Korepetycje z matematyki nic nie dają? Być może to kwestia formy zajęć

Redakcja MamaDu
Matematykę może zrozumieć każdy - trudno w to uwierzyć, jeśli należycie do grupy, której niewiele dały nawet dodatkowe godziny spędzone na rozwiązywaniu zadań pod czujnym okiem korepetytora. Być może jednak winny nie jest wcale wasz “humanistyczny umysł”, ale fakt, że tego rodzaju wiedzę niekoniecznie powinniśmy zdobywać na zajęciach indywidualnych, ale raczej posiłkując się wsparciem grupy.
Zajęcia dodatkowe z przedmiotów ścisłych nie muszą ograniczać się do indywidualnych "korków". Fot. materiały prasowe
O tym, że płynne poruszanie się pomiędzy humanistycznymi i ścisłymi dziedzinami wiedzy jest dzisiaj kluczowe, aby odnaleźć się na rynku pracy, nie trzeba nikomu przypominać.

Uparte racjonalizowanie podziału na osoby, które matematykę i fizykę “po prostu” rozumieją i na tych, którzy “nigdy się ich nie nauczą” jest więc wygodne, ale do niczego nie prowadzi. To, że nam pozwalano usprawiedliwiać w ten sposób niższe oceny z przedmiotów ścisłych jest symbolem czasów w których żyliśmy: dostępne na rynku pracy zawody były wyraźnie sprofilowane. Księgowi musieli umieć liczyć, dziennikarze pisać i tak dalej.

Dzisiaj granice pomiędzy poszczególnymi profesjami stają się znacznie bardziej płynne. Dziennikarze-freelancerzy muszą umieć prowadzić swoją księgowość, księgowi często reklamują swoje usługi pisząc poradnikowe posty na blogach. O tym, czy odniesiemy sukces - w dowolnym zawodzie - decyduje nie to, co umiemy, ale jak szybko będziemy w stanie nauczyć się nowych rzeczy, nawet tych, które pozornie nie należą do naszej domeny.

W takiej sytuacji znajdują się dzisiaj choćby absolwenci filozofii - teoretycznie mało perspektywicznego kierunku na rynku pracy zdominowanym przez oferty dla specjalistów z dziedziny IT. Jak pisaliśmy w zeszłym roku, wielkie korporacje wiedzą jednak, że potencjał humanistów można wykorzystać - pod warunkiem, że są oni na tyle elastyczni, aby przyswoić wiedzę z dziedziny nowych technologii.
Fot. materiały prasowe
Niezależnie więc od tego, czy sami postrzegacie się jako humanistów czy ścisłowców, do dzieci warto mówić oboma tymi językami od najmłodszych lat. Przeprowadzono wiele badań, z których wynika, że np. wczesny kontakt ze sztuką przekłada się na przyszłe wyniki w nauce (w przypadku najmłodszych dzieci przyspiesza proces nauki czytania i pisania) tak też regularne rozwiązywanie problemów matematycznych jest najlepszą “siłownią” dla mózgu.

Obecnie na rynku mamy dwie możliwości wspierania rozwoju matematycznego u dzieci i młodzieży. Pierwszą z nich są dobrze nam znane, konwencjonalne, indywidualne korepetycje, drugą opcją zajęcia grupowe.

Rodzic, który stara się zapewnić dziecku to co najlepsze zazwyczaj uważa, że nauka indywidualna, na zasadzie korepetytor –uczeń to może nie najtańsza opcja, ale zdecydowanie najlepsza. Bo przecież cała uwaga nauczyciela zostanie poświęcona dziecku podczas zajęć. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z pułapek, jakie czekają po drodze. Początkowe efekty zajęć indywidualnych mogą nas rodziców jak i ucznia zadowalać.

Szybko jednak przychodzi przyzwyczajenie i powtarzalność spotkań, wdziera się znudzenie i zniechęcenie. Ciężko o nowe bodźce, które utrzymają poziom zainteresowania ucznia i pozwolą na dalszy swobodny postęp – twierdzi Joanna Grodecka –współautorka programu z matematyki EZO – Eksperymentuj, Zrozum, Oblicz!

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez przedstawicieli programu Edukacja EZO, liczba rodziców, którzy wolą zapewnić swoim dzieciom zajęcia z matematyki indywidualnie jest niemal równa liczbie tych, które preferują pracę dziecka w grupie. Co ciekawe, większość rodziców, która wypowiadała się w ankiecie za zajęciami grupowymi, korzysta z nich od lat.
Fot. materiały prasowe
Nauka matematyki - nie tylko solo
- Zwykle młodzi ludzie, którzy ukończyli 6 klasę szkoły podstawowej wybierają zajęcia indywidualne, szczególnie osoby mające kłopoty z matematyką szkolną. Co ciekawe osoby rocznikowo zbliżone do szóstoklasistów i starsze, które wcześniej korzystały z zajęć EZO nigdy nie decydują się na pracę indywidualną, na zajęciach pozalekcyjnych z matematyki - twierdzi Małgorzata Grabis, autorka programu Edukacja EZO.

