Oto do czego służą mama i tata. Kuriozalny wierszyk dla przedszkolaków

Hanna Szczesiak
Przedszkole to nie tylko zabawa, leżakowanie i nauka literek i cyferek. To również festyny i uroczystości, podczas których maluchy mogą wystąpić przed najbliższymi. Zdarza się jednak, że piosenki i wierszyki, które prezentują, wzbudzają wątpliwości. Czy mama "służy" do zmywania garów, a tata przynoszenia wypłaty?
Absurdalny wiersz z okazji Dnia Matki. federicofoto / 123RF
W serwisie Edux.pl zamieszczane są materiały edukacyjne nadsyłane przez nauczycieli. Można w nim znaleźć wskazówki przydatne maturzystom, gotowe sprawdziany i kartkówki czy scenariusze szkolnych i przedszkolnych uroczystości. W ostatnim czasie pojawiło się wiele scenariuszy przedstawień z okazji Dnia Matki. Scenariusz festynu rodzinnego "Rodzina na dobre i na złe" wyróżnia się na tle pozostałych. Wszystko za sprawą wierszyków, które powielają stereotypy i sprowadzają mamę do kucharki, praczki i strażniczki domowego ogniska, a tatę do roli głównego żywiciela i bohatera, który nie przytuli i nie pocałuje stłuczonego kolana, ale chętnie zabierze na lody.


Nietrudno zgadnąć, jak wygląda podział ról według autorów scenariusza. Do czego służy tata? Do chodzenia z dziećmi na lody, przynoszenia wypłaty, leżenia na tapczanie, gdy mama pierze i … czytania gazety, gdy mama gotuje. Co więcej, tata jest potrzebny do przybijania gwoździ i dawania lizaków. Nie do pomocy w nauce, przytulania czy ocierania łez – od tego jest mama.
edux.pl
Mama, w przeciwieństwie do taty, nie może leżeć na tapczanie. Zamiast tego wiesza firanki, zmywa naczynia, smaży kotlety i wydaje kasę (z wypłaty przyniesionej przez tatę, oczywiście) na kosmetyki i fryzjera. Na szczęście kocha i przytula – w przeciwieństwie do taty.
edux.pl
Zamiast mówić "to tylko wierszyki", "kogo to obchodzi" czy "nie wymyślajcie problemów", powinniśmy zastanowić się, dlaczego utrwalamy stereotypy dotyczące płci i podziału ról, zamiast pokazywać dzieciom, że w dzisiejszym świecie "rola mamy" i "rola taty" są płynne. Co z rodzicami wychowującymi dzieci samodzielnie, matkami i ojcami, którzy muszą przybijać gwoździe, gotować, prać i układać do snu, a na "leżenie na tapczanie" nie mają czasu? Co z rodzinami, w których to mężczyźni zajmują się domem, a kobiety "przynoszą wypłatę"?

Skończmy z utartymi, nieaktualnymi już schematami i uczmy dzieci, że mogą być, kim chcą, a płeć nas nie ogranicza i nie jest jednoznaczna z przyjęciem konkretnej roli.
Źródło: Edux.pl