"Wychowuj dziecko jak psa". Wbrew pozorom to najlepsza rada, jaką usłyszałyśmy
To nie prowokacja – ludzie są bardziej wyrozumiali wobec psów niż wobec dzieci. Ta zależność jest oczywista, choć na pierwszy rzut oka wydaje się nieco absurdalna.
Skutki "niewinnych" klapsów
Z wychowawczego punktu widzenia klapsy bynajmniej nie poprawiają posłuszeństwa dzieci. Generują za to nieuznawanie wartości moralnych, agresję, zachowania antyspołeczne, problemy wychowawcze, problemy ze zdrowiem psychicznym, złe relacje z rodzicami, osłabienie zdolności poznawczych i niskie poczucie własnej wartości.
Psycholog Noam Shpancer uważa, że nie istnieją żadne badania, które by wykazywały wartość "klapsów" jako metody wychowawczej, za to wciąż przybywa takich, które podają ją w wątpliwość.
Dziecko mniej ważne niż pies?
Jak zauważa czeski publicysta Stanislav Biler, ludzie, którzy mają dzieci, są w swoich przekonaniach dotyczących słuszności kar fizycznych bardziej zatwardziali niż właściciele psów (!). Przeważająca większość posiadaczy czworonożnych pupili jest bowiem biciu zwierząt przeciwna.
Na forach kynologicznych pojawiają się rady, w których mowa o tym, że "kary fizyczne jakiegokolwiek rodzaju nie przynoszą efektów w wychowaniu psa, ich rezultatem jest poczucie zdrady, niechęć do nauki i strach przed opiekunem. Kara fizyczna zwiększa również brak zaufania do ludzi oraz prawdopodobieństwo pozornie bezpodstawnego ataku i pogryzienia".
Albo "unikajmy kar, nie skąpmy pochwał i zasłużonych łakoci. W tym wieku szczenię bywa jeszcze roztargnione, nie potrafi skupić się dłużej na jednej rzeczy. A ponieważ w tym okresie życia ma jeszcze dużo czasu na opanowanie ćwiczeń posłuszeństwa, przeprowadzajmy trening powoli i stopniowo, zgodnie z umiejętnościami szczeniaka oraz naszymi doświadczeniami. Szczenię powinno przede wszystkim wykonywać ćwiczenia z chęcią i radością".
I niemal nikt takich rad nie krytykuje. Jak pisze Stanislav Biler, być może dlatego, że psa wychowuje się znacznie krócej niż dziecko, a zatem szybciej widać tegoż wychowania skutki (zarówno te dobre, jak i złe). I szybciej widać, że są one nieodwracalne.
"Nikt nie chce mieć w domu wystraszonego, lękliwego, niepewnego siebie, a zarazem agresywnego zwierzaka. Więc dlaczego chcesz mieć takie dzieci?" – podsumowuje Biler, niewątpliwie dając do myślenia.
Może cię zainteresować: Chwal dziecko, byle mądrze. 11 prostych zasad formułowania prawdziwych pochwał
Źródło: Krytyka Polityczna