Na co dzieci powinny oszczędzać? "Złota rada" w podręczniku do religii

Hanna Szczesiak
Rodzice i nauczyciele są zgodni – dzieci powinny uczyć się oszczędzania. Tego samego zdania są autorzy podręcznika do religii do klasy V. Problem w tym, że katechizm jasno określa cel, na jaki dzieci powinny przeznaczać uzbierane pieniądze. Nie wszystkim rodzicom się to podoba.
Kontrowersyjna rada dla dzieci w podręczniku do religii. Pixabay
Ofiara zamiast słodyczy
To nie pierwszy raz, gdy treść podręcznika do nauki religii wzbudziła niesmak wśród rodziców. Pisaliśmy już o kontrowersyjnym rebusie, który pojawił się w jednym z podręczników. Zgodnie z treścią zadania dziecko powinno w czasie wieczornej modlitwy zastanowić się, czy nie zgrzeszyło. W rachunku sumienia miał pomóc rebus, z którego dziecko dowiadywało się, że o zakrytych częściach ciała nie myślimy, nie mówimy i niepotrzebnie na nie nie patrzymy.

Tym razem rodziców zdziwiła rada znajdująca się w podręczniku "Wierzę w Jednego Boga": według jego autorów dziecko nie powinno przeznaczać pieniędzy na słodycze. Lepszym rozwiązaniem jest... złożenie ich na tacę podczas mszy.
Autorzy podręcznika radzą, na co dzieci powinny przeznaczać pieniądze.screen Facebook
Z tekstu podręcznika wynika, że dziecko już od najmłodszych lat jest uczone, że pieniądze nie powinny być wykorzystywane do zaspokajania własnych zachcianek i sprawiania sobie przyjemności. Zamiast wydawać je na ulubione słodycze, lepiej schować do kieszonki, a w niedzielę złożyć na tacę.


Rodzice zastanawiają się, czy takie "złote rady" rzeczywiście powinny pojawiać się w podręcznikach do religii. Owszem, warto uczyć dziecko oszczędzania, ale nie po to, by uzbierane zaskórniaki złożyć w ofierze podczas mszy. Co myśli 10-latek, który czyta takie słowa? Że odmawia mu się prawa do przyjemności i radości? Że kupowanie słodyczy (albo zabawek, gier, książek, komiksów) jest złe, bo pieniądze nie służą zaspokajaniu własnych potrzeb? Że prawdziwą wartością jest odmówienie sobie przyjemności i przekazanie pieniędzy na wyższy cel, czyli kościół?

Jak wytłumaczyć dziecku tego typu "rady"? Namawiać do oszczędzenia i dawania na tacę czy jednak wyjaśnić, że nie ma nic złego w wydawaniu pieniędzy na własne przyjemności?