"Spójrz na zdjęcia, dowiesz się, czy masz wadę wzroku". Ten test jest hitem sieci, jest jedno "ale"

Alicja Cembrowska
Zanieczyszczenia, kilka godzin dziennie przed ekranami komputerów i tabletów, przemęczenie, brak czasu na wizytę u specjalisty. To wszystko powoduje, że coraz częściej już w młodym wieku mamy problemy ze wzrokiem. Jeden z użytkowników Twittera zaproponował szybką metodę na sprawdzenie, czy mamy astygmatyzm – według niego wystarczy spojrzeć na dwa zdjęcia.
Czy zdjęcia świateł pomogą nam zdiagnozować astygmatyzm? Zrzut z ekranu/Twitter
W dobie łańcuszków, testów i zagadek, które "podbijają świat" większość z nas zapewne sceptycznie podejdzie do propozycji anonimowego mężczyzny. W komentarzach pod jego postem zaroiło się jednak od entuzjastów metody – internauci piszą, że byli przekonani, że każdy widzi światła, tak jak oni i nie spodziewali się, że mogą mieć problem ze wzrokiem, inni dodają, że "nagle wszystko się wyjaśniło". Wpis ma już ponad 23 tys. udostępnień i prawie 60 tys. polubień.

O co właściwie chodzi? Mężczyzna zestawił ze sobą dwa zdjęcia. Według niego, jeżeli widzimy światło tak, jak na pierwszym zdjęciu to mamy astygmatyzm. Drugie zdjęcie to obraz tego, jak widzi osoba bez wady. Użytkownikom bardzo spodobał się ekspresowy sposób na diagnozę, bez konsultacji z lekarzem. Czy to jednak dobry pomysł? Niestety nie bardzo. Zawsze, gdy mamy podejrzenie, że coś nam dolega, skorzystajmy z porady specjalisty, a nie internetowych porad.


Okazuje się bowiem, że pomimo tego, że wiele osób na Twitterze entuzjastycznie zareagowało na tę metodę i potwierdziło, że w istocie, mając astygmatyzm, widzą światła inaczej, to... podobny test krąży w sieci już od dawna i to również na innych portalach. A właściwie nie jest nawet testem, a przeobrażoną formą tego, co udostępniła inna osoba z wadą wzroku.

Serwis "Truth or Fiction" przeanalizował zdjęcia, które pojawiły się na Facebooku , Reddicie, a później Twitterze. Pierwotnie autor zestawienia nie sugerował bezpośrednio diagnozowania astygmatyzmu. Faktem jest natomiast, że podzielił się fotografią, która miała zobrazować jak on, jako astygmatyk, widzi światła nocą.

Należy jednak podkreślić, że żaden z obrazków nie pochodzi ze specjalistycznych testów czy badań. Wszystkie (bo w pierwotnej wersji były trzy) miały zobrazować subiektywne odczucia. Dlatego niektóre osoby z wadą mogły odczuć, że jest to rzetelny test, bo w istocie widzą światła nocą w taki sposób. Metoda nie jest jednak potwierdzona przez specjalistów, dlatego lepiej podejść do niej z dystansem.

Astygmatyzm jest wadą układu optycznego, która polega na tym, że promienie padające w dwóch prostopadłych płaszczyznach są ogniskowane w różnych punktach. Przez to mamy nieostry i zniekształcony obraz, gdy próbujemy skupić wzrok na obiektach znajdujących się w oddali. Wada może również wpływać na widzenie z bliska i często towarzyszy jej krótkowzroczność lub nadwzroczność. Niekorygowany astygmatyzm może powodować bóle głowy, zmęczenie i mrużenie oczu.
Źródło: wprost.pl, truthorfiction.com