Jak w kilka minut poczuć, że idą Święta? Przetestowałam świece zapachowe i... przepadłam
Podpalanie świeczki o ulubionym zapachu, a także takiej, która przyjemnie strzela (jak ogień w kominku), to dla mnie rytuał przejścia: z szarości do wyjątkowości. To szybki sposób, by w czterech ścianach, w których pracujemy, sprzątamy i odpoczywamy, poczuć się inaczej. Właśnie dlatego na te święta postanowiłam znaleźć dobre świece zapachowe. Zdradzę wam: trafiłam idealnie!
- Ekologiczne świece zapachowe to szybki sposób na stworzenie w domu niezwykłego, świątecznego nastroju.
- Trzeba jednak wiedzieć, jak wybrać świece zapachowe, by nie zatruć powietrza, którym oddychamy.
- Przetestowałam kilka ekologicznych świec zapachowych, które nadają się na Święta i na prezent pod choinkę.
Przyjemność sprawia już czytanie opisów zapachów i nazw świec. „Cynamonowy deser”, „leśna chata”, „pierwsza gwiazdka”, „wizyta w dzikim lesie”... Wszystko, co nam się marzy na zimę.
Teraz za niewielkie pieniądze możemy sprawić sobie rzecz, która naprawdę tworzy unikalny nastrój i nie truje powietrza w domu. To bardzo ważne, bo nieekologiczne, „zwykłe” świece zapachowe mogą nam bardzo zaszkodzić.
Jak wybrać świece zapachowe?
Wystarczy sprawdzić, z czego dana świeca jest zrobiona. Najczęściej spotykanym surowcem, z którego robi się świece, jest wosk parafinowy i takich świec należy unikać.Parafina pozyskiwana jest z frakcji ropy naftowej lub węgla brunatnego. Podczas jej spalania powstaje benzol, formaldehyd i toluen, które stanowią bardzo szkodliwą, rakotwórczą mieszankę.
Udowodniono, że substancje te mają negatywny wpływ na układ krwionośny, oddechowy, rozrodczy, immunologiczny oraz nerwowy. Jeśli miewasz bóle głowy lub kłopoty z nerkami, rozejrzyj się. Może to świece, które do tej pory umiały ciemne zimowe dni, tak naprawdę bardzo ci szkodzą.
Jednak to nie wszystko. Producenci świec, by knot trzymał się w pionie, dodają do niego ołów. Wdychanie palonego ołowiu może zaburzać gospodarkę hormonalną, a także powodować kłopoty z oddychaniem.
Nie bez znaczenia dla naszego zdrowia pozostają też składniki zapachowe i barwiące. Słowem, pożegnajcie się ze świecami parafinowymi raz na zawsze.
Ekologiczne świece zapachowe są wosku sojowego lub pszczelego, mają drewniany lub bawełniany, niebarwiony knot, a to, co w nich pachnie to naturalne olejki eteryczne. Wszystkie świece, które przetestowałam, spełniają te wymagania. I pachną obłędnie!
fot. mamadu
Ekologiczne świece zapachowe na święta
Wybierając świeczki do testu, postawiłam poprzeczkę wysoko. Ekologia była warunkiem koniecznym – to po pierwsze. Po drugie, moje świeczki miały być ładne, w ciemnych słoiczkach (przezroczyste według mnie wyglądają nieestetycznie, gdy świeczka jest w połowie) i niedrogie (do 50 zł za sztukę).Po trzecie, najlepiej polskiej marki i ręcznej produkcji. Po czwarte, zależało mi na tym, by przetestować świece z drewnianym knotem (lubię to romantyczne „pyrkanie”). I po piąte, chciałam różnych zapachów. Słodkich, pierniczkowych, ale też o zapachu zimowych owoców i przypraw oraz (moje ulubione) choinki, iglastego mroźnego lasu.
Oto co znalazłam.
Soolley
Zamówiłam trzy małe słoiczki, co po teście uznaję za zaletę. Jedna świeczka ma 60 ml i pali się ok. 15 godzin.
