"Mój gwałciciel nadal pracuje z dziećmi". Przed szkołą stanął nietypowy billboard

Katarzyna Grzelak
Jedna na cztery dziewczynki i jeden na sześciu chłopców pada ofiarą molestowania seksualnego, i to tylko w stanie Nowy Jork. Moja historia nie jest jedyną – alarmuje Kat Sullivan. Gdy miała 17 lat, Kat została zgwałcona przez nauczyciela. Po latach postanowiła zawalczyć o sprawiedliwość dla siebie i innych ofiar przemocy seksualnej.
Kat Sullivan miała 17 lat, gdy została zgwałcona przez nauczyciela nydailynews.com
37-letnia dziś Amerykanka zwróciła na siebie uwagę światowych mediów, gdy – zainspirowana filmem "Trzy billboardy za Ebbing" – postanowiła wynająć powierzchnię reklamową i w ten sposób opowiedzieć o traumie sprzed lat.

"Trzy billboardy za Ebbing" opowiada historię Mildrey. Kobieta próbuje odnaleźć mężczyzn, którzy zgwałcili i podpalili jej córkę. Rozczarowana brakiem rezultatów działań policji, wynajmuje trzy billboardy i wymalowuje na nich hasła – "Zgwałcona, gdy umierała". Tym sposobem chce przypomnieć wszystkim o tragedii, jaka ją spotkała i z którą musi żyć.


– Bohaterka tego filmu jest idealnym przykładem na to, że czasem trzeba zrobić cokolwiek, żeby nie oszaleć – mówi Kat Sullivan, która zapożyczyła pomysł z kinowego hitu.
Kat walczy o zmianę prawafot. www.sexualpredatorsouthhadley.com
Miała 17 lat
Kat przez kilka lat była molestowana przez nauczyciela ze szkoły w Troy, w stanie Nowy Jork. Przyznaje, że spotykała się z mężczyzną, a ten wykorzystywał jej słabą psychikę i ufność. – Manipulował mną, bym uznała go za przyjaciela. A ja potrzebowałam wtedy kogoś bliskiego. Bo dowiedziałam się, że moja mama ma raka. Guza mózgu – opowiada Kat.

Pewnej nocy mężczyzna związał ją i zgwałcił. To był rok 1998. Kat miała wówczas 17 lat.

Gdy opowiedziała o zdarzeniu przedstawicielom szkoły, dyrekcja placówki postanowiła chronić nauczyciela i odesłała dziewczynkę do Nowego Orleanu. Nikt nie zgłosił też sprawy na policję, a nastolatka nie wiedziała, co mogłaby zrobić, aby mężczyznę spotkała kara.
Sprawa zamieciona pod dywan
Wzmianka o gwałcie znajduje się w szkolnych dokumentach, które ujawnili dziennikarze. Wynika z nich, że 20 lat temu zwolniono Scotta Seargenta, jako powód podano "wykorzystywanie seksualnie nieletnich". Mimo zwolnienia, szkoła wystawiła mężczyźnie kilka listów rekomendacyjnych, które miały mu pomóc w znalezieniu kolejnej pracy.

Kat postanowiła zgłosić się na policję dopiero w 2016 roku. – Tyle że okazało się, że już jest za późno. Według prawa obowiązującego w stanie Nowy Jork, nie można zrobić nic dla ofiary gwałtu czy pedofilii, która skończyła 23 lata. I tak oprawcy dalej są na wolności. Przez to kulawe prawo mężczyzna, który mnie zgwałcił, trenuje drużynę piłkarską i pracuje w miejskim ośrodku w Massachusetts – pisze Sullivan na stronie internetowej poświęconej walce z przemocą seksualną.

Kat wytoczyła też proces swojej dawnej szkole. Sprawa zakończyła się zawarciem ugody, a szkoła zobowiązała się do wypłacenia jej 62 tys. dolarów. Za pieniądze z ugody kobieta wykupiła trzy billboardy.
Kat miała 17 lat, gdy została zgwałcona przez nauczycielafot. www.sexualpredatorsouthhadley.com
"Prawda wyjdzie na jaw"
Pierwszy stanął w Albany, niedaleko szkoły, do której uczęszczała i w której poznała gwałciciela. Drugi w miasteczku Fairfield, gdzie nauczyciel przeniósł się po zdarzeniu. Trzeci stanął w Springfield, niedaleko miejsca, gdzie mężczyzna pracuje obecnie.

Na każdym z billboardów widnieje inne hasło. Na jednym znajduje się zdjęcie Kat i mocne hasło – "Mój gwałciciel jest chroniony przez prawo stanowe Nowego Jorku. Ja nie. I ty też nie, ani twoje dzieci". Na innym sylwetka mężczyzny na czarnym tle z czerwonym napisem "Prawda wyjdzie na jaw".

Kat nie poprzestaje na wywieszeniu haseł. Uruchomiła stronę internetową sexualpredatorsouthhadley.com, gdzie opublikowała rozmyte zdjęcie swojego gwałciciela. Zamieściła też petycję o zmianę prawa dotyczącego przedawnienia przestępstw seksualnych na nieletnich.

Do akcji dołączyła organizacja Child Victims Act, która tównież domaga się zmiany szkodliwego prawa. W walkę o reformę włączyli się nie tylko Nowojorczycy, ale także gwiazdy. Projekt nowej ustawy jest gotowy, jednak od 10 lat nie udaje się go przegłosować.

– Mam nadzieję, że w czasach #metoo mój głos będzie podwójnie słyszalny. Czas, żeby nowe prawo weszło w życie. Bo oprawcy są dziś wśród nas. To nasi sąsiedzi, nauczyciele, czasem członkowie rodziny. Koniec ze zniszczoną przyszłością. Koniec z poczuciem, że to dziecko jest winne – podkreśla Kat i zapowiada dalszą walkę o sprawiedliwość.

Stop przedawnieniu
Problem przedawnienia przestępstw na tle seksualnym istnieje też w Polsce. Do niedawna, podobnie jak w przypadku Kat, gdy osoba pokrzywdzona skończyła 23 lata, polskie prawo uznawało sprawę za przedawnioną. W 2014 roku weszła w życie nowelizacja, dzięki której przedawnienie takich przestępstw następuje w 30. roku życia pokrzywdzonego.

O całkowite zniesienie przedawnienia w przypadku pedofilii i przestępstw dotyczących nieletnich od lat walczy Fundacja "Stop Przedawnieniu".
Źródło: WP Kobieta