Informacja o toksycznych bransoletkach dla dzieci właśnie obiega sieć. Skandal ujawniony w Wielkiej Brytanii, na nowo rozpoczął społeczną dyskusję o bezpieczeństwie produktów dla najmłodszych. Tandetne zabawki to bolączka polskich rodziców. Przepisy restrykcyjnie regulują kwestie bezpieczeństwa zabawek, od użytych materiałów po oznaczenia na opakowaniach. Niestety nie wiele z tego wynika.
Popularne bransoletki splatane z gumek recepturek przykuły uwagę brytyjskich służb. Partia zabawek z zawieszkami, sprowadzona z Bliskiego Wschodu została zajęta przez inspekcję handlową i skierowana do szczegółowych badań. Laboratorium analityczne Birmingham Assay Office, zajmujące się badaniami zawartości metali oraz prowadzące badania chemiczne różnych surowców, przebadało szesnaście próbek. Okazało się, że zawieszki, będące ozdobami do bransoletek zawierają ftalany - związki rakotwórcze.
Dla ekspertów z laboratorium, najbardziej szokujący był fakt, że niebezpieczne elementy były potencjalnie najbardziej narażone na kontakt z ustami dziecka. Specjaliści apelują, aby kupować tylko zabawki posiadające oznaczenia “CE” - choć w praktyce okazuje się to również niewystarczające.
Prawie połowa zabawek w Polsce jest potencjalnie niebezpieczna
Wojewódzkie Inspektoraty Inspekcji Handlowej kilka razy w roku przeprowadzają badania terenowe. Ich działalność obejmuje również kontrole prowadzone na wniosek klientów, którzy skierowali skargi dotyczące potencjalnie niebezpiecznych zabawek i produktów dla dzieci.
Wyniki badań są zatrważające. Ujawniają, że polscy rodzice nie mogą być pewni bezpieczeństwa podczas zakupów.
Inspekcja Handlowa w Warszawie przeprowadziła 17 kontroli oraz 6 dodatkowych inspekcji interwencyjnych. Ich wyniki wykazały szereg niepokojących nieprawidłowości.
Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Warszawie
fragment raportu z przeprowadzonej kontroli
Kontrolą objęto 147 rodzajów zabawek, stwierdzając różnego rodzaju nieprawidłowości w 60 wyrobach.
W zakresie spełniania zasadniczych i innych wymagań skontrolowano łącznie 147 zabawek,
w tym: 105 zabawek importowanych, 36 zabawek produkcji krajowej, 6 zabawek pochodzących z innych krajów UE oraz zabawkę, której pochodzenia nie ustalono.
Stwierdzone niezgodności to:
· brak informacji umożliwiającej identyfikację zabawki - na 15 zabawkach,
· niezasadnego umieszczenia ostrzeżenia „0-3”– na 31 zabawkach,
· brak wskazania ryzyka związanego z zamieszczonym ostrzeżeniem 0-3 – na 1 zabawce,
· nieprawidłowo sformułowanego lub wskazania nieistniejącego ryzyka – na 4 zabawkach,
· brak słowa „Ostrzeżenie” – na 1 zabawce,
· brak instrukcji bateryjnej lub montażu i konserwacji – na 9 zabawkach,
· zawyżona zawartość ftalanu – w 1 zabawce,
· występowanie małych elementów w zabawkach dla dzieci w wieku poniżej 3 lat – w 4 zabawkach,
· występowanie zadziorów – w 3 zabawkach,
· niewłaściwa konstrukcja huśtawek – w 2 zabawkach,
· dostępne wypełnienie w zabawce miękkiej wypychanej – w 1 zabawce. Czytaj więcej
Oprócz wymienionych wad, wykryto cały szereg nieprawidłowości w oznaczaniu produktów. Dodatkowym badaniom laboratoryjnym oraz organoleptycznym poddano 22 próbki - aż osiem z nich nie spełniało norm.
Po przeprowadzonych badaniach Inspekcja Handlowa skierowała 9 wniosków o podejrzenie popełnienia przestępstwa do właściwych organów oraz 5 decyzji zakazujących dalszej sprzedaży zabawek.
147 zabawek to zaledwie kropla w morzu wszystkich produktów dopuszczonych do sprzedaży na terenie Polski lub sprzedawanych bez żadnego nadzoru. Ogrom potencjalnie niebezpiecznych artykułów przechodzi ludzkie wyobrażenie. Cała nadzieja w czujności rodziców i roztropności w dokonywanych przez nich wyborów.
Duże marki dbają o klientów
Istnieją firmy, które bardzo cenią sobie zadowolenie i zaufanie klientów. Jeżeli, któryś z produktów okaże się wadliwy, sami zgłaszają ten fakt do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Również w bezpośrednim interesie firmy jest poinformowanie swoich klientów, o wycofaniu produktu ze sprzedaży, a tym samym szybka naprawa wizerunku marki.
Dobrze znana marka Ikea, jest przykładem uczciwości wobec konsumenta. Posiadają spory asortyment, więc dość często w ich produktach zdarzają się niedociągnięcia. Ikea właśnie poinformowała UOKiK o wycofaniu ze sprzedaży wadliwych huśtawek.
Te chemikalia są wykorzystywane do wytwarzania tworzyw sztucznych. Sprawiają, że tworzywo jest bardziej elastyczne, ale są również znanym czynnikiem rakotwórczym, a zastosowanie tego materiału podlega ścisłej kontroli. Okazało się, że żadna z 16 próbek, nie spełnia norma zawartości ftalanów. Aż w dwóch zawieszkach jego zawartość przekroczyło 50 procent, dla normy dopuszczalnej 0,1 procenta.Czytaj więcej