Matka urządziła sobie zabawę kosztem 2-latki. "Nie można dzieciom wszystkiego zabraniać"

Redakcja MamaDu
Kiedy w domu, w którym są małe dzieci, pojawia się alkohol, może dojść do tragedii. I choć wielu uważa, że kieliszek wina albo jedno piwo nikomu jeszcze nie zaszkodziły, to rodzice "pod wpływem" często wpadają na bardzo kiepski pomysł, żeby... poczęstować alkoholem dziecko.
Ojciec dziecka zamieścił nagranie na Twitterze fot. YouTube
Nagranie, na którym widać jak dziecko w wieku ok. 2 lat przechyla puszkę piwa, wstrząsnęło mieszkańcami Merseyside w Liverpoolu.

Wideo na Twitterze zamieścił ojciec dziewczynki. Na filmiku widać 2-latkę z piwem, obok siedzi jej matka, która radośnie wymachuje rękami. Pod koniec nagle wyrywa puszkę z rąk dziecka. Prawdopodobnie dlatego, że zauważyła, że całą "zabawę" nagrywa jej partner.

Mężczyzna twierdzi, że nagrał z ukrycia, jak jego była dziewczyna zachęcała córkę do picia alkoholu. Tłumaczy, że próbował powstrzymać partnerkę, ale bezskutecznie. Postanowił opublikować wideo z bezradności, bo wcześniej zgłaszał już problem do opieki społecznej, ale ta nie reagowała.


Gdy nagranie trafiło do sieci, sprawą zajęła się lokalna policja. Rzecznik zapewnia, że funkcjonariusze już rozmawiali z matką i badają sprawę. Kobieta broni się, twierdząc, że nagranie zostało zmanipulowane. Podkreśla, że puszka była pusta, a cała sytuacja miała być "niegroźną zabawą".
YouTube/Noticias24
"Nie można wszystkiego zabraniać"
Przeraża nie tylko sama sytuacja, ale też komentarze internautów. Większość zgadza się, że takie zachowanie matki jest niedopuszczalne i kobieta powinna zostać przywołana do porządku, a opieka społeczna powinna sprawdzić, czy w domu nie dochodzi do nadużywania alkoholu. Niestety, wśród komentujących są też tacy, którzy twierdzą, że w piciu alkoholu w obecności dzieci albo częstowaniu dzieci alkoholem nie ma nic złego.

Jeden z komentujących stwierdził, że "nie można dzieciom i młodzieży wszystkiego zabraniać, bo skutek jest odwrotny od zamierzonego". Inny przyznał, że sam pozwalał dzieciom próbować różnych alkoholi, bo "lepiej, żeby spróbował w domu, niż z kolegami pod sklepem".

Żadna z tych "złotych rad" nigdy nie powinna się pojawiać. W kwestii używek – a taką jest alkohol – nie ma czegoś takiego, jak dobra granica wieku albo "nieszkodliwa dawka". Już niewielka ilość wypitego alkoholu szkodliwie wpływa m.in. na układ nerwowy, układ krążenia, układ oddechowy, wątrobę i trzustkę. Podsumowując – alkohol szkodzi całemu organizmowi!

To niedojrzali rodzice
W przypadku dzieci szkody są tym większe, że młody organizm wciąż się rozwija i nawet niewielka ilość alkoholu może doprowadzić do nieodwracalnych zmian. A nawet przez "niegroźne zabawy" dziecko buduje skojarzenie, że alkohol równa się dobra zabawa (i zadowoleni, roześmiani rodzice), powinny być surowo zakazane.

– Jednorazowo taka "zabawa" nie zrobi dziecku krzywdy, ale moim zdaniem ludzie, których bawi taki widok, raczej należą do grupy tych niedojrzałych rodziców. Oznacza to, że tego typu imprezowanie prawdopodobnie jest częste i w konsekwencji może doprowadzić do wyrobienia w dziecku przekonania, że używki są zabawne, fajne i niegroźne. Nie o to chodzi, by straszyć używkami, ale beztroskie pokazywanie dziecku, że picie czy palenie jest śmieszne, zniweluje opór przed próbowaniem – mówi Katarzyna Kucewicz, psycholog i psychoterapeutka z Ośrodka Psychoterapii i Coachingu INNER GARDEN.

– Z moich doświadczeń terapeutycznych wynika, że jeśli dziecko wyrasta w atmosferze lekkiego stosunku do alkoholu, to potem może mieć tendencje do korzystania z niego zawsze, kiedy w planie będzie dobra zabawa. Dużo lepiej jest uczyć dzieci, że świetnie można się bawić także nie pijąc. Tylko taka nauka musi być potwierdzona naszą adekwatną postawą. Pytanie więc nasuwa się – czy dorośli potrafią się dobrze bawić bez alkoholu na stole – pyta Kucewicz.
Źródło: WP Kobieta