W sosnowieckim oknie życia znaleziono noworodka. "Mógł trafić na śmietnik"

Redakcja MamaDu
To pierwszy raz, gdy w oknie życia w Sosnowcu zadzwonił alarm. Zdaniem księdza Tomasza Folgi, dyrektora sosnowieckiego Caritas, pozostawienie dziecka w oknie życia daje mu szansę na znalezienie kochającej rodziny.
Noworodek w sosnowieckim Oknie Życia. Facebook/Caritas Diecezji Sosnowieckiej
W poniedziałek, 19 marca, około godziny 21.35, w oknie życia w Sosnowcu znaleziono noworodka. Chłopiec nie miał odciętej pępowiny, był otulony kocykiem – prawdopodobnie urodził się w domu.

– To pierwszy noworodek, który znalazł u nas bezpieczny kąt – mówi ks. Tomasz Folga, dyrektor Caritas w Sosnowcu. – Nie trafi na śmietnik, nie umrze, znajdzie rodzinę dzięki łatwiejszej procedurze – dodaje w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Okno życia w Sosnowcu powstało kilka lat temu z inicjatywy Caritas Diecezji Sosnowieckiej. Opiekują się nim siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus. Gdy otworzy się okno, rozlega się alarm. Siostra dyżurująca pojawia się przy nim w ciągu kilku minut. Zabiera dziecko i dzwoni po pogotowie.


Okna życia to miejsca umożliwiające matkom, które nie mogą lub nie chcą opiekować się dzieckiem, anonimowe pozostawienie go pod opieką sióstr. Zgodnie z obowiązującymi procedurami matka chłopca pozostawionego w sosnowieckim oknie życia jeszcze przez sześć tygodni może zgłosić się po dziecko. Po tym czasie chłopczyk będzie mógł trafić do adopcji.
Źródło: Dziennik Zachodni