Ta gra dla dzieci podbija coraz więcej krajów. Czy Polacy dołączą do misiowego wyzwania?

Sandra Skorupa
Kolejny tydzień izolacji za nami i rodzicom kończą się już pomysły, jak zorganizować dzieciom czas. Tym bardziej że pogoda za oknem coraz lepsza, a zalecenia wciąż zmuszają nas do pozostania w domach i ograniczania spotkań. Jednak na świecie ogromną popularność zyskała urocza akcja "polowanie na misia" – #bearhunt. Może to pomysł dla polskich rodziców, którzy mogliby rozpowszechnić tę grę w naszym kraju i urozmaicić dzieciom czas izolacji.
Polowanie na misia - #bearhunt instagram.com / visitreykjavik

Zasady gry "polowanie na misia" – #bearhunt

Oczywiście zasady gry "polowanie na misia" będą się różnić w zależności od kraju. Każde państwo wdrożyło inne nakazy i zakazy, które z powodu odmiennych rozmiarów epidemii są bardziej lub mniej restrykcyjne. Poza tym wiele regionów zaczyna mówić o ustającej i zmniejszającej się liczbie zachorowań i zgonów.

Niemniej m.in. w Wielkie Brytanii, Holandii, Stanach Zjednoczonych, Nowej Zelandii czy Australii w tysiącach okien można dostrzec urocze maskotki. Mieszkańcy wystawiają je, by dzieci mogły grać w "polowanie na misia". Następnie rodziny wybierają się na spacer (jeśli mogą) lub jazdę autem i szukają pluszaków.

Dla dzieci to ekscytująca gra

Jak się okazuje, podczas jednej przechadzki można odszukać naprawdę wiele maskotek. New York Times rozmawiał z 13-letnią Stevie-Lee Tiller, która rywalizuje w wynikach ze swoimi kuzynami. Ci za jednym razem dojrzeli aż 68 różnych miśków w oknach, przy drzwiach czy na werandach. Stevie-Lee Tiller mówiła w portalu, że dla niej i innych dzieci to wyjątkowo ekscytująca gra. Tym bardziej że pluszaki przedstawiają przeróżne zwierzęta lub postaci z bajek, a niektóre są ogromne. Wiele z nich ma też imię, dzięki czemu wydają się bardziej realistyczne. Dzieci, które nie mają możliwości wyjścia z domu czy przejechania się ulicami miast w poszukiwaniu pluszaków, mogą je pooglądać w internecie. Ich właściciele, ale również sami uczestnicy polowania, wrzucają do sieci i publikują w mediach społecznościowych zdjęcia miśków z hashtagiem #bearhunt.