Zdjęcie pacjentki wywołało złość. Szpital rzekomo pobiera opłaty za leżanki WOŚP

Ewa Podleśna-Ślusarczyk
Rozgoryczona mama, przebywająca w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi opublikowała post, w którym żali się na opłaty pobierane przez szpital. Chodzi o kwotę 15 zł, którą rzekomo musiała zapłacić za leżankę.
Jakie opłaty pobierane są za pobyt rodziców z dzieckiem w szpitalu? Zrzut z ekranu/Facebook/Monia Mi
Fundacja WOŚP sprawdza doniesienia
Szeroko zakrojone akcje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wspomogły setki szpitali, a tym samym miliony pacjentów oraz rodziców. Ci ostatni ogromnie radowali się z leżanek zakupionych specjalnie dla nich, by w odrobinę lepszych i bardziej komfortowych warunkach mogli czuwać przy łóżkach dzieci. Niestety, jak deklaruje jedna z mam małego pacjenta z ICZMP, szpital każe rodzicom płacić za skorzystanie z leżanki od WOŚP.
Jej słowa oburzyły wiele osób, a post był wielokrotnie udostępniany. Postanowiliśmy skontaktować się Rzecznikiem WOŚP, Krzysztofem Dobiesem, by potwierdzić, czy sprawa została zgłoszona Fundacji. Otrzymaliśmy odpowiedź, która potwierdza przypuszczenia niektórych, że kwota 15 zł, nie dotyczy stricte opłaty za wypożyczenie leżanki, a jest sumą opłat za światło, prąd i wodę.


– Jesteśmy w kontakcie ze szpitalem i wyjaśniamy sprawę. I z tego, co wiem – szpital konkretnie opisuje model opłat za pobyt rodziców w szpitalu i nie ma tam mowy o odpłatności za leżankę. Ale sprawdzamy to jeszcze. – napisał w mailu do Mamadu.pl Krzysztof Dobies.

Podobnie wypowiada się na temat całego zdarzenia Pani Ewa Konciak, Asystentka Profesora Macieja Banacha Dyrektora Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki i Kierownik Biura Promocji i Rozwoju ICZMP.

– W nawiązaniu do pojawiających się informacji na mediach społecznościowych dotyczących pobierana opłat za leżanki dla rodziców przekazanych przez WOŚP (i wszystkich innych, którymi dysponuje Instytut) pragniemy poinformować że jest to informacja nieprawdziwa. Opłata wnoszona przez rodziców jest wynikiem średniodobowego kosztu pobytu opiekuna hospitalizowanego dziecka jako rekompensaty za: zużycie wody, energii elektrycznej, zmianę i pranie pościeli. Opłata nie obejmuje udostępniania łóżek, leżanek i foteli dla rodziców/opiekunów. Wyżej wymieniony sprzęt udostępniany jest nieodpłatnie.– napisała w oświadczeniu dla Mamadu.pl.

Czy to oznacza koniec afery?
Mamy nadzieję, że nie. Słowa zdenerwowanej sytuacją mamy, choć nie dotyczą patologii związanej z niewłaściwym wykorzystaniem sprzętu WOŚP (na szczęście), to jednak poruszają problem, który powraca jak bumerang. Opłaty za pobyt rodziców w szpitalu – to temat newralgiczny, wywołujący wiele emocji w zależności od miejsca zamieszkania i decyzji dyrekcji szpitala, bowiem wysokość opłat jest naliczana w każdej placówce indywidualnie.

Dokładnie rok temu pisaliśmy o piśmie Rzecznika Praw Obywatelskich do Ministerstwa Zdrowia odnośnie uregulowania kwestii związanych z pobieraniem opłat od rodziców. Stanowisko rodziców – bez naszej pomocy pielęgniarki nie dałyby sobie rady, a jeszcze musimy płacić. Stanowisko dyrekcji szpitali – skąd mamy brać pieniądze na opłaty?

Dotychczas ze względu na brak odgórnych wytycznych to szpital decydował o tym, jakie opłaty będą pobierane od rodziców. NFZ nie zwraca placówkom pieniędzy za koszty generowane przez przebywających w placówce rodziców, więc to władze szpitala decydują o stawce. Stąd też rozbieżności w podejściu dyrekcji szpitali, od rezygnacji z pobierania opłat, po ustalenie wysokich stawek, które dla niektórych rodziców są poza możliwościami finansowymi.

