Nie bagatelizuj kataru u pociechy. Nieleczony może bardzo uprzykrzyć życie tobie i twojemu dziecku
Dawid Wojtowicz
20 marca 2019, 10:00·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 marca 2019, 10:00
Z powodu raczkującego układu odpornościowego dzieci łapią go nawet kilkanaście razy w ciągu roku. Rodzicom zdarza się go bagatelizować, bo przecież każdy w młodym wieku musi się ''pomęczyć'', żeby zahartować swój organizm. Tymczasem obok kataru, nawet gdy nie towarzyszą mu inne objawy, nie powinno się przechodzić obojętnie.
Reklama.
Z uwagi na czynniki chorobotwórcze katar można podzielić na trzy rodzaje: bakteryjny, wirusowy i alergiczny. Każdy nieżyt nosa wiąże się z wyciekiem płynnej wydzieliny. W katarze wirusowym jest ona wodnisto-śluzowa, w bakteryjnym natomiast śluzowo-ropna. Katar alergiczny charakteryzuje się zaś na ogół obfitą i bezbarwną wydzieliną.
Dlaczego kataru nie wolno bagatelizować, zwłaszcza gdy dotyka dzieci? Odpowiedź jest prosta. Przedłużający się stan zapalny błony śluzowej nosa może prowadzić do bardzo niebezpiecznych powikłań. Ryzyko ich wystąpienia wynika z fundamentalnej roli, jaką nos odgrywa w funkcjonowaniu układu oddechowego.
Kiedy nos z powodu utrudnionego oddychania nie jest w stanie prawidłowo spełniać swych funkcji – ocieplania, nawilżania i oczyszczania przepływającego przez niego powietrza – wyręczają go w tym zadaniu usta. Ich struktura sprawia jednak, że nie są w stanie "kompetentnie" go zastąpić. Na domiar złego, chorujący nos to siedlisko rozprzestrzeniających się zarazków.
Następstwem kataru bakteryjnego i wirusowego mogą być więc takie schorzenia jak zapalenie spojówek, gardła, ucha środkowego, zatok przynosowych, krtani, tchawicy, oskrzeli, oskrzelików, a nawet płuc. W przypadku nieleczonego kataru o podłożu alergicznym dodatkowo może dojść do rozwoju groźnej dla zdrowia astmy oskrzelowej.
Dlatego katar, zwłaszcza przewlekły, należy leczyć, a przynajmniej łagodzić jego dolegliwości, pomagając organizmowi w walce z nieżytem nosa. Na dobry początek należy zadbać o oczyszczenie zalegającej w nim wydzieliny, która tworzy środowisko sprzyjające mnożeniu się chorobotwórczych drobnoustrojów.
W tym celu można sięgnąć po naturalne preparaty przygotowane na bazie roztworów wody morskiej. Mają one postać sprayów do nosa lub mogą występować w formie ampułek do nebulizacji. Woda morska z ampułek wlewana jest do pojemniczka nebulizatorów, czyli urządzeń podających płynny środek w postaci rozpylonej mgiełki (aerozolu).
Spraye do nosa nawilżają i udrażniają przewody nosowe, działają przeciwzapalnie i ochronnie oraz wspomagają odbudowę błony śluzowej nosa. Z kolei nebulizacje z roztworów hipertonicznych mają korzystny wpływ na oczyszczenie i udrażnianie szczególnie dolnych dróg oddechowych. Jeśli nebulizacja podana jest przez maseczkę, lub ustnik przystawiony jest do otworów nosa wdychana mgiełka zadziała również na górne drogi oddechowe .
Stosowane w nebulizacji preparaty wody morskiej dzieli się na izotoniczne i hipertoniczne. Te pierwsze pomagają pozbyć się śluzu, wypłukując z nosa zarazki czy alergeny. Drugie zaś zmniejszają wywołany katarem obrzęk śluzówki poprzez obkurczanie jej naczyń krwionośnych i odciąganie wody. Drogi oddechowe stają się więc drożne.
Przeznaczone do nosa preparaty naturalne powinno się traktować jako uzupełnienie leczenia infekcji dróg oddechowych. Z myślą o dzieciach należy szukać takich, których aplikatory mają nasadkę zapobiegającą włożeniu końcówki za głęboko do nosa. Duże znaczenie, szczególnie w roztworach hipertonicznych do nebulizacji, ma też dobór stężenia.
Warto skonsultować to z lekarzem lub farmaceutą. Roztwory izotoniczne mają stężenie 0,9 proc., z kolei hipertoniczne to wszystkie o stężeniu powyżej 0,9 proc.. W nebulizacji domowej najlepiej wybierać stężenia hipertoniczne w zakresie 1,5-2,2 proc., są one bezpieczne i można nimi samodzielnie wykonywać nebulizację w domu.
Należy pamiętać, że w przypadku infekcji o podłożu bakteryjnym może być podanie antybiotyku. Katar wirusowy zwykle przechodzi samoistnie, przy czym powinno się łagodzić jego dolegliwości, aby nie stworzył warunków do np. zakażenia bakteryjnego. A katar alergiczny? Tu pomogą leki odczulające i unikanie – w miarę możliwości – kontaktu z alergenem.
Co jeszcze można zrobić, aby przynieść ulgę zakatarzonemu dziecku? Nie zaszkodzi zadbać o nawilżenie powietrza (można sięgnąć po nawilżacz, ewentualnie rozwiesić w mieszkaniu pranie) oraz częste wietrzenie pokoju. Wilgotne powietrze rozrzedza bowiem zgromadzoną w nosie wydzielinę, co ułatwia oddychanie.
Rodzice powinni też przypilnować, żeby dziecko dużo piło. Dobry wpływ ma herbata z cukrem, sokiem malinowym lub dodatkiem miodu. Dzięki nawodnieniu wydzielina w nosie będzie płynniejsza, przez co łatwiejsza do usunięcia. Jeśli dziecko nie gorączkuje, ulgę przyniosą regularne spacery. Kontakt ze świeżym powietrzem jest zawsze na wagę złota.