Ważny powód, by tuż po wyjściu z wody zdjąć kostium. Chodzi o zdrowie

Redakcja MamaDu
W upalne letnie dni wylegiwanie się na słońcu tuż po wyjściu z wody, czy to na basenie, nad jeziorem czy morzem, to idealny relaks. Choć ciało szybko znów się nagrzewa, przyjemne orzeźwienie przynosi wciąż mokry kostium kąpielowy. Szkoda, że jest niebezpieczny dla zdrowia.
Opalanie się w mokrym stroju kąpielowym to prosta droga do infekcji narządów intymnych. pixabay.com
Infekcje narządów intymnych to problem wielu kobiet podczas wakacji. Niestety, ale to właśnie teraz powinnyśmy szczególnie zadbać, by niczego nie "złapać". Inaczej błogie chwile szybko zamienią się w utrapienie.

Powód? To proste. Grzyby i bakterie uwielbiają ciepło i wilgoć, a to właśnie takie warunki zapewniamy im, gdy po wyjściu z wody nie zmieniamy dołu od stroju, tylko czekamy aż sam wyschnie na naszym ciele.

Ryzyko jest większe również dlatego, że będąc na wakacjach zmieniamy florę bakteryjną. Korzystamy z publicznych toalet, siedzimy często na wilgotnych ręcznikach i leżakach, no i kąpiemy się w wodzie, w której są inne bakterie niż w naszym środowisku domowym.


Drobną, ale równie korzystną dla naszego zdrowia intymnego zmianą jest zakładania w ciągu dnia spódnic i sukienek zamiast krótkich spodenek. Spodenki są ciaśniejsze i przepuszczają mniej powietrza. Z tego powodu również przyczyniają się do stworzenia ciepłego i wilgotnego środowiska dla bakterii. W końcu "tam" również się pocimy.

Poza tym, aby zadbać o higienę nawet w miejscach publicznych, takich jak plaża czy basen, naprawdę nie jest trudno. Wystarczy mieć przy sobie chusteczki do higieny intymnej.
Źródło: hellozdrowie.pl