Nie marszcz nosa...
Babie Wino
16 lutego 2017, 12:18·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 16 lutego 2017, 12:18Podobno kobiety mają bardziej wrażliwe nosy i lepiej rozpoznają zapachy. Dlaczego więc nie chcą o nich rozmawiać?
Czy lata przebywania w sąsiedztwie zabrudzonych niemowlęcych pieluszek skutecznie uodporniają nas na bogactwo aromatów wina? Dlaczego facet, który odżegnuje się od posprzątania po psie, z zachwytem opowiada o śladzie zapachu kociego moczu w sauvignon blanc czy benzyny w rieslingu?
Wino to nie tylko zmysłowo musujący szampan, elegancko zastawiony stół, świece i róże. Przepastny fotel, hipnotyzujące ciepło kominka i miły kształt pękatego kieliszka z czerwonym burgundem. To także cała masa zapachów i smaków, jakiej byśmy się absolutnie nie spodziewały… Wspomniane kocie siuśki to klasyczny przykład… Co jeszcze znajdziemy w winie?
Na to, jak pachnie i smakuje wino ma wpływ bardzo wiele czynników – szczep winogron, miejsce i klimat, gdzie rośnie, proces produkcji czy indywidualne preferencje winiarza. Ale warto zapamiętać kilka charakterystycznych cech niektórych win żeby zwiększyć prawdopodobieństwo dokonania trafnego wyboru. Przy czym - poniższy zestaw jest kompletnie osobisty.
Barolo – wielkie wino z włoskiego Piemontu produkowane z odmiany nebbiolo. Na specjalne okazje lub gdy chcecie się popisać wyrafinowaniem. Szukajcie w nim róż, wiśniowych konfitur, tytoniu, a także smoły, lukrecji i czekolady.
Pinot noir – pomimo nędznego i niepozornego, jak na czerwone wino, koloru nie dajcie się zwieść bo to jedno z najbardziej cenionych win. Powinnyście wyczuć w nim żurawinę, truskawki, czasem też nutę grzybów, a nawet mięsną pikantność.
Riesling – też wiele zależy skąd pochodzi. Niemcy, francuska Alzacja, Australia – pobawcie się w odkrywców i sprawdźcie, w których znajdziecie benzynę, miód, imbir, gumę i proch.
Sauvignon blanc – agrest (nie powinno jednak smakować jak kompot z tych owoców), pokrzywa, krzemień. Wspomniany „koci zapach” dzisiaj już rzadko, a jeśli już - to opisywany bardziej eleganckimi słowami. Wyjątkowo charakterystyczne wino i, nie ukrywam, jedno z moich ulubionych.