Rzadziej będą wołać "do domu!". W Szkocji zabawa na dworze gwarantowana prawem

Alicja Cembrowska
Bo współcześnie to te nasze dzieci siedzą tylko wpatrzone w ekrany i monitory. Nie chcą spędzać wolnego czasu na podwórku. A bo kiedyś, to całe osiedla wypełniał radosny gwar i dziecięce śmiechy. Pewnie spotkaliście się z takimi opiniami. A słyszeliście o prawnej regulacji, która głosi, że zabawa na świeżym powietrzu jest "fundamentalnym prawem" maluchów?
Nie odmawiajmy dziecku zabaw na świeżym powietrzu – ma to pozytywny wpływ na jego zdrowie Fot. 123RF
Zabawa na dworze to fundamentalne prawo dziecka
Może się to wydawać absurdalne, jednak decyzję o podpisaniu porozumienia w "sprawie zabawy na dworze" podpisało 50 szkockich organizacji, w tym rząd czy Glasgow Science Centre. Uznały one, że właśnie taki sposób spędzania czasu wolnego ma być "fundamentalną częścią szkockiego dzieciństwa".

Nie bez powodu jednak podjęto działania, które mają mieć wymiar praktyczny, a nie jedynie teoretyczny. To reakcja na ankietę, którą opublikowano we wrześniu. Wynika z niej, że w ubiegłym roku jedynie 32 proc. dzieci w wieku od 5 do 12 roku życia spędzało zalecane 60 minut aktywności na świeżym powietrzu dziennie. Wśród młodzieży od 13 do 15 roku życia było jeszcze gorzej – odsetek ten wynosił zaledwie 18%.


Co daje dzieciom przebywanie na świeżym powietrzu?
Skupiono się na pozytywnych aspektach, które dzieciom gwarantuje zabawa na podwórku – lepsze zdrowie i samopoczucie, a także rozwój społeczny i intelektualny. Czy jednak oświadczenie jest jedynie teoretyzowaniem na temat tego, co wiemy wszyscy? Nic z tym rzeczy. Sygnatariusze zobowiązali się, że rozbudują infrastrukturę parków, placów zabaw, przestrzeni naturalnych i komunalnych, by mieszkańcy miast mieli łatwiejszy dostęp do natury.

Poza wyżej wymienionymi zaletami zabaw na świeżym powietrzu, Celia Tennant, inspektor Inspire Scotland, podkreśla, że ​​taka aktywność pomaga dzieciom "podejmować ryzyko, testować granice, kreatywnie myśleć i rozwiązywać problemy". Nie do pominięcia jest również wymiar społeczny. Maluch, który spędza czas na łonie natury, uczy się świata wokół siebie, szacunku, obserwuje innych, lepiej rozumie mechanizmy, które rządzą otoczeniem, a w przyszłości będzie chciał chronić i dbać o przyrodę.

Inna badaczka, Dr Catherine Calderwood, dyrektor ds. medycznych NHS, dodała, że zabawy na podwórku rozwijają w dzieciach ciekawość związaną z nauką, a profesor z Uniwersytetu w Edynburgu, Peter Higgins, zwracał uwagę, że poszukiwanie przez dzieci i dorosłych terenów zielonych, uwielbienie do wyjazdów na wieś czy przebywania na "dzikich" terenach związane jest z potrzebą kontaktu z naturą. Po prostu czujemy się wtedy lepiej, odprężamy się, mamy lepsze samopoczucie.

Badania nie pozostawiają złudzeń!
Według Child Mind Institute, dzieci spędzają siedem minut dziennie na zewnątrz, a siedem godzin przed ekranem. Chyba wszyscy się zgodzą, że ta proporcja powinna być odwrócona... Udowodniono, że spacer na świeżym powietrzu poprawia pamięć krótkotrwałą o 20% (czytamy w Psychological Science), a Japanese Journal of Hygiene wskazuje, że "ponieważ spędziliśmy już ponad 99,99% naszej ewolucyjnej historii w naturalnych środowiskach, uważa się, że jesteśmy zasadniczo adaptowani do natury".

Większość badań nie pozostawia złudzeń: Ludzie działają najlepiej, gdy są na świeżym powietrzu, mają kontakt z naturą. Warto o tym pomyśleć szczególnie podczas roku szkolnego, gdy uczniowie sporo czasu spędzają w szkolnych ławach, a później nad książkami.

– To na zewnątrz dziecko potrafi w pełni i swobodnie doświadczyć umiejętności motorycznych, takich jak bieganie, przeskakiwanie i podskakiwanie. Jest to również najbardziej odpowiedni obszar do ćwiczeń rzucania, chwytania i jeżdżenia np. na rowerze. Dzieci mogą doskonalić manualne umiejętności, poprzez popychanie huśtawek, ciągnięcie wózka, podnoszenie i przenoszenie ruchomych przedmiotów – czytamy w Early Childhood News.

Wasze dzieci lubią spędzać czas na świeżym powietrzu? Często decydujecie się na takie aktywności?
Źródło: dziecisawazne.pl