Naukę matematyki w ośrodkach posługujących się metodą EZO mogą rozpocząć dzieci od 4 roku życia po liceum. Zajęcia odbywają się w niewielkich, 4-8-osobowych grupach. Jak zapewnia Małgorzata Grabis, kluczem do efektywnej nauki jest właściwie rozpoznanie charakteru i preferencji dziecka, a następnie - przydzielenie go do odpowiedniej grupy, która pod względem dynamiki i poziomu będzie dla niego najbardziej korzystna.

Budowanie dobrych relacji pomiędzy uczniami w grupie jest niezbędne, aby dzieci mogły (i chciały) uczyć się od siebie nawzajem. Jedną z zalet wspólnej pracy jest właśnie poznawanie wielu sposobów rozwiązywania tego samego problemu i wybieranie tej metody, która dziecku najbardziej odpowiada.

- Uczniowie uczą się wolności w podejmowaniu decyzji, poznają nie tylko rozwiązanie preferowane przez nauczyciela. Rola nauczyciela sprowadza się często do kontrolowania poprawności myślenia uczniów, wyjaśniania ewentualnych błędów w rozumowaniu. Nauczyciel może zaproponować rozwiązanie najkrótsze, najłatwiejsze, jeśli oczywiście nie było ono wcześniej propozycją uczniów - podkreśla Małgorzata Grabis.

Zalet wynikających z udziału dzieci w zajęciach grupowych jest znacznie więcej. Dzieci czują się częścią grupy, nawzajem się motywują i uczą odwagi w podejmowaniu dyskusji, dzielenia pomysłami i wnioskami z przeprowadzonych doświadczeń, uczą się od siebie w naturalny, niewymuszony sposób. Nauczyciel zwraca szczególną uwagę aby każde dziecko w grupie było traktowane z szacunkiem, miało możliwość wypowiedzenia się, popełnienia błędu i skorygowania go.

Na zajęciach grupowych dzieci mają możliwość pozytywnego współzawodnictwa poprzez branie udziału w grach rozwijających ich kompetencje matematyczne. Liczne eksperymenty, próby dochodzenia do wyniku i do praw rządzących w matematyce stają się przyjemnością. Nie udałoby się tego osiągnąć w pracy indywidualnej z uczniem.

- Co więcej, nie ma mowy o nudzie, często (szczególnie na niższych poziomach) nasi uczniowie mają wrażenie zabawy trwającej całą godzinę – dodaje Joanna Grodecka.

Kolejnym ważnym czynnikiem wpływającym na jakość zajęć i przewagę nad zajęciami indywidualnymi jest fakt, że dzieci przebywające w grupach rówieśników czują się bezpieczniej, a małe grupy pozwalają nauczycielowi poświęcić wystarczająco dużo uwagi i czasu każdemu z osobna.

- Nazwa EZO wywodzi się z filozofii naszej nauki, jest to skrót trzech niezwykle ważnych dla nas i naszych uczniów słów: Eksperymentuj, Zrozum, Oblicz – wyjaśnia Grodecka.
- W naszej metodologii nauczania matematyki kolejność podejmowanych przez nauczyciela działań jest zgodna z rozwinięciem skrótu EZO. Eksperymentuj, Zrozum, Oblicz to kolejne etapy obecne na naszych zajęciach– dodaje Małgorzata Grabis.

Tego rodzaju zajęcia mają jeszcze jedną cechę, która wydaje się idealnie wpisywać we wspomnianą wcześniej potrzebę jednoczesnego rozwoju umiejętności z różnych dziedzin. Mimo więc, że EZO to program nauki matematyki i fizyki, to każde zajęcia pomagają wyposażyć dzieci również w zestaw kompetencji miękkich: zrozumiałego komunikowania swoich pomysłów na forum i dyskutowania na temat pomysłów innych uczniów, radzenia sobie ze stresem czy brakiem koncentracji.

Dzięki zajęciom grupowym poprzez badanie, dyskutowanie, eksperymenty, wyciąganie wniosków, korygowanie błędów w myśleniu uczymy matematyki oraz podejmujemy się najtrudniejszego wyzwania czyli uczymy dzieci jak należy się uczyć.

Artykuł powstał we współpracy z EZO Edukacja.