"Dzieciom trzeba pokazać przy pomocy klapsa swoje niezadowolenie". Absurdalne stanowisko posła

Hanna Szczesiak
Wyniki sondażu "Rzeczpospolitej" są zatrważające. Prawie połowa Polaków uważa, że dawanie dziecku klapsów jest w porządku. Ot, to taki prztyczek w nos, dzięki któremu dziecko zrozumie, że robi źle. Niestety, tego samego zdania są nawet niektórzy posłowie. Wypowiedź posła Prawicy Rzeczpospolitej Jana Klawitera sprawia, że zaczynamy wątpić, czy chcemy wychowywać dzieci w takim kraju.
Bulwersujące słowa posła Jana Klawitera o biciu dzieci. Prawo autorskie: exopixel / 123RF Zdjęcie Seryjne
Z sondażu "Czy Polacy akceptują bicie dzieci" przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej" wynika, że klaps, czyli jedna z form przemocy stosowanych wobec dziecka, wciąż jest społecznie akceptowalna. 48 proc. ankietowanych przyznało, że nie widzi nic złego w dawaniu dzieciom klapsów, 36 proc. sprzeciwiło się stosowaniu takiej "metody wychowawczej". 16 proc. nie stanęło po żadnej ze stron.

W magazynie TVN24 "Tak jest" posłowie Jan Klawiter z Prawicy Rzeczypospolitej oraz Krzysztof Gawkowski z SLD dyskutowali na temat przemocy wobec dzieci i dawania dzieciom klapsów. Zdaniem Klawitera nie ma nic złego w stosowaniu klapsów, wręcz przeciwnie: chociaż podstawą w relacji między rodzicem a dzieckiem są miłość i szacunek, dzieci nie rozumieją komunikatów werbalnych, więc trzeba im pokazać przy pomocy klapsa swoje niezadowolenie. Klawiter przekonywał, że klaps to "idealny" sposób, by pokazać dziecku, że zachowuje się niestosownie.


Gawkowski przyznał, że słowa Klawitera przyjmuje z "niedowierzaniem". Jego zdaniem klaps świadczy o wewnętrznej frustracji rodzica i braku kompetencji wychowawczych, które pozwoliłyby mu rozwiązać problem bez użycia siły. Poseł SLD przypomniał również, że bicie dziecka, w tym wymierzanie mu klapsów, jest łamaniem polskiego prawa. Dodał także, że stosowanie kar cielesnych może doprowadzić do nieodwracalnych zmian i zaburzyć prawidłowy rozwój dziecka.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak od lat monitoruje, jak zmienia się stosunek Polaków do stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Mimo kampanii uwrażliwiających na problem i uświadamiania, że klaps jest równie zły, co uderzenie dziecka pasem, Polacy, w tym polscy posłowie, tego nie rozumieją.

Bycie rodzicem to coś więcej niż system nagród i kar, o którym opowiadał poseł Klawiter. To ogromna odpowiedzialność za dziecko i za jego przyszłość. Żaden rodzic, świadomy konsekwencji bicia, nie podniesie ręki na swoje dziecko. Chociaż wychowanie bywa niezwykle trudne, są inne metody wychowawcze, dzięki którym dziecko, zamiast bać się rodzica, będzie go szanować i słuchać.
Źródło: TVN24