Wypowiedź księdza o pierwszej komunii może namieszać. Niewielu się na to zdecyduje
Nie od dziś wiadomo, że Pierwsza Komunia Święta coraz częściej przypomina wesele. Okazałe suknie i garnitury szyte na miarę, wynajęta limuzyna, przyjęcia w restauracjach rezerwowanych dwa lata wcześniej. Do tego DJ, wodzirej i animator, alkohol na stole, a w ramach prezentów – koperty wypchane banknotami, drony i smartwatche. Chociaż w centrum wydarzeń zawsze jest dziecko, w większości przypadków to jego rodzice sprawiają, że skromne przyjęcie przeistacza się w "show". Ks. dr Marek Kotyński przyznał w rozmowie z Polskim Radiem, że czasem posyłanie dziecka do komunii nie ma sensu.
Część rodziców posyła dzieci do komunii i całkowicie zapomina o celu, jaki powinien jej przyświecać. To, ile dać na komunię, jaki tort wybrać i gdzie kupić buty dla dziecka staje się ważniejsze od tego, po co właściwie jest cała uroczystość. Są też rodzice, którzy posyłają dzieci do komunii, bo "tak trzeba", bo "co ludzie powiedzą", bo "przecież nie wypada nie posłać". Rzecz w tym, że Pierwsza Komunia Święta to uroczystość religijna, dzięki której dziecko umacnia swoją relację z Bogiem. To najważniejszy spośród wszystkich sakramentów, jakie mogą przyjąć chrześcijanie. Jeśli rodzic nie praktykuje, nie ma związku z Kościołem i nie wierzy w Boga, powinien się zastanowić, czy na pewno chce, aby jego dziecko przystąpiło do Pierwszej Komunii.
– Jeżeli rodzic jest zupełnie nieprzekonany do sakramentu komunii i traktuje go jak obrzęd, którego nie rozumie, a jednak posyła dziecko do komunii z zupełnie powierzchownych pobudek, to to nie ma żadnego sensu – przyznaje ksiądz Kotyński. – Natomiast komunia święta dziecka to szansa dla rodziców, nawet tych, którzy mają słabą wiarę, do zbliżenia się do Kościoła i Boga – dodaje.
Posyłacie dzieci do komunii?
Źródło: Polskie RadioMoże cię zainteresować: Kościół "pokazuje środkowy palec" niepełnosprawnym. Pierwsza Komunia nie dla nich