"Mamo, chcę wracać". Co zrobić, gdy usłyszysz te słowa od dziecka na koloniach

Wiktoria Dróżka
Jak reagować, gdy dziecko na wyjeździe dzwoni z płaczem i prosi, żeby po nie przyjechać? Taka decyzja wymaga przede wszystkim głębszego zastanowienia, nie zaś impulsywnego "jedziemy". Istnieją inne sposoby na zażegnanie takiego kryzysu.
Co robić, gdy dziecko płacze z tęsknoty na obozie? pixabay.com
W domu idealnie nie było, a chciałam wracać
– W dzieciństwie nie lubiłam wyjeżdżać bez mamy. Praktycznie do połowy piątej klasy szkoły podstawowej taki wyjazd był udręką. Tęskniłam za domem, każdy wieczorem spędzałam czas w pokoju, płacząc do poduszki. W ciągu dnia tęsknota byłą mniejsza, czas szybciej leciał, gdy bawiłam się w coś fajnego. Ale potem głównie tęskniłam. I wyczekiwałam chwili, gdy mama przyjedzie, a mi spadnie kamień z serca – opowiada Olga.

Dziś jest dorosłą kobietą i nie do końca rozumie, do czego tak tęskniła. – W domu wcale idealnie nie było. Tata był alkoholikiem, mama darzyła mnie ogromną miłością, czasem zbyt silną. Z lęku przed samotnością pozbawiała mnie wolności. Miałam być jej całym życiem. Stąd chyba był we mnie lęk przed obcym światem – opowiada.


Dziecko chce wrócić z kolonii – dodaj otuchy
Co robić, gdy dziecko dzwoni z płaczem i mówi, że chce wrócić do domu? To sytuacja wyjątkowo złożona. Dziecko na wyjeździe może płakać z różnych powodów. Nie zostało przygotowane na takie wyzwanie, zostało po raz pierwszy wysłane na samodzielny obóz zbyt wcześnie lub zbyt późno, było wychowywane w silnym przywiązaniu do matki – nic dziwnego, że u dziecka pojawia się lęk.

O tym, czy taka huśtawka emocjonalna wystąpi na obozie czy koloniach, możemy dowiedzieć się dużo wcześniej: wystarczy, że zaczniemy się bardziej przypatrywać naszej relacji z dzieckiem.

Rodzic nie powinien myśleć, że płacz dziecka w telefonie oznacza tragedię. Czasem taki emocjonalny telefon jest po prostu sygnałem, że coś się w danym dniu zadziało, że dziecko pokłóciło się z kolegą albo zostało pominięte w zabawie. Potrzebuje wtedy rozmowy, wsparcia i otuchy. Czasem to wystarcza.

Płacz w słuchawce można potraktować jako kryzys, który dziecko musi (lub powinno) przejść. Nie bagatelizuj smutków dziecka, ale pamiętaj, że masz okazać wsparcie, nie panikę. W rozmowie dopytuj, co dokładnie wzbudza smutek.

Poczekaj, zanim ruszysz w drogę
Miej też rękę na pulsie, czyli po prostu monitoruj sytuację. Umów się na telefon za np. dwa dni. Poproś też kolonijnego opiekuna, aby zainteresował się problemami twojego dziecka i próbował je wesprzeć psychicznie.

Jeśli problem płaczu, przygnębienia dziecka i silnej tęsknoty wciąż będzie występował lub się nasilał, należy po dziecko jechać. Będziesz mieć pewność, że oboje walczyliście.

Gdy już wrócicie, nie pozostawiaj dziecka z myślami o sytuacji powrotu z kolonii. Rozmowa z tobą pozwoli odczytać, co wywołało tak silną tęsknotę i jak sobie z nią radzić.

Czy następnym razem dziecko nie będzie tęsknić? Z pewnością będzie. Każde dziecko tęskni i jest to całkowicie normalne zjawisko. Trudność polega na tym, żeby wiedzieć, jak sobie z tym uczuciem radzić.