Tajne wytyczne dla księży, którzy mają dzieci. Przez wiele lat Kościół skrywał ważny dokument

Wiktoria Dróżka
Rzecznik Watykanu, Alessandro Gisotti, potwierdził w odpowiedzi na zapytanie "The New York Times", że istnieją specjalne wytyczne, w jaki sposób Kościół katolicki powinien postępować w sprawie księży, którzy złamią celibat i będą mieć dzieci. Reguły są jednak dokumentem wewnętrznym i nie są upublicznione. Czy wielkie tajemnice Kościoła wyjdą na wierzch? W temacie zwanym "najrzadszym z przestępstw" zaczynają odzywać się dzieci księży. Czy ich głos coś zmieni również w polskim Kościele?
Dzieci księży – Watykan reaguje. 123rf.com
To wewnętrzny dokument Watykanu, który nigdy nie był upubliczniony
Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki Vincenta Doyle'a. Mężczyzna miał 28 lat, kiedy matka wyjawiła mu, że jego prawdziwym ojcem jest znany mu od dziecka ksiądz. Wcześniej chłopiec uważał duchownego jedynie za swojego ojca chrzestnego.

Doyle założył więc internetową grupę wsparcia dla innych dzieci księży. Kiedy starał się zaś, aby biskupi uznali istnienie takich dzieci, niektórzy z kościelnych liderów mówili mu, że to "najrzadsze z przestępstw".

Jeden z nich – Ivan Juković, arcybiskup i wysłannik Watykanu przy ONZ w Genewie – pokazał mu jednak w październiku 2017 roku dokument, zawierający wytyczne Watykanu, jak postępować z księżmi, którzy mają dzieci. Nie pozwolono mu zrobić kopii, jako że wytyczne to dokument wewnętrzny. Juković powiedział mu wówczas, że dzieci księży nazywa się dziećmi wyświęconych. Doyle zaznaczył w rozmowie z "NYT", że był w szoku, iż Watykan ma na to swoją nazwę. 


Dla dobra tych dzieci
Co znajduje się w wytycznych? Rzecznik Watykanu tłumaczył, że na pierwszym miejscu ma być stawiane dobro dziecka, a od księdza, który ma dziecko, wymaga się opuszczenia stanu duchownego i poświęcenia dziecku. Prawnicy zaznaczają jednak, że w prawie kanonicznym nie istnieje żaden zapis, który prawnie sankcjonowałby taki nakaz.

W temacie milczy sam papież Franciszek, na co zwraca uwagę gazeta. Nie wypowiada się często na ten temat. W 2010 roku w książce, której był współautorem jeszcze jako arcybiskup Buenos Aires, stwierdził, że ksiądz, który w momencie namiętności złamie celibat, ma możliwość pozostania w stanie duchownym, ale ten, który ma dziecko, takiej możliwości nie ma – musi porzucić stan duchowny i zająć się dzieckiem. Inny z watykańskich oficjeli zaznaczył, że ksiądz sam powinien poprosić o zwolnienie go z posługi kapłańskiej.

Co z celibatem księży?
"New York Times" wskazuje, że nagłaśnianie takich przypadków sprowadza coraz większą "niewygodną" uwagę na to, czy celibat księży nie powinien być kwestią wyboru, tak jak w innych chrześcijańskich kościołach.

Gazeta podkreśla, że większość spraw księży, którzy mają dzieci, jest ukrywanych przed opinią publiczną. Nie istnieją dane mówiące, ile księża mają tak naprawdę dzieci, ale Coping International – strona założona przez Doyle'a, wspierająca osoby, które dowiadują się o swoich prawdziwych rodzicach, ma 50 tys. użytkowników w 175 krajach. 

Na stronie organizacji można zapoznać się z wytycznymi zatwierdzonymi na konferencji irlandzkich biskupów z 2017 roku. Doyle, który kiedyś studiował, aby być księdzem, brał udział w ich opracowywaniu. 

Rzeczywistość księdza-ojca
W wytycznych znalazły się zapisy m.in. o tym, iż dobro dziecka powinno być postawione na pierwszym miejscu, a ksiądz-ojciec dziecka powinien ponieść wszelką odpowiedzialność jako ojciec: osobistą, prawną, moralną i finansową. 

Doyle, a także część innych dzieci księży, i samych byłych księży wskazują, że zwolnienie księdza z posługi nie zawsze jest rozwiązaniem, które najlepiej będzie służyło dziecku. Wskazują przy tym na potencjalne bezrobocie księdza. 

Dzieci księży w Polsce
Na pytanie o wytyczne polskiego Kościoła katolickiego, biuro prasowe Konferencji Episkopatu Polski poinformowało TOK FM, że nie ma regulujących tę kwestię przepisów. Według prof. Józefa Baniaka, na przełomie lat 90. w Polsce ok. 60 procent księży było w związku lub miało za sobą związek z kobietą, a 12-15 procent miało dziecko.

W 2012 roku mówił, że zjawisko wciąż się nasilało. Jak w połowie 2018 roku pisał w "Krytyce Politycznej" Artur Nowak, współautor książki "Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos" prof. Baniak usłyszał od biskupa, że "nie ma on pretensji, że prowadzi tego typu badania, ale „przegiął” podając do wiadomości publicznej ich wyniki". 

Nowak informował także, że zastrzegający anonimowość doradca wysoko postawionego hierarchy kościelnego przyznał, że w każdej polskiej diecezji działa nieoficjalny fundusz alimentacyjny, mający finansować potrzeby "małoletnich księżowskich latorośli".

Czy ktoś, kto ukrywa dziecko i cudzołoży, ma prawo mówić do nas z ambony o świętości, dobroci i pozbyciu się materialnego podejścia do życia?
Źródło: TOK FM