Obowiązkowa religia lub etyka? Uczniowie już sprytnie kombinują, jak ominąć pomysł Czarnka

Redakcja MamaDu
Ostatnimi czasy drastycznie spada liczba uczniów, uczęszczających w szkołach na lekcje religii. Wobec tego minister edukacji Przemysław Czarnek planuje wprowadzić obowiązkowe zajęcia z religii lub etyki. Uczniowie już kombinują, jak je ominąć.
Uczniowie szukają sposobów, by ominąć obowiązkowe lekcje religii. fot. ADRIAN SLAZOK/REPORTER

Plan na przyszłość

Od dłuższego czasu uczniowie coraz mniej chętnie chodzą na lekcje religii. Choć spadki frekwencji zauważono na wszystkich etapach edukacji, największe dotyczą liceów. To już wkrótce ma się zmienić, bo jak zapowiedział minister edukacji Przemysła Czarnek, lekcje z religii lub etyki w szkołach będą obowiązkowe. Mówi się, że ta zmiana wejdzie w życie w 2023 roku.


Ale uczniowie nie czekają, tylko już kombinują, co zrobić, by ominąć nowy plan Czarnka. Jak informuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, chcą sami zgłaszać się na lekcje religii, ale deklarować udział w zajęciach z niszowych w naszym kraju religii, m.in. z Buddyjskiego Związku Diamentowej Drogi Linii Karma Kagyu czy Rodzimego Kościoła Polskiego.

Gdy uczniowie lub ich rodzice chcą, by dziecko chodziło na zajęcia z religii innej niż katolicka, szkoła powinna im to zapewnić. Wiadomo jednak, że z oczywistych przyczyn organizowanie zajęć z mniej powszechnych w Polsce religii może przerosnąć możliwości przeciętnej szkoły. "Nie wiem, czy szkoła zatrudni dla mojego syna imama" – żartuje jedna z internautek. A jeśli nie zapewni, to w takim przypadku uczeń nie będzie miał lekcji religii w ogóle – i to nie ze swojej winy, więc ominą ich konsekwencje.