Polonista rozdał puste kartki i kazał wykonać zadanie. Wyniki tego eksperymentu zachwyciły uczniów

Iza Orlicz
Polonista Paweł Lęcki, który pracuje w jednym z sopockich liceów, postanowił, że już na początku roku szkolnego pobudzi swoich uczniów do kreatywności. Zadanie, które im zlecił, opisał na swoim profilu na Facebooku. "Ma pan fantazję”. "Rewelacyjny pomysł”, "Taka powinna być szkoła – ucząca samodzielnego myślenia” – to tylko część entuzjastycznych komentarzy, które pojawiły się pod postem.
Nauczyciel zlecił uczniom nietypowe zadanie Fot. Iwona Burdzanowska / Agencja Gazeta
Paweł Lęcki wpadł na świetny pomysł. Uczniowie pierwszej klasy dostali białe kartki i zadanie do wykonania. Zadanie nie miało treści, było po prostu zadaniem. Nie mogli o nic pytać nauczyciela, zostali sami ze swoją kartką i swoimi pomysłami, co mogliby z nią zrobić lub co na niej umieścić.

Rysunki kotów, rozważania filozoficzne


"W rezultacie powstały: samolociki, które nie latały, piekła i nieba, czyli origami eschatologii, żuraw, akurat zielony, bo biały był nudny, listy słów, które akurat przyszły komuś do głowy, rysunki kwiatów, gdyż kwiat ma liście i można nim zapełnić kartkę, rozważania filozoficzne o jaskini Platona, czyli o trudnej wolności, rysunki kotów przerysowane z piórnika, obrazy o fizjonomii postaci z podręcznika, pozornie przypadkowe kropki, który jednak połączyły się w kształty.


Oraz nic. Nic też powstało, ale to było bardziej coś, niż w ogóle nic” – tak opisał Paweł Lęcki w swoim poście na Facebooku rezultaty zleconego uczniom zadania. Nauczyciel nie krył swojego zadowolenia, bo wnioski, które wyciągnął z uczniami napawały optymizmem. Jakie stwierdzenia padały najczęściej?

"Człowiek raczej dąży do czegoś, niż do niczego. Z niczego może powstać coś. Ludzie są różni, bo nawet dwa samoloty były różne, choć podobnie nie mogły wznieść się w powietrze, co nie było porażką, tylko doświadczeniem.

Jeśli nie ma treści zadania, to również trzeba myśleć, być może nawet bardziej” – podsumował Paweł Lęcki, który przyznał, że nie chodzi o oceny i typowanie, które rozwiązanie jest lepsze lub gorsze.

Dzieciaki mają szczęście


Trafił się też uczeń, który stwierdził, że nie wiedział, co ma zrobić, więc nie zrobił nic.

"Była to spora odwaga przyznać się do czegoś takiego, gdyż w szkole za brak wiedzy stawia się ocenę niedostateczną. W ten sposób Sokrates nie miałby czego szukać w szkolnej ławce.

Jeśli pozwolimy sobie na odrobinę luksusu niewiedzy i małego eksperymentu, to zawsze mamy szansę na osiągnięcie efektów, które mogą przejść nasze oczekiwania” – podsumował polonista.

Pod postem pojawiło się szereg entuzjastycznych komentarzy: "Pańskie zadanie przekroczyło moją wyobraźnię. Naprawdę te dzieciaki mają szczęście”, "Taka powinna być szkoła - ucząca kreatywności, samodzielnego myślenia i poszukiwania informacji...”,
"Super. Inspiracja dla wszystkich. Szczerość i myślenie”, "Dla mnie to bardzo wzruszające, że widzi pan swoich uczniów, że w ogóle chce Pan ich widzieć takimi jakimi są...dziękuję w imieniu tych, którzy nigdy nie zostali zobaczeni”.