Wszyscy to robią, ale nikt nie chce się przyznać. Te ilustracje pokazują, jak wygląda życie w związku

Wiktoria Dróżka
Boimy się pokazywać miłości inaczej niż na tle romantycznych widoków, z pogodnymi twarzami, szerokimi uśmiechami i z gorącymi spojrzeniami. Również w opowieściach lubimy ubarwić codzienność. Nie zawsze jest tak pięknie, jak chcemy to opisać – choć o tym wiemy, nie chcemy się do tego przyznać przed sobą i innymi. Amanda Oleander to artystka, która nie tylko nie boi się o tym mówić, pokazywać, ale przede wszystkim inspirować. Tworzy kolorowe, komiczne obrazy. To inne spojrzenie – zwyczajne i zabawne.
Amanda Oleander – zafascynowana życiem w związku. Instagram
Miłość taka właśnie jest
Miłość jest w małych rzeczach. Amanda Oleander, artystka z Los Angeles, uchwyciła te momenty w swoich ilustracjach. Czerpiąc inspirację z własnego romantycznego związku i zbierając wspomnienia bliskich jej osób, Amanda doskonale pokazuje, jak wygląda miłość, kiedy nikt nie patrzy.

Na bazie swoich doświadczeń
Amanda obecnie spotyka się z Joey'em Rudmanem. – Jesteśmy razem od prawie 3 lat, jest najsłodszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek spotkałam – mówi artystka. Opisuje więź między nimi i porównuje do czystej magi. – Zanim poznałem Joey'a, gdyby ktoś powiedział mi, że ich miłość i związek jest jak nasz, nie uwierzyłabym. To więcej niż zadziwiające.


Życie za zamkniętymi drzwiami też może ciekawić
– Fascynuje mnie sposób, w jaki ludzie zachowują się za zamkniętymi drzwiami, intymne chwile, których nigdy nie widzimy – opowiada Oleandra. Twierdzi, że każdy jej rysunek jest inspirowany inną koncepcją. Co chce osiągnąć artystka przez pokazanie ilustracji? Chodzi jej o prawdę i docenienie zwykłych chwil. – Chciałbym, aby widzowie zabrali ze sobą poczucie pewności i uznania dla prostocie w życiu – dodaje.

Chcemy więcej!
Obecnie Amanda jest szalenie ​​produktywna, co oznacza, że ​​możemy oczekiwać więcej jej pracy! Od dziewięciu miesięcy rysuje codziennie, pracując jednocześnie nad trzema dużymi obrazami i robi dodatkowo ilustracje. Osiąga nawet taki punkt, w którym naprawdę bolą ją nadgarstki.