taka wiedza zwiększa poczucie spokoju mężczyzny o jego kobietę. Doula może nauczyć mężczyznę przeciwucisku, masażu i innych niefarmakologicznych sposobów które pomagają kobiecie w radzeniu sobie z bólem. Obecność douli często pomaga mężczyźnie spokojnie towarzyszyć swojej kobiecie w porodzie. Wie on bowiem, że nawet jeśli zdecyduje się wyjść, na którymkolwiek etapie porodu, jego kobieta nie zostanie sama.