Konkurs, w którym ocenia się półnagie dzieci wciąż ma się świetnie. Brniemy w coś, z czego inni rezygnują

Alicja Cembrowska
Staram się być wyrozumiała w życiu i rozumieć potrzeby innych. Nie oceniać jedynie na podstawie swoich doświadczeń i emocji, a zastanawiać się po co, dlaczego... Takie rozważania od zawsze wzbudzały we mnie konkursy piękności i dla dorosłych, i dla dzieci. I od razu uprzedzając zaniepokojonych stanem mojej samooceny czytelników: nie, nie jestem zazdrośnicą.
Zuzanna Poteraj (w środku) wygrała konkurs Miss Nastolatek 2018 Zrzut z ekranu/instagram.com/miss.polski
Na początku czerwca media informowały, że organizatorzy amerykańskich wyborów miss rezygnują z prezentacji kandydatek w bikini i sukniach wieczorowych. Środowiska feministyczne od dawna krytykowały takie konkursy, argumentując, że traktują kobiety przedmiotowo. W jakiejś części trudno się z tym nie zgodzić, z drugiej zawsze pojawiają się głosy, że panie z własnej woli decydują się na takie wystąpienia.

Wybierzmy najładniejszą dziewczynkę
Bardziej kontrowersyjną stroną wyborów miss jest ta dotycząca małych dziewczynek. Kojarzymy to głównie z głupkowatymi programami amerykańskimi, w których matki zmuszają swoje córki do wkładania wyzywających kreacji, ostrego makijażu, sztucznej opalenizny i nieznikającego z buzi uśmiechu. Przyjemną alternatywą dla takich wyobrażeń jest film "Mała Miss" z 2006 roku, w którym to rodzice udowadniają swojej córce, że wygląd powinien być drugoplanowym elementem życia. To szczególnie ważny kontekst, gdy po latach na światło dzienne wyszło kilka skandali związanych z podobnymi konkursami.




Ładnie wyglądaj
Bardzo przeciętna. Nijaka. Chuda jak szparag i bardziej dzieciak niż miss. Zrobi karierę w Dubaju. Coś przytyła przed konkursem. Ma nos jak ziemniak. Pojawił się również jeden głos rozsądku: "Po co narażacie dziecko na hejt?". Wiecie, jaka była odpowiedź? Przecież sama się zgodziła. Inni zastanawiają się natomiast, czy ocenianie 14-letniego dziecka w stroju kąpielowym nie jest przesadą, kolejni piszą wprost, że "to chore" i winią rodziców.



Może właśnie problemem nie jest dobrowolne uczestniczenie w podobnych konkursach, a raczej przekonanie, że zdanie innych w kwestii ciała jest istotne, a w ocenianiu wyglądu nie ma nic złego? I ostatecznie, co jest w tym wszystkim najgorsze – chęć dziewczynek, by uczestniczyć w takich pokazach, postawa rodziców, którzy się na to godzą, czy komentujący, którzy nawet dziecko zrównają z błotem, bo "im się nie podoba"? Ja Zuzannie, i wszystkim innym dziewczętom, gratuluję i mam nadzieję, że była to dla nich bardziej rozrywka niż faktyczny sygnał dotyczący ich urody.
Napisz do nas: alicja.cembrowska@mamadu.pl
Źródło: misspolski.pl