Kolejna wpadka Biedronki. Tym razem rzecz dotyczy ubrań dla dzieci
Biedronka jest jednym z ulubionych sklepów Polaków i nie byłoby w tym nic dziwnego ani śmiesznego, gdyby nie to, że marka po raz kolejny wizerunkowo strzela sobie w stopę.
Kto chce zostać prezydentką?
To kolejny przykład wtłaczania dzieciom do głów stereotypów płciowych, o których mówił ostatnio choćby Robert Biedroń. Jego opowieść przytoczył na Instagramie Mariusz Szczygieł, jeden z najbardziej uznanych polskich reporterów.
"[Robert Biedroń] opowiadał o wycieczkach dzieci do swojego gabinetu prezydenta Słupska. Miał stare biurko i stary fotel. "Kto chciałby zostać prezydentem lub prezydentką, może usiąść w fotelu" - proponował. I zawsze, opowiada, siadali w nim tylko chłopcy.
Dziewczynkom nie przychodziło to do głowy. Zaczął je więc zachęcać. Sadowiły się w wielkim i wysokim fotelu i mocno łapały poręczy. W przeciwieństwie do chłopców, którzy siadali ot, tak, bez wysiłku. Może taka dziewczynka, mówił, przed snem będzie teraz marzyła nie tylko, że zostanie fryzjerką albo weterynarką, ale także prezydentką. (System podkreślił mi oba słowa jako błędne, nieistniejące w słowniku; istnieje tylko "weterynarz" i "prezydent"). Umknąć własnej historii jest chyba najtrudniej kobietom..."
Może cię zainteresować: "Niespodzianka" w popularnych daniach dla dzieci. Pokazała zdjęcia i ostrzega innych rodziców