W swoim zawodzie jest jedyna w Polsce. Naszym matkom nie mieści się on w głowie

Ewa Bukowiecka-Janik
Czy przed porodem warto kupować laktator? Wystarczy ręczny, czy lepiej zainwestować w elektryczny? Czy podgrzewacz do butelek jest w ogóle potrzebny? Stanik do karmienia – fanaberia czy wygoda? Kompletowanie wyprawki to nie lada wyzwanie i wygląda na to, że zaczyna przerastać przyszłych rodziców. Rzućcie w kąt internetowe poradniki. Teraz porad udziela... doradca wyprawkowy.
Pierwsza w Polsce specjalistka ds. wyprawki dla noworodka, Lena Krekora-Szczęsna. fot. Facebook.com/doradcawyprawkowy
Sama jestem mamą i kiedy natknęłam się w sieci na doradcę wyprawkowego, pomyślałam jedno – świat oszalał. Żeby z polecania ludziom, co im się przyda, kiedy ich dziecko przyjdzie na świat, czynić od razu zawód? Przecież tego typu porad może udzielać każdy, komu udało się porządnie spakować torbę tuż przed porodem. Czyli jakieś... pół narodu! No właśnie, w tym tkwi sedno.

Wygląda na to, że polscy rodzice toną w morzu rekomendacji. Dostają zawrotu głowy od sprzecznych opinii, gubią się w poradach, nie mają pojęcia, komu ufać. Z kolei listy wyprawkowe w mediach okazują się zbyt ogólne i próżno w nich szukać odpowiedzi na trudne pytania.


Czym jest rożek, co to aspirator do nosa? Czy na pewno potrzebujemy kosztownego wyparzacza do butelek lub poduszki-rogala do karmienia piersią... Pytania można mnożyć w nieskończoność, a my nadal nie wiemy, które z tych produktów należą do kategorii "must have".

Dlatego na rynku pojawiła się nisza – doradca wyprawkowy. Czyli ktoś, kto zna wszystko. Wszystko widział i testował.

Taką osobą, póki co pierwszą i jedyną na polskim rynku, jest Lena Krekora-Szczęsna. Mieszka w Łodzi, jest mamą półtorarocznej Anielki. Jak sama przyznaje, swoje doświadczenia przenosi na płaszczyznę zawodową. Jednak w branży dziecięcej jest od około 8 lat.

Jako marketingowiec dostrzegła u rodziców ogromną potrzebę indywidualnych konsultacji w sprawie wyprawki dla noworodka. Lena prowadzi wykłady w licznych szkołach rodzenia w Łodzi oraz Zgierzu.

– Uważam, że przyszli rodzice błądzą i potrzebują rzetelnej, szybkiej informacji, która pomoże im w łatwiejszym doborze produktów dla malucha. Zainteresowanie moimi usługami jest coraz większe. Konsultacje prowadzę już od paru lat, lecz dopiero od niedawna odważyłam się stworzyć na Facebooku swój profil – mówi w rozmowie z Mamadu Lena Krekora-Szczęsna.
Jak się okazuje, po pierwszych wykładach sami rodzice sugerowali Lenie, by pobierała opłaty za fachowe porady. I o ile wybór dobrych pieluch czy kosmetyków nie jest specjalnie trudny, o tyle merytoryczna porada w sprawie wózka, nosidła czy fotelika samochodowego jest na wagę złota. Wiedzą o tym wszyscy rodzice, którzy na własną rękę musieli przebrnąć przez skomplikowane wytyczne.

Co ciekawe, Lena do tej pory nie zarabia na udzielaniu pomocy przy kompletowaniu wyprawki. – Mam ze swojej pracy ogromną radość, a jak jeszcze otrzymuję podziękowania od rodziców to jest to dla mnie największą zapłatą – mówi.

Rosnące zainteresowanie usługami doradcy wyprawkowego prawdopodobnie wskazują na niszę. Czy zawód doradcy wyprawkowego stanie się w związku z tym popularniejszy? Rodzice z pewnością byliby tym zachwyceni.

Może cię zainteresować: Urządzamy łóżeczko dla noworodka – 7 najczęściej popełnianych błędów