Nie ty jedna nakupowałaś ciuchów bez sensu. Oto, co kupiłyśmy bez zastanowienia w czasie pandemii

Aneta Zabłocka
Niech rzuci paragonem ta, która nigdy nie kliknęła "Wrzuć do koszyka" i "Zapłać", zanim przyszło jej do głowy, że wydaje pieniądze bez sensu. Jesteśmy winne, ale potrafimy się do tego przyznać. I ty też możesz powiedzieć: "Nakupiłam głupot w czasie pandemii", ośmielimy cię naszymi wyznaniami zakupoholiczek.
Nakupiłam ubrań w czasie pandemii. Jednak nie mam ich gdzie założyć Fot. Kadr z serialu "Plotkara"
Nareszcie życie powoli będzie wracało do normy, biura do działań, a i na miasto będzie można na drinka skoczyć. Wreszcie będzie można wyjąć z szaf i pudełek wszystkie bez sensu (lub z sensem) zakupione ubrania i przymierzać się do strojenia.
W tym roku ominęły nas wielkie wyprzedaże sklepowe, ale wcale nie oznaczało, że nie miałyśmy gdzie kupować nowych ubrań. W internecie handel kwitł jak zły i dałyśmy się złapać na poprawiacze humoru, jakimi są zakupy.


Dzielimy się z wami naszymi zdobyczami z czasów pandemii. Oto co kupiłyśmy.

Złoty bucik i ekstrawagancja

Marta
Ja złote buty z Balaganu. I są boskie, ale nadal trawię, do czego i gdzie ja je w ogóle założę. Anna
Wieloletnie spełnione marzenie: oryginalne japońskie jedwabne kimono z ręcznie fastrygowaną podszewką, z unikalnym wzorem, bo nieudającym etno/folk, ale z niesłychanie artystowskim Vibe. Do niego złote buty, upięte włosy i viola!

Ola
Ale to pytanie się wstrzeliło w moją obecną sytuację! Od listopada 2019 zrobiłam sobie embargo na nowe ciuchy, i poza kilkoma używanymi rzeczami "po domu" i używaną infinity wodną z Risk made in warsaw na wesele, które ostatecznie zostało przełożone na 2022, moim prawdziwym szaleństwem były gorsety, kupiłam używane - sztuk dwa. Bardzo renomowanej manufaktury. Prawdziwe, z fiszbinami, usztywniane, sznurowane, takie wiktoriańskie do zmniejszania talii.

Jeden jest dżinsowy, do Lidla po bułki, a drugi bordowy, żakardowy na Wielkie Wyjście. Jakie? tego nie wie nikt.

Wczoraj również w ramach prezentu urodzinowego w końcu dałam sobie dyspensę, zaszalałam i kupiłam z Hultaja Polskiego spodnie Hultaje i do tego kaszkiet. Zrobią mi na specjalne zamówienie granatowe, bo czerni nie noszę. Już przebieram nogami...

Wzór ma moc

Aleksandra
W poprzednim roku kupiłam same zachowawcze ubrania, teraz zaszalałam i poszłam we wzory i kolory.

Marysia
Nakupowałam sobie wzorzystych legginsów z różowymi elementami oczywiście na tyłku, a jakże. Na placu zabaw dziwnie na mnie patrzą i poza dziećmi nikt do mnie nie zagaduje, bo jestem człowiekiem wzorkiem, cała w kwiatkach, maziajach i różach.

Marta
Pantera za mną chodziła. Nigdy nie byłam wzorzysta, a raczej starałam się ubierać klasycznie. Aż tu nagle w moim koszyku internetowym wylądowała bluza w panterkę, spódnica w panterkę i sukienka do kostek w panterkę. Nie mam pojęcia, gdzie się wybiorę w takim zestawie.

Kasia
Jeśli chodzi o szaleństwo, to kupiłam taki sweterek z alpaki z Peru i noszę go bardzo często, bo niesamowicie poprawia mi nastrój ilością kolorów i detali.
Sweter z alpaki, który kupiła sobie KasiaFot. Kasia

W technokolorze

Iwona
Ja "odczernilam" szafę i okazało się że połowa nowych rzeczy jest różowa.

Karolina
Sukienka w odblaskowym kolorze się liczy? Monika (która kupiła tę samą sukienkę, co Karolina)

Też mam i mam zamiar rękawy ciachnąć. Za taką cenę niską, żal było nie brać.

Ja (autorka artykułu, która również kupiła tę sukienkę)
Tak, też popełniłam ten błąd! W dodatku kupiłam za dużą, bo była ostatnia na stanie. Czyli we trzy nakręciłyśmy wzajemnie raban, że znika z magazynu i trzeba brać.

Magda
Trochę butów nakupiłam. Które najładniejsze?
Magda w czasie pandemii wzbogaciła swoją kolekcje butów na obcasie.Fot. Magda


Kasia
Nie kupiłam nic takiego, czego by się z godnością nie dało nosić po domu. Bo przecież czerwone szpilki się da?

Wypatrujcie nas na ulicach polskich miast. I zbijajcie z nami piątkę, jeśli tak jak my dałyście się ponieść zakupowemu szaleństwu.

Koniecznie powiedzcie, jak wyglądały wasze pandemiczne zakupy online?