Nadludzki wysiłek i wielka miłość. Zdjęcie tej maratonki robi w sieci furorę

Ewa Bukowiecka-Janik
Pewna biegaczka udowodniła, że dla kobiety z pasją nie ma rzeczy niemożliwych. Nawet kiedy jest się mamą karmiącą kilkumiesięcznego bobasa, a pasją jest udział w ultramaratonach.
Karmienie piersią nie jest niemożliwe, nawet jak biegnie się 44 godziny w maratonie. fot. Instagram



– Mój Boże, to była agonia. Kiedy dotarłam do Cormaca, czułam wielką ulgę, że był głodny – mówiła portalowi "Runners World" Sophie Power. Biegaczka przyznaje, że w związku z tym, że karmi piersią, biegła wolniej niż inni maratończycy i robiła sobie przerwy. – Musiałam się skupić na tym, by utrzymać wystarczającą ilość pokarmu – tłumaczyła.

Wielki wysiłek i wielogodzinne zaangażowanie w bieg nie było jednak powodem dla Sophie, by odstawić dziecko od piersi. Podsumowała potem, że "robiła to, co zwykle, tylko że podczas biegu".