
Kim był Theodore Augustus Dupree? Dziadkiem Keitha Richardsa, który, jak sam wokalista przyznaje wywiadzie dla "Harper's Bazaar", zaraził go pasją do muzyki. Richards w dzieciństwie nazywał go Gusem, dlatego też swój debiut w gatunku literaturze dla dzieci zatytułował "Gus i ja: historia mojego dziadka i mojej pierwszej gitary". Gus grał w zespole jazzowym "Gus Dupree i jego chłopaki"; za jego namową matka Richardsa kupiła Keithowi jego pierwszą gitarę, na której dinozaur rock'n'rolla grał utwory takich jazzmanów, jak Louis Armstrong i Duke Ellington.
W ostatnich latach książki dla dzieci opublikowało sporo gwiazd - między innymi Bob Dylan, Madonna, Paul McCartney i Ringo Starr. Na polskim rynku - przoduje w tym Agnieszka Chylińska, której powieść "Zezia i Giler" z marszu stała się bestsellerem. Łatwo można zarzucić celebrytom, że piszą dzieciom z chciwości i chęci zarobienia łatwych i szybkich pieniędzy. To jednak - jak przekonuje w wywiadzie dla magazynu "Empik" Agnieszka Chylińska - nie do końca tak. "To nie było tak, że dostałam propozycję, albo że ktoś do mnie zadzwonił ze zleceniem napisania książki". A - że publikują pod własnym nazwiskiem? Cóż, trudno, by nie publikowali.
Na pierwszym spotkaniu [z wydawcą - red.] powiedziałam, że byłoby idealnie, gdybym mogła wydać tę książeczkę pod pseudonimem. Ale wydawca chce, żeby książka ładnie się sprzedała. To nazwisko z przodu siłą rzeczy może pomoże (a może nie) promocji książki, ale ideałem byłoby dla mnie, gdyby ludzie skupili się na tym, o czym jest ta opowieść. Trudno, jak jest się wydziaraną Chylińską i pisze się książkę dla dzieci, to trzeba sobie zdawać sprawę, jak dodatkowo może to być odebrane. Ale chyba jestem na to gotowa. Przecież nie pretenduję do miana wielkiej literatki i nie mam ambicji, żeby moja książka była szkolną lekturą.