Dziecko "w czepku urodzone". Taki poród zdarza się raz na 80 tys.

Redakcja MamaDu
Szacuje się, że jedno na 80 tys. dzieci rodzi się w nienaruszonym worku owodniowym. Nic dziwnego, że gdy mała Annabelle pojawiła się na świecie, jej rodzice byli zaskoczeni tym, co zobaczyli. Tacie dziewczynki udało się uchwycić na zdjęciu wyjątkowy moment.
Dziecko przyszło na świat w worku owodniowym. Facebook/Rachael Burow
Annabelle Faith Burow przyszła na świat 21 lutego przez cesarskie cięcie w nienaruszonym worku owodniowym. Mama dziewczynki, Rachael, przyznała, że czasami zapominamy, jak wyjątkowe są narodziny dziecka. – Kiedy zobaczyłam tę błonę, byłam zdezorientowana. Annabelle w niczym nie przypominała mojego syna, który urodził się 17 miesięcy wcześniej. Wystraszyłam się, że coś jest nie tak. Spojrzałam na pielęgniarkę, a ona powiedziała, żebyśmy zrobili małej zdjęcie, bo coś takiego trzeba uwiecznić – wspomina Rachael. – Dzieci są błogosławieństwem, darem i cudem, i pozostaną nimi na zawsze – dodaje.
Worek owodniowy to szczelna warstwa błony płodowej wypełniona płynem owodniowym. Pęknięcie błony jest sygnałem, że rozpoczyna się poród – to wtedy ciężarnej odchodzą wody płodowe. Zdarza się, że worek jest przebijany przez położną – w ten sposób przyspiesza się akcję porodową.


Urodzenie dziecka w nienaruszonym worku jest rzadkością, jednak nie powinno niepokoić rodziców, wręcz przeciwnie. O dzieciach, które przyszły na świat w ten sposób, mówi się "w czepku urodzone", co oznacza, że będą miały w życiu wyjątkowe szczęście.

Znacie kogoś, kto urodził się "w czepku"?
Źródło: Love What Matters