W moim zestawie jest „Leśna chata”, „Orientalny bazar” i „Cynamonowy deser”. Świece palą się równo bez przycinania knota, co jest dla mnie dużą zaletą. Pachną od pierwszych minut.
fot. mamadu
„Leśna chata” – obłęd dla miłośników „iglastych” nut. Świerk, sosna i jałowiec z cytryną i cedrem dają głęboki, wielowymiarowy zapach spaceru po lesie. Ubolewam, bo spaliłam już ponad połowę!
Mój wariant nie był najbardziej ekonomiczny. Za świeczkę 60 ml należy zapłacić 31 zł. Dwa razy większa w regularnej cenie kosztuje 41 zł.
Take me to the...wild forest
Tę świecę znalazłam, szukając według bardzo precyzyjnego klucza. Ma pachnieć lasem i mieć drewniany knot. Udało się!
Sojowa, wykonana ręcznie w Polsce świeca kosztowała 32 zł za 120 ml. Ma wystarczyć na 25 godzin palenia i głęboko w to wierzę, bo umiliła mi już dwie długie posiadówki przy puzzlach i prawie jej nie ubyło.
fot. mamadu
Pachnie również delikatnie, ale wyraźnie i pięknie: świeżo, zimowo i leśnie. Jej nazwa „take me to the...” jest bardzo adekwatna. Z pewnością skuszę się na inne zapachy tej marki: w świątecznej ofercie jest zapachowa wycieczka na plan filmowy „Kevina” i „To właśnie miłość!”. Can't wait!
Skład Kolonialny, Christmas Edition
Skoro jesteśmy przy wrażeniach estetycznych i drewnianym knocie, pora omówić świece sojowo-kokosowe marki Skład Kolonialny J.F. Pisarczyk, która istnieje od 95 lat! Od pierwszej chwili, gdy tylko je zobaczyłam, wiedziałam, że muszę je mieć. Są piękne. Najbardziej w moim stylu ze wszystkich wybranych do rankingu świec zapachowych.
Na żywo prezentują się równie doskonale, co na zdjęciach. Do tego są duże i niedrogie – za świeczkę 180 ml zapłacimy 42,50 zł. W zestawie w ładnym pudełku dwie świece kosztują 82 zł.
fot. mamadu
Jeśli miałabym doszukać się jakiejś wady w świeczkach ze Składu Kolonialnego, wskazałabym na cichutko pyrkający knot. Pod tym względem wymagam więcej – by usłyszeć to pyrkanie, w domu musi być absolutna cisza, a świeczka musi stać blisko.
WhyKnotCandles
Największe z wybranych przeze mnie świec i z tego powodu najdroższe. Mają po 240 ml, za jedną sztukę trzeba zapłacić 59 zł. Jednak w przeliczeniu na ml, cena każdej ze świec jest podobna.
Świece WhyKnot są bardzo ładne. Szkic gałązki świerkowej na papierowej etykiecie na wieczku, proste czcionki, minimalizm, duży słoik – to wszystko sprawia, że stają się ozdobą i wyglądają oryginalnie. Zdecydowanie nadają się na prezent – są też porządnie i estetycznie opakowane.
fot. mamadu
WhyKnot dorzuca do każdej świecy długie zapałki. Niby drobiazg, ale dla koneserów dźwięków, zapachów i faktur, bardzo cenny.
Nierówne spalanie to problem świec w szerokich pojemnikach. W tym wypadku wystarczyło, by przyciąć knot do 5 mm, jak radzą twórcy świec. Kryzys nierówności został zażegnany.
Najlepsze świece zapachowe na Święta
Nie potrafię wybrać jednej ulubionej świecy. Żadnej bym nie oddała! Wśród świec każdej marki znalazłam coś, co mnie zachwyciło i zdecydowanie każda świeczka jest warta swojej ceny. Wszystko zależy od tego, czego szukacie i co jest dla was ważniejsze.fot. mamadu
Kiedy chcę poczuć się jak na spacerze między choinkami, wybieram „Take me to the wild forest” lub „Leśną chatę”. W leniwe, ciemne popołudnia uwielbiam zapachy cynamonowe i „Słodkie pierniczki”. W niedzielny wieczór sięgam po „Jingle bells” i czuję wszystkimi zmysłami, że Święta są tuż-tuż.
Polecam wam to samo!
Może cię zainteresować: Macie dość Warszawy na Święta? Oto 10 nieoczywistych miejsc na rodzinny wypad