RPO Adam Bodnar prosił, by Minister Zdrowia zajął się kwestią niejednolitej praktyki stosowanej przez podmioty lecznicze. Główne zastrzeżenia dotyczą kwestii ponoszenia odpłatności za pobyt rodzica z dzieckiem w szpitalu.

– Część szpitali nie obciąża rodziców (opiekunów) kosztami ich pobytu, pozostałe pobierają opłaty w wysokości od kilku do kilkunastu złotych za dobę, przy czym wysokość opłaty ustalana jest przez każdą placówkę samodzielnie w cennikach, z uwagi na brak wytycznych w przepisach powszechnie obowiązujących. Ze skarg wynika, że niektóre szpitale pobierają opłaty za korzystanie z łóżek i pościeli, podczas gdy inne także za zużytą wodę, energię elektryczną, sprzątanie, środki czystości i dezynfekcji, ochronę. Wynika to z braku standaryzacji w przedmiocie zakresu świadczeń składających się na prawo do pobytu rodzica (opiekuna) z dzieckiem w szpitalu. – napisał w piśmie do MZ, Adam Bodnar.

RPO zwraca też uwagę na to, że sposób realizacji prawa pacjenta do opieki pielęgnacyjnej, choćby w kwestii, czy rodzic otrzyma dodatkowe łóżko, czy będzie przebywać w oddzielnej sali, zależy dziś tylko od dobrej woli władz szpitala, oraz warunków panujących w placówce. O tyle, o ile w niektórych placówkach rodzic ma zapewnione łóżko, dostęp do sanitariatów, łazienek, pościeli, koców, czajnika, lodówki i żywienia szpitalnego, to w części szpitali niepodjęte są takie działania i jedynie zapewnione jest… krzesło.

Jakie są opłaty za pobyt z dzieckiem w szpitalu?
Według przepisów o prawach pacjenta z 2008 r. dziecko ma prawo do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej, oczywiście za opłatą. Niestety nie ma sprecyzowanych zasad jego realizacji. W rozporządzeniu z 2012 r. są co prawda wytyczne odnośnie tego, że „w oddziale dziecięcym zapewnia się dodatkowe łóżka w pokojach dzieci lub w odrębnym pomieszczeniu przeznaczone dla rodziców, lub opiekunów dziecka” (Zał. Nr 1 pkt 5 ust. 8), to jednak szpitale korzystają z przepisów art. 207 ustawy, które w okresie przejściowym pozwalają na odstępstwa od ustalonych norm i wymagań. (potwierdzają to ustalenia NIK).

Niestety upłynął rok od pisma Rzecznika i nadal nie ma wytycznych odnośnie pobierania opłat. Często w mediach pojawiają się wpisy o skandalicznej sytuacji w szpitalach i wyraźnie widać, jak zróżnicowane jest podejście dyrekcji szpitala do rodziców. W niektórych nie pobiera się żadnych opłat, w innych nawet za krzesło trzeba zapłacić. I choć trzeba wczuć się w sytuację szpitali, które notorycznie borykają się z problemami finansowymi i każde zwiększenie opłat jest dla nich jak przysłowiowy gwóźdź do trumny, to jednak znacznie gorsza jest sytuacja koczujących na podłogach rodziców, którzy czasem tygodniami, miesiącami czuwają przy łóżku chorego dziecka. Dla nich ta niewygoda jest odczuwana dwójnasób, zmęczenie i lęk o dziecko potęgują negatywne odczucia. Musimy także pamiętać o tych rodzicach, dla których pobyt dziecka w szpitalu jest dużym obciążeniem finansowym. Koszty dojazdu, opłat za wodę, czy wypożyczenie leżanki, często przerastają ich możliwości finansowe.

Niech więc słowa tej mamy zostaną wysłuchane. Nie w kontekście złości, że ktoś pobiera korzyści, wykorzystując sprzęt WOŚP, ale odnośnie opłat, które rodzice muszą ponosić z powodu pobytu z dzieckiem w szpitalu.