Matka zostawiła w aucie na mrozie dwoje dzieci. Jej tłumaczenie to żadna wymówka

Hanna Szczesiak
Przechodnie zauważyli dwoje śpiących dzieci zamkniętych w samochodzie zaparkowanym przy ul. Marywilskiej w Warszawie. 9-miesięczny chłopiec i 4,5-letnia dziewczynka pozostawali w aucie bez opieki przez godzinę. Strażnikom miejskim udało się dotrzeć do matki dzieci. Kobieta przyznała, że "zostawiła je tylko na chwilkę". Kiedy rodzice zrozumieją, że wystarczy "chwilka", żeby doszło do tragedii?
Matka zostawiła dzieci w samochodzie na mrozie. Pixabay
Matka zostawiła śpiące dzieci w samochodzie
Do zdarzenia doszło w środę, 21 lutego, ok. 14. Do strażników miejskich patrolujących ulice Białołęki podeszła jedna z mieszkanek i poinformowała, że w samochodzie znajdującym się w pobliżu śpi dwoje małych dzieci. Z jej wypowiedzi wynikało, że dzieci pozostawiono w aucie co najmniej pół godziny wcześniej. Kobieta wskazała strażnikom miejsce, w którym zaparkowano samochód.

– W zamkniętym aucie spała ok. 5-letnia dziewczynka i niespełna roczny chłopczyk. Dzieci miały równy oddech i nie wyglądały na wyziębione – informuje mł. str. Artur Lorentowicz. Jeden ze strażników został przy dzieciach, drugi rozpoczął poszukiwania opiekunów. Funkcjonariusz znalazł matkę dzieci w pobliskim urzędzie.


– W jednym z gabinetów znalazłem kobietę, która potwierdziła, że jest matką pozostawionych w samochodzie dzieci – 4,5-letniej dziewczynki i 9-miesięcznego chłopczyka – mówi strażnik. Z jego relacji wynika, że kobieta była roztrzęsiona. Przyznała, że nie chciała budzić dzieci i "zostawiła je w samochodzie tylko na chwilkę". Na miejsce wezwano policję, która zajęła się sprawą.

Nie zostawiaj dziecka w samochodzie bez opieki
Każdego lata słyszymy o rodzicach, którzy zostawili dzieci w samochodzie "tylko na chwilę". Wiele z tych historii kończy się tragedią. Rodzice powinni pamiętać, że zostawianie dzieci w samochodzie bez opieki jest skrajnie nieodpowiedzialne, niezależnie od pogody. W mroźny dzień wnętrze samochodu szybko zaczyna przypominać lodówkę. Niewiele trzeba, by dziecko się przeziębiło. W skrajnych przypadkach może dojść do wychłodzenia organizmu zagrażającego życiu.
Źródło: Straż Miejska w Warszawie