Zakonnik radzi "jak stracić żonę" i podbija internet. Wie więcej niż niejeden mąż

Ewa Bukowiecka-Janik
Kiedy w lutym prowadził rekolekcje wielkopostne w Poznaniu, do katedry przybyło niemal 20 tysięcy osób. Tłum nie pomieścił się w budynku. Wiernych nie zniechęcał nawet ostry mróz. Ojciec Adam Szustak zyskał popularność dzięki videoblogowi "Langusta na palmie". Jego filmy można oglądać na YouTube na kanale o tej samej nazwie. Śledzi go tam ponad 350 tysięcy osób. Z czego to wynika? Z pewnością nie z chęci poszukiwania pretekstów do skandalu.
Ojciec Adam Szustak podbija internet antyporadami małżeńskimi: "Jak stracić żonę". screen z YouTube
Ojciec Adam wyróżnia się stylem wypowiedzi. Jest wyluzowany, nieco młodzieżowy, ale przy tym konkretny. Od początku wiadomo, co chce przekazać, jest w tym przekonujący i autentyczny. To wielka zaleta – w większości księża krytykowani są za to, że mają nauczać o rodzinie czy zgodnym małżeństwie, a robią to w sposób, który zdradza, że nic na ten temat nie wiedzą. W przypadku ojca Adama jest odwrotnie i z tego powodu jego najnowszy film podbija internet.

W nocnej edycji Niecodziennego Vloga na kanale "Langusta na palmie" obejrzeć można materiał pt. "Jak stracić żonę". Ojciec Adam, zainspirowany książką Miki Dunin "Antyporadnik. Jak stracić męża, żonę i inne ważne osoby", postanowił w ironiczny sposób doradzić mężczyznom, jak mają traktować swoje partnerki i żony.


Treść filmu to cała lista błędów popełnianych rzez facetów w związkach. Choć ojciec Adam ironizuje, to nie żartuje – sam na początku podkreśla, że to zachowania, które prowadzą do rozpadu związku.

"Drodzy Panowie, jeśli macie serdecznie dość swoich żon, to chciałbym wam podać kilka porad, jak to zrobić, by natychmiastowo i skutecznie zniechęcić je do bycia z wami", zaczyna ojciec Adam. Pierwszym podstawowym krokiem do pozbycia się żony jest niesłuchanie jej. Kolejnymi: nieustanne krytykowanie niby żartem, czyli zwracanie się do kobiety per "hipopotamku" oraz podkreślanie, że inne kobiety są lepsze.

W każdej kolejnej minucie filmu ojciec Adam trafia w sedno. Mówi: "miłość trzeba dawkować, żeby się nie przyzwyczaiła [kobieta – przyp. red.]", "nie pozwalajcie, by się rozwijała. Bo jeszcze okazałoby się, że jest znacznie bardziej interesująca od was", czy "im więcej pracujecie, tym więcej dajecie swojej rodzinie". W tej ostatniej kwestii – czyli pracy i odpoczynku – opinia ojca Adama jest odwrotna do stanowiska księdza Franciszka Głoda.

Kilka miesięcy temu zasłynął on z kontrowersyjnej wypowiedzi na Twitterze. Napisał wówczas, że mężczyzna po pracy potrzebuje pochwały i odpoczynku, więc żony powinny wiedzieć, że należy cierpliwie poczekać, zanim zaangażuje się go w kolejne zajęcie... "Nie daj Boże nie wpadajcie na takie pomysły, żeby obowiązkami w domu dzielić się po równo", dodaje z przekąsem ksiądz Adam.

Jednak jedna z najbardziej niekojarzących się z nauczaniem Kościoła porad pojawia się przy końcu. Otóż ojciec Adam zachęca do czułości i bliskości fizycznej. Seks traktuje jak coś oczywistego i podkreśla, jak ważny jest kontakt fizyczny i fizyczne okazywanie uczuć.

Przy okazji wytyka mężczyznom przekonanie, że ciało kobiety jest po to, by dawać im rozkosz, a każdy dotyk musi kończyć się ognistym finałem w łóżku.

Wszystkie poglądy ojca Adama świadczą o niezwykłej dojrzałości, mądrości, znajomości najbardziej bolesnych problemów współczesnych par. "Jak stracić żonę" to dyptyk wraz z "jak stracić męża". Oba filmy, przenikliwe, a jednocześnie lekkie i zabawne można obejrzeć na YouTube.