Dzieci go kochają, urzędnicy byli nieugięci. Dzięki walce rodziców w Łazienkach znów jest plac zabaw

Sandra Skorupa
Otwarcie placów zabaw po koronawirusie było zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców wspaniałym wydarzeniem. Gdy w Warszawie ze wszystkich drabinek, huśtawek i zjeżdżalni zdjęto taśmę zabezpieczającą, jeden plac, bardzo wyjątkowy i popularny, wciąż był zamknięty. To jedno z niewielu miejsc, gdzie bawić się mogą dzieci niepełnosprawne. Rodzice postanowili interweniować.
Plac zabaw w Łazienkach Królewskich Archiwum prywatne

Plac zabaw w Łazienkach Królewskich

Wiadomo, że plac placowi nierówny. Nie każdy otoczony jest piękną przyrodą i nie każda huśtawka jest czysta czy sprawna. Jednak ten w Muzeum Łazienek Królewskich w Warszawie należy do wyjątkowych.

Nie tylko ze względu na walory przyrodnicze, otaczającą zieleń i ciszę. Plac zabaw w Łazienkach ma charakter integracyjny i mogą bawić się tutaj również dzieci niepełnosprawne.

Jednak najważniejsze dla rodziców tych okolic, a konkretnie dzielnicy Sielce, jest to, że to jedyny plac w pobliżu ich miejsca zamieszkania. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Muzeum i po naszej rozmowie plac otwarto jeszcze tego samego dnia. Anna Marat z Łazienek wystosowała również komentarz:


— Muzeum Łazienki Królewskie jest założeniem parkowo-pałacowym i całość należącego do niego terenu jest wpisanym do rejestru zabytkiem, przez co jego użytkowanie warunkują inne przepisy niż miejskie place zabaw, o których otwarciu zadecydował prezydent m.st. Warszawy. W związku z charakterem założenia, a także jego wyjątkowo dużej w skali Warszawy i Polski frekwencji, jesteśmy zmuszeni stosować najwyższe standardy, również w dziedzinie bezpieczeństwa.

Plac zabaw otwarty, lecz za mały

Jednak otwarcie małego placu integracyjnego nie zamyka sprawy, a rodzice z warszawskich Sielc wciąż walczą o przestrzeń dla dzieci. Pani Kasia, jedna z mam mieszkających nieopodal Łazienek, tłumaczy: — Jeszcze jakiś czas temu obok był starszy plac — ogólny — i nagle zniknął. Łazienki pewnego dnia szybko go rozebrały. Nie zostawiono nawet żadnych ławek.

Od tego czasu sąsiedzka grupa rodziców stara się, by na to miejsce powstał nowy plac zabaw. Zebrano podpisy od lokalnych mieszkańców pod listem o potrzebie stworzenia takiego miejsca do zabawy dla dzieci w okolicy. Plac integracyjny jest zwyczajnie za mały.

Jedna z mam, zawodowo zajmująca się projektowaniem, sama stworzyła (non-profit) nowy plan placu — celowo pomysł jest łatwy do realizacji i niskobudżetowy. Z relacji mieszkańców wynika, że Łazienki odwlekają sprawę i na decyzję o przekazaniu projektu do konserwatora kazali czekać 2 tygodnie.

Rodzice nie potrafią wytłumaczyć dzieciom urzędniczej zwłoki. W tej kwestii również dostaliśmy odpowiedź od Muzeum:

— Jednym z założeń strategii Muzeum jest otwarcie się na społeczność lokalną, stąd liczne działania realizowanie wspólnie z mieszkańcami okolicznych osiedli czy znajdującym się na terenie parku przedszkolem. Z radością przyjęliśmy więc zaangażowanie rodziców i ich propozycje przygotowania tymczasowej przestrzeni rekreacyjnej dla dzieci w miejscu placu zabaw, zdemontowanego, gdyż nie spełniał już warunków bezpieczeństwa — czytamy w oświadczeniu.

Jak się okazuje, projekt przekazany został przez rodziców 17 lipca b.r. Teraz poddawany jest analizie wewnętrznej Muzeum. Urzędnicy obiecują, że ustosunkują sie do pomysłu w ciągu najbliższych dni.

— Podkreślam jednak, że wszystkie sprzęty znajdujące się na placu zabaw muszą mieć odpowiednie atesty. ​​Równocześnie intensywnie szukamy środków na sfinansowanie docelowego placu zabaw, którego projekt jest już gotowy i złożony do konkursów grantowych — wyjaśnia Muzeum.