Sytuacja z dojazdem do szkół to ewenement na skalę kraju. Kto zapłaci?
Inwestor ubiegający się o zgodę na budowę osiedla na warszawskim Służewcu będzie musiał zadeklarować, że przez pięć lat pokryje koszt dowozu dzieci mieszkańców do szkoły w innej dzielnicy. Dzieci w okolicznych szkołach się po prostu nie zmieszczą, a zaproponowane przez dewelopera rozwiązanie jest ewenementem na skalę kraju.
Docelowo mieszkań wybudowanych przez spółkę Apricot Capital Group ma być ok. 250 tysięcy. Oznacza to, że znajdująca się maksymalnie 800 metrów dalej szkoła musiałaby pomieścić 54 nowych uczniów, a przedszkole – 27 dzieci. Tymczasem dwie podstawówki i cztery przedszkola na Służewcu, na którym trwa mieszkaniowy boom, są przepełnione.
Spółka zaproponowała więc pokrycie kosztu dowozu dzieci i zorganizowanie specjalnego transportu na ten cel przez 5 lat od powstania osiedla. Firma złożyła wniosek, a sprawą zajmie się Rada Warszawy na następnej sesji. To rozwiązanie legalne i jeśli radni wyrażą na nie zgodę, nie będzie żadnych przeciwwskazań do budowy nowego osiedla. Nie wiadomo jeszcze, jakie byłyby koszty takiej inicjatywy.
Źródło: Gazeta WyborczaMoże cię zainteresować także: Tych skutków reformy Zalewskiej nikt się nie spodziewał. Rodzicie i dzieci odczują je nawet w czasie wakacji