Jeżeli publicznie powiesz, że na myśl o zabawie ze swoim potomkiem masz ochotę bić głową w ścianę, popełniasz towarzyskie samobójstwo. Przestajesz być mamą lub tatą, stajesz się zwyrodnialcem.
Powodów jest bardzo wiele. Choć w rozmowach internetowych rodzice wyznają, że nie widzą wyraźnej przyczyny, po prostu nie mają na to ochoty lub wręcz ich to drażni, specjaliści uważają, że powód jest ukryty głębiej.
Mała spontaniczność, niska kreatywność, zahamowanie rodziców oraz niechęć do "wygłupiania się" i oddania władzy w ręce dziecka to inne typowe czynniki utrudniające rodzicom zabawę z dzieckiem. Niejednokrotnie dorośli po prostu nie potrafią spontanicznie bawić się z dzieckiem, nie mogą odnaleźć się w świecie, w którym nie ma z góry ustalonych reguł i norm (...) Dzieci narzucają rodzicom określone role czy wręcz dialogi i wymagają ich realizacji, co dla niektórych osób może być trudne do zaakceptowania, ponieważ w realnym życiu to rodzice częściej są "reżyserami" i wymagają od dzieci odpowiednich zachowań. Czytaj więcej
Rodzice opowiadają o swoich problemach z poczuciem winy. Choć ich postawy bardzo się różnią, często w wypowiedziach pojawia się wspólny mianownik: zmęczenie i brak zrozumienia. Pytają, czy mają prawo do takich uczuć, czy to normalne.
Nie widzą w zabawie sensu i celowości - a gdy człowiek zmęczony nie ma dostatecznej motywacji do działania, ogarnia go niechęć, wstręt i złość. Łatwo wtedy o irytację.
3 lata siedziałam w domu - 1.5 roku było miło i przyjemnie, potem druga ciąża. Zimna w domu z wielkim brzuszkiem i 2 latka pełna energii mnie przyłamała, później noworodek i ponownie energetyczna 2 latka… W końcu powiedziałam dość. Nie nadaję się na mamę pełnoetatową i tyle. Więcej pożytku ze mnie w weekendy Czytaj więcej
Współcześni rodzice często uważają, że spontaniczna zabawa jest stratą czasu, bo niczego nie uczy, a dziecko powinno ciągle rozwijać swój potencjał i poszerzać wiedzę. Może się to odbywać w przyjemnej formie, czego dowodem jest szeroka oferta zajęć dodatkowych dla dzieci, reklamowanych jako nauka przez zabawę, grunt, żeby - jak twierdzi wielu dorosłych - nie było bezproduktywne. Czytaj więcej
Niekwestionowanym numerem 1 w zastępstwie rodzica jest telewizor - na co dzień owoc zakazany, dawkowany z aptekarską dokładnością. Rodzice ograniczający oglądanie telewizji co do minuty, zgodnie z zaleceniami specjalistów, w chwili kryzysu najczęściej odsyłają znudzone dziecko przed ekran.
Przede wszystkim odetchnąć głęboko. Dzieci, szczególnie w wieku przedszkolnym, potrafią być bardzo absorbujące i nachalne. Nic w tym dziwnego, że i rodzicom zdarza się mieć dosyć. Ciągłe pytanie, hałas i aktywność fizyczna przedszkolaka potrafi dać w kość wystarczająco, by poczuć się staro, bez energii i chęci.
Nie widzę powodu, by przynajmniej nie podjąć próby wytłumaczenia dziecku, że rodzic też może być chory, zmęczony lub mieć zły humor. Dziecko zna te stany ciała i umysłu. Nie należy liczyć na pełną empatii postawę latorośli, szczególnie gdy nie ukończyło ono 6-7 lat. Warto jednak wytłumaczyć nasz problem i zaproponować inne rozwiązanie.
Dzieciom wcale nie trzeba poświęcać 100% własnego czasu. Wystarczy godzina, dwie ale za to oczekują od nas pełnego zaangażowania. Dzielmy się z dziećmi własnymi pasjami. Widząc rodziców, którzy „kochają” to co robią, sami będą własnych pasji poszukiwać, ich życie będzie pełniejsze i bardziej satysfakcjonujące. Czytaj więcej