REKLAMA
Żeby pozbyć się tego cholerstwa jak najszybciej, oczywiście mam na myśli katar, powinniśmy zadbać o odpowiednią wilgotność powietrza w naszym otoczeniu. W tym celu zachęcam do skorzystania z naturalnych, a przede wszystkim DOMOWYCH sposobów, prostych w organizacji i na każdą kieszeń. Taka ze mnie double eko woman. Ekologiczna i ekonomiczna. Drugie wcielenie Małgorzaty Rozenek, tylko młodsza. I grubsza, nie można mieć wszystkiego.
Dlaczego wilgotność powietrza jest ważna
Wilgotność powietrza w pomieszczeniu nie powinna być niższa, niż 40%. W przeciwnym razie śluzówki nosa, gardła i oczu wysuszają się. Dziecko zaczyna kaszleć i trzeć swędzące oczy. Wilgotność powyżej 60% sprzyja z kolei namnażaniu się pleśni, więc nie przesadzajmy w żadną ze stron.
Ustaw pojemniki z wodą
Jeśli chcesz podnieść poziom wilgotności powietrza w twoim domu, użyj ceramicznych pojemników. Powieś je na kaloryfer, nalej do nich wody i czekaj aż się ulotni. Pilnuj jednak, żeby pojemniczek często myć. Inaczej namnożą się tam grzyby i pleśń. Wodę możesz nalać też do zwykłego, kuchennego garnka i postawić go blisko źródła ciepła.
Rozwieś mokre ręczniki
Powieś mokre ręczniki lub tetrowe pieluchy na kaloryferze lub na oparciu krzesła, blisko grzejnika. Schnąc będą uwalniały wilgoć. Ręcznik musi być dobrze wypłukany z proszku i stale mokry, dlatego warto wybrać ten grubszy, z którego woda szybko nie wyparuje. Ten sposób nawilżania powietrza pamiętam jeszcze z dzieciństwa, kiedy moja mama rozwieszała mokre pieluchy w okolicach łóżka, na którym spałam, żeby lepiej mi się oddychało. Dzięki, mamo!
Posadź rośliny
Otocz się roślinami doniczkowymi. Idealne będą te, które wyparowują znaczną część pobieranej wody: paproć, niecierpek, begonia, szeflera, skrzydłokwiat, lipka, bluszcz, difenbachia, fikus. Dostarczą tlenu i pochłoną szkodliwe substancje. W dwudziestometrowym pokoju umieść przynajmniej dwie, trzy doniczki.
Zrób z kąpieli nawilżający rytuał
Zimą skóra staje się sucha, dlatego po wyjściu z wanny, posmaruj ciało balsamem. Korzystaj z emolientów, czyli kosmetyków do suchej i atopowej skóry, które blokują parowanie wody i z tych bogatych w tłuszcze (np. masło shea). Parująca z wanny woda również ma swoje pozytywne oddziaływanie w ramach nawilżania. Po kąpieli nie spuszczaj jej od razu, poczekaj aż ostygnie. W międzyczasie, otwórz drzwi od łazienki i pozwól wilgotnemu powietrzu rozejść się po mieszkaniu.
Wietrz
Kilka razy dziennie wietrz mieszkanie, nawet, jeśli na dworze jest mróz. Tak, tak, wiem jak to brzmi, zwłaszcza dla zmarzluchów, ale nakryj się na ten kwadrans kocami i przetrzymaj najgorsze. Powietrze z zewnątrz jest o wiele bardziej wilgotne niż to w pomieszczeniu, dzięki niemu będzie ci się dużo lżej oddychało.
Nie przegrzewaj mieszkania
Temperatura w mieszkaniu nie powinna przekraczać 22°C. Nawet, jeśli przy szarudze za oknem marzy ci się żar tropików, nie urządzaj go u siebie w domu. Nie rozkręcaj maksymalnie grzejników. Wtedy nawet najlepsze sposoby nawilżania nie pomogą. WAŻNE! Niech łóżeczko dziecka stoi daleko od kaloryfera, bo maluchowi będzie sucho i gorąco.
Spaceruj
Codziennie chodź z dzieckiem na spacer. Jeśli maluch nie ma gorączki, ruch na świeżym powietrzu dobrze mu zrobi nawet, kiedy temperatura jest na minusie, a z nosa lecą gluty ;-)
Pij i gotuj na parze
Pij dużo wody mineralnej, a kiedy przywdziejesz „fartucha” i zamienisz się w Master Chefa, staraj się jak najwięcej gotować na parze i unikać piekarnika.
Nie wiem jak wam od czytania, ale mi od samego pisania tego tekstu, udrożniły się nozdrza. Znowu mogę zaciągnąć się świeżym, warszawskim, powietrzem. Życzę zdrowia i udanego nawilżania, a szczególnie pozdrawiam tych, którzy już przed lekturą tego tekstu wiedzieli, co to jest difenbachia.