Matka dała absurdalny zakaz współpasażerom. Scena z pociągu oburzyła internautów

Redakcja MamaDu
Wyobraź sobie, że jedziesz z dzieckiem pociągiem. Na miejscu obok młoda dziewczyna ogląda film. Kategoria wiekowa „16+”. Współpasażerowie nie słyszą dźwięków, dziewczyna ma w uszach słuchawki. Za to obraz mogą widzieć ci, którzy siedzą po tej stronie, co ona. Czyli ty i twoje dziecko. Wystarczy zajrzeć współpasażerce przez ramię. O to nie trudno, przedziały są ciasne. Twoje dziecko mimochodem spogląda na ekran i po jego minie wnioskujesz, że obrazy wzbudzają w nim lęk. Co robisz?
Ile wolno dziecku w pociągu? "Mój syn patrzy w pani ekran i się boi!" melastmohican / 123RF
Odpowiedź na to pytanie podzieliła rzesze internautów, którzy starli się pod postem na Facebooku.
"Jechałam pociągiem z Kalisza do Krakowa, wagon bezprzedziałowy, słuchawki w uszach, oglądam film - Shutter Island, ten z DiCaprio. Od czasu do czasu lekko brutalniejsze/bardziej psychodeliczne sceny.
Jakoś w połowie filmu słyszę że ktoś coś do mnie gada. Patrzę w bok - stoi taka młoda jeszcze w miarę graża (albo stere karynisko, na oko 36 lat więc równie dobrze mogła mieć 22 ale solarium weszło za mocno). Pauzuję, ściągam słuchawki i grzecznie mówię:
- słucham?
- no proszę mi to wyłączyć, mówię przecież!
-...słucham?
- proszę wyłączyć ten film! Mój synek patrzy pani przez ramię w ekran i się boi! Ja sobie nie życzę, NIE-ŻY-CZĘ, żeby moje dziecko na coś takiego patrzyło!
Lekko mnie zatkało. Patrzę za siebie i serio jest tam brajanek koło lat 8, stoi na siedzeniu za mną i gapi mi się przez ramię (co strasznie mnie drażni, btw), choć na przerażonego nie wygląda.
- czy ja dobrze rozumiem, że pani oczekuje że ja wyłączę film, bo pani dziecko patrzy mi przez ramię?
- no tak, mówię przecież!
- pani jest niepoważna. W żadnym wypadku nie zamierzam wyłączyć filmu a dla pani dziecka cenniejszą życiową lekcją będzie że nieładnie patrzeć ludziom przez ramię niż to, że jak coś mu się nie podoba to mama na to nakrzyczy i to zniknie.
- bezczelna jesteś dziewucho! Zobaczysz jak ty będziesz dzieci miała! Mam zawołać konduktora?!
- proszę bardzo.
Idzie konduktor, madka go zagaja:
- proszę tej bezczelnej dziewusze kazać wyłączyć ten film! Syn mi się potem boi! Prosiłam ją ale chamsko nie reagowała!
Konduktor patrzy na mnie i do madki:
- pani jest niepoważna, na nie mam czasu na takie pierdoly, ja mam bilety do sprawdzenia!
I sobie idzie. Ja poprawiam słuchawki i lekko pogłaśniam, żeby zagłuszyć drące się o bezczelnych konduktorach i równie bezczelnych dziewuszyskach babsko.
Czekam aż pojawi się historia na jakimś Hejted PKP: NIE pozdrawiam BESZCZELNEJ dziewuchy z czarnym kapeluszem (...)!"


Rozgorzała dyskusja. Emocje wzbudziła nie tylko postawa matki oraz dziewczyny, ale także zachowanie dziecka, które w butach stało na siedzeniu. – Jestem matką i mój syn dostałby "lekkie" opr za stanie buciorami na siedzeniu i przeszkadzanie innym – brzmi jeden z komentarzy. Według znakomitej większości komentujących, zaglądanie komuś przez ramię i "w ekran" jest zwyczajnie niekulturalne i godzi w prawo do zachowania prywatności. Jednak tego samego argumentu używają w tej dyskusji matki, oburzone zachowaniem autorki postu.

Są i tacy, którzy konflikt ten sprowadzają do kategorii żartu. - Miałem to samo kiedyś przy Grze o Tron. Pracowałem w Wawie dla Euro2012 i zawsze musiała jakaś babcia albo madka z dzieckiem oglądać i robić mi awanturę. Po 2-3 słowach po grecku, i udawaniu greka, zostawiali w spokoju – czytamy w komentarzach.

Jak waszym zdaniem powinna zachować się matka? Zwróciłybyście uwagę dziecku, czy współpasażerce?