Tak wynaleziono metodę leczenia noworodków. Uwagę internautów przykuło coś zupełnie innego

Redakcja MamaDu
Żółtaczka fizjologiczna dotyczy większości noworodków. I choć nie nie jest uznawana za chorobę, to wiele młodych mam się jej obawia. Zupełnie niepotrzebnie, bo leczenie polega na bezbolesnej fototerapii.
Tak wyglądały początki fototerapii fot. za Facebook
Przy zauważeniu pierwszych oznak żółtaczki fizjologicznej u dziecka i zbadaniu poziomu bilirubiny, najczęściej podejmowana jest przez lekarza decyzja o poddaniu noworodka fototerapii. Fototerapię odkryła w 1956 roku siostra Jean Ward, pielęgniarka pracująca na oddziale neonatologii w Rochford General Hospital w Essex w Anglii.

Ward zauważyła, że światło słoneczne zmniejsza nasilenie żółtaczki fizjologicznej u noworodków i wcześniaków. Odkrycie to doprowadziło do fototerapii, do tej pory praktycznie jedynego i niezastąpionego leczenia stosowanego u noworodków z żółtaczką.


Wyjątkowe zdjęcie, na którym widać dziecięce łóżeczka wystawione przed szpital, opublikował na swoim profilu na Facebooku Arkadiusz Kacała, lekarz, pasjonat historii medycyny.
Na coś zupełnie innego zwrócili uwagę komentujący zdjęcie – a mianowicie na liczbę szpitalnego personelu. "Obsada godna pozazdroszczenia"; "Komfort pracy rewelacyjny, na jednego pacjenta przypada jedna pielęgniarka" – czytamy pod postem. I faktycznie, przy każdym z łóżeczek stoi siostra, każda trzyma na rękach dziecko. Tak wyglądała fototerapia w połowie XX wieku.

Dziś na podobne zabiegi nikt by się nie zdecydował. Przede wszystkim ze względu na ryzyko poparzeń słonecznych, które u noworodków i małych dzieci jest wyjątkowo wysokie. Poza tym słońce zastąpiły specjalne lampy UV.

Żółtaczka fizjologiczna
Żółtaczka fizjologiczna jest częścią naturalnych procesów, zachodzących w organizmie dziecka po porodzie. Noworodek ma we krwi ponad 6 mln czerwonych krwinek – tyle potrzeba, by zapewnić dziecku w pęcherzu płodowym odpowiednią ilość tlenu. Jednak gdy zaczyna samodzielnie oddychać, taka ilość czerwonych ciałek jest zbędna.

Pod wpływem zwiększonego ciśnienia tlenu, docierającego do krwi podczas oddychania, erytrocyty szybciej się starzeją i rozpadają, uwalniając duże ilości hemoglobiny. Ta gromadzi się w wątrobie i stopniowo zmienia w bilirubinę. Niedojrzała wątroba noworodka jest w stanie przerobić tylko część zgromadzonej bilirubiny: reszta trafia z powrotem do krwiobiegu, zabarwiając skórę i błony śluzowe. Im wyższe jest jej stężenie, tym skóra dziecka staje się bardziej żółta.

Dzięki leczeniu światłem ultrafioletowym bilirubina ulega przemianom strukturalnym do postaci rozpuszczalnych w wodzie i może być wówczas stosunkowo łatwo wydalona z organizmu dziecka. Naświetlanie należy przeprowadzać jak najdłużej w ciągu doby, wyjmując dziecko spod lamp tylko na czas karmienia. W czasie fototerapii należy uzupełniać płyny i kontrolować temperaturę noworodka.

Jeśli takie działanie nie przynosi oczekiwanych skutków, stosuje się leczenie wspomagające, na przykład farmakoterapię lub nawadnianie drogą dożylną. W leczeniu bardzo nasilonych żółtaczek może istnieć konieczność transfuzji wymiennej krwi, aby usunąć z niej nadmiar bilirubiny.