"Byliśmy gorsi". Poruszający list do ojca, który zostawił swoje dzieci dla nowej rodziny
Odszedł, bo się zakochał. Tym razem na zabój, prawdziwie. Zostawił ją i ich dzieci w jednej chwili. Pustka i tęsknota, z którą pozostali, jest w nich do dziś. 36-letnia Kaśka, samotnie wychowująca dwójkę dzieci, często żałuje, że przez lata samotnego macierzyństwa nie miała szans powiedzieć, co czuje do byłego męża. Choć napisała list, nigdy go nie wysłała. Myślicie, że powinna?
Pamiętam czas, kiedy nienawidziłeś bycia z dala od nich przez 24 godziny. Potem mogłeś ich nie widzieć tygodniami, miesiącami, latami. W tym czasie urosły tak bardzo, że obawiam się, że mógłbyś ich nie poznać. Zmieniły się bardzo.
Cały gniew, zamieszanie, zranienie i odrzucenie było dla nich trudne do przetworzenia. To niesprawiedliwe obciążenie dla serc tak młodych, że można je tak łamać. Kiedy odszedłeś od nich, wziąłeś ze sobą część ich niewinności.
Co więcej, życie przekazało im jeszcze inne wyzwania. Prawdopodobnie w jakiś sposób dziękują ci za to. W każdym razie chciałabym myśleć, że byłbyś z nich dumny. Wszystkie są tak różne – takie wyjątkowe dusze. Wciąż tak młodzi, ale już ciężko walczą o swoje miejsce tu, na ziemi.
Walczą mocniej, niż muszą. Świat może jeszcze nie zdawać sobie z tego sprawy, ale ma takie szczęście, że je ma. Chciałabym, żebyś też to zrozumiał. Choćby po latach.
Nadal często rozmawiamy o tobie, jak wyglądałeś, gdy byliśmy jeszcze rodziną. Podczas gdy ciężko pracuję nad tworzeniem nowych wspomnień, chcę, aby mieli szczęśliwe wspomnienia z życia, kiedy byłeś jeszcze w pobliżu. Szczęśliwe wspomnienia osoby, którą kiedyś byłeś, ponieważ ta osoba jest częścią nich, w nich jest twoje DNA. Choć trudno mi to czasem zaakceptować.
Próbuję zapomnieć o tym, co ja czuję, a skupić się na tym, co dobre dla dzieci. Chcę, żeby dobrze czuły się z tym, że mają w sobie część ciebie. Opowiadam im o szalonych rzeczach, które zrobiliście, gdy byliście młodsi, o przygodach, które mieliśmy, zanim się urodzili.
Znają twoje ulubione piosenki i często ich słuchają. Najmłodsza jest jeszcze zbyt młoda, by zrozumieć, dlaczego nie widzi swojego tatusia. Nie mogłam jej tego wytłumaczyć, może ty byś kiedyś spróbował to zrobić. Rozdziera mi serce, kiedy zadaje mi pytania typu: "Czy on myśli o mnie?".
Kochałam bardziej niż kiedykolwiek
Są tak kochani, cudowni, radzimy sobie bez ciebie. Próbuję przekonać się, że odszedłeś od nich, bo uważałeś, że to dla nich najlepsze. Może tak rzeczywiście było. Być może radzenie sobie z bólem twojej nieobecności jest lepsze niż radzenie sobie z rollercoasterem emocji, kiedy widywali i słyszeli ciebie sporadycznie.
Mówią, że je zastąpiłeś, że bardziej kochasz swoją nową rodzinę. Nie mam na to odpowiedzi i szczerze im mówię, że nie wiem, co czujesz. Cokolwiek czujesz, myślę, że ważne jest, abyś wiedział, że twoje dzieci są bardziej kochane niż kiedykolwiek.
Będą bez wątpienia próbować się z tobą połączyć w pewnym momencie i mam nadzieję, że kiedy nadejdzie ten czas, rozważysz uważnie swoje odpowiedzi. Robię to dlatego, że dzieci dorastają i nie powinny zostać bez odpowiedzi w kwestiach najważniejszych.
Ponieważ ci, od których odszedłeś – te małe serca, które złamałeś – są najbardziej wyjątkowymi skarbami, jakie kiedykolwiek będziesz miał szczęście posiadać. Jeśli masz nadzieję, że będziesz je znowu tulił do siebie, będziesz musiał być godny. W międzyczasie, zapewniam, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wychować silnych, zdolnych i współczujących ludzi noszących twoje nazwisko.
Katarzyna – matka dwójki wspaniałych dzieci.
Może cię zainteresować także: Jeśli masz córkę, napisz taki list i schowaj do szuflady. Tych kilka słów odmieni jej życie