Zakaz śpiewania w warszawskiej podstawówce oburzył rodziców. Dyrekcja tłumaczy się epidemią

Iza Orlicz
Ta decyzja dyrekcji w jednej z warszawskich szkół podstawowych wywołała konsternację rodziców. Otóż dzieci na lekcji muzyki mają… zakaz śpiewania. W ten sposób ma zostać zminimalizowana groźba zakażenia koronawirusem.
W warszawskiej szkole podstawowej zakazano śpiewania przez... koronawirusa Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta
Szkoła Podstawowa nr 340 na warszawskim Ursynowie jest najliczniejszą w całej stolicy – uczy się w niej ponad tysiąc uczniów. Dyrekcja robi więc wszystko, by zmniejszyć ryzyko zakażenia Covid-19.

Większe ryzyko zakażenia


Oprócz wprowadzenia wytycznych MEN w sprawie zachowania reżimu sanitarnego, władze szkoły postanowiły wprowadzić też własne, nieco kontrowersyjne zalecenie. Chodzi o zakaz śpiewania na lekcjach muzyki.

Jako uzasadnienie podają wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego, Ministra Zdrowia i Ministra Edukacji Narodowej, mówiące o tym, że należy unikać śpiewu chóralnego, bo zwiększony oddech stwarza potencjalnie większe zagrożenie zakażenia koronawirusem.


Z tego powodu w szkole w pierwszym semestrze na lekcjach muzyki będzie więc tylko teoria i nauka gry na instrumentach.

Czy to nie przesada?


"Uczniowie w pierwszej połowie roku szkolnego zrealizują treści nauczania w zakresie gry na instrumentach, ruchu przy muzyce, słuchania i percepcji muzyki oraz kultury muzycznej, narodowego i światowego dziedzictwa kulturowego, języka i funkcji muzyki, myślenia muzycznego, kreacji i twórczego działania" - wymienia rzeczniczka dzielnicy Kamila Terpiał w rozmowie z halourysnow.pl.

Taka decyzja nie podoba się rodzicom, niektórzy uważają, że jest ona przesadzona. Uważają, że zakazywanie uczniom takiej formy aktywności jest trochę smutne i znając dzieci – zakończy się porażką. "Nawet uzasadniony zakaz to pójście po linii najmniejszego oporu, trudniej zaoferować coś w zamian” – podsumowała jedna z mam.
Źródło: haloursynow